Bramkostrzelni bramkarze w BPL – kogo naśladował Fabiański?


6 stycznia 2016 Bramkostrzelni bramkarze w BPL – kogo naśladował Fabiański?

W ostatnim meczu Swansea przeciwko Manchesterowi United Łukasz Fabiański był bardzo bliski strzelenia bramki dającej remis popularnym "Łabędziom". Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w ostatniej minucie polski golkiper sięgnął piłkę głową, niestety jego strzał minimalnie minął bramkę de Gei. Sprawdzamy, komu nie zabrakło szczęścia w podobnej sytuacji.


Udostępnij na Udostępnij na

I. Peter Schmeichel

Duński bramkarz jest kojarzony przede wszystkim z występami w barwach Manchesteru United podczas „złotej” ery lat dziewięćdziesiątych. Po odejściu z „Czerwonych Diabłów” Schmeichel zajął miejsce w bramce Aston Villi. Właśnie w barwach zespołu z Birmingham blondwłosy Duńczyk zdobył gola przeciwko Evertonowi. Niestety bramka ta nie dała żadnej wymiernej korzyści drużynie „The Villains” i  jedynie zmniejszyła rozmiary porażki  z „The Toffees”. Chociaż takiego woleja nie powstydziłby się nawet Paolo di Canio.

II. Asmir Begović

Bośniak w barwach Stoke City popisał się przepięknym uderzeniem przez całą długość boiska już w 13. sekundzie spotkania z Southampton. Pokonany bramkarz „Świętych”, Artur Boruc, nie krył frustracji po wpuszczeniu tego „babola”. Ta sytuacja była dla niego pierwszym zwiastunem końca przygody z nadmorskim Southampton. Sam mecz zakończył się remisem 1:1, co nie zadowoliło żadnej ze stron.

https://www.youtube.com/watch?v=jsrVNd0f710

III. Tim Howard

Podobna sytuacja, tym razem wynik spotkania Everton – Bolton otworzył reprezentant USA, Tim Howard. W 50. minucie pojedynku wybita przez golkipera „The Toffees” piłka wpadła idealnie za kołnierz węgierskiego bramkarza, Adama Bogdana, dla którego był to dopiero piąty mecz w Premiership. Szczęśliwie dla niego Bolton odrobił straty i ostatecznie zwyciężył 2:1. Plama została choć częściowo zmazana.

IV. Brad Friedel

Kolejny raz w roli głównej wystąpił Amerykanin. W 2004 roku Blackburn mierzyło się z Charlton na wyjeździe i w ostatniej minutach bramkarz gości, Brad Friedel, popędził pod pole karne przeciwników. W dość przypadkowej sytuacji piłka znalazła się tuż przy jego nodze, a Amerykanin ze stoickim spokojem umieścił ją w siatce. Co ciekawe, wyrównujący gol nic nie dał „The Riversiders”, ponieważ minutę później bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Claus Jensen i trzy punkty ostatecznie zostały w Londynie.

V. Paul Robinson

Wieloletni strażnik bramki „Kogutów” z Londynu też miał swój moment chwały. W trakcie drugiej połowy meczu z Watfordem w 2007 roku Robinson wykonywał rzut wolny z własnej połowy. Mocne wybicie miało na tyle zaskakującą trajektorię, że kompletnie zmyliło Bena Fostera i w rezultacie Tottenham podwoił swoją przewagę nad Watfordem. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze