Bordeaux w fotelu lidera


23 sierpnia 2009 Bordeaux w fotelu lidera

Kolejna seria spotkań francuskiej Ligue 1 za nami. Nad Sekwaną ponownie padło mnóstwo bramek, a na fotel lidera, po rozgromieniu Nicei, wskoczyli obecni mistrzowie kraju – piłkarze Girondins Bordeaux.


Udostępnij na Udostępnij na

Chociaż przed sezonem większość wróżyła „Żyrondystom”, że nie mają szans na obronienie tytułu, piłkarze Laurenta Blanca robią wszystko, aby znawcom francuskiej piłki zagrać na nosach. Latem w Akwitanii więcej sprzedawali niż kupowali, ale nie przeszkadza to klubowi z Bordeaux w wygrywaniu spotkania za spotkaniem. Co więcej, gracze Blanca nie zwykli strzelać w tym sezonie mniej niż trzech bramek w meczu.

Bordeaux chce obronić tytuł mistrzowski
Bordeaux chce obronić tytuł mistrzowski (fot. girondins.com)

W trzeciej kolejce bezlitośnie rozprawili się z Niceą. Goście z Lazurowego Wybrzeża dostali na Stade Chaban Delmas prawdziwą lekcje futbolu, a w „nauczaniu” piłkarzy Nicei przodował Yoann Gourcuff, który zanotował w tym spotkaniu swoje trzecie i czwarte trafienie w sezonie. Po bramce dorzucili jeszcze Jussie oraz Diarra i gracze Nicei do domu wracali z bagażem czterech goli.

Swój marsz po mistrzostwo Francji wstrzymała Marsylia, zaledwie remisując z Rennes. Gola dla „Les Phoceens” zdobył niezawodny Mamadou Niang, ale nie wystarczyło to do odniesienia sukcesu w Bretanii. Można więc powiedzieć, że piłkarze z południa Francji w Rennes bardziej stracili dwa, niż zdobyli jeden punkt, a o kolejne nie będzie łatwo, bo już za tydzień marsylczycy zmierzą się z Bordeaux.

Do grona drużyn, które walczą o tytuł najgorszej ekipy na starcie sezonu, dołączyła jedenastka Auxerre. Obawy trenera Jeana Fernandeza potwierdzają się. Bez Ireneusza Jelenia piłkarze z Burgundii nie potrafią zdobywać bramek. Co gorsza, z kolejki na kolejkę więcej goli tracą, a stąd już prosta droga na zaplecze ekstraklasy. Tym razem, katem piłkarzy Auxerre został Lyon, który aspiruje do mistrzowskiej korony. Podopieczni Claude’a Peula bez problemów zaaplikowali rywalom trzy gole, nie tracąc przy tym żadnego i do domu wracają z kompletem punktów. Pocieszeniem dla Jelenia i kolegów może być fakt, że nie tylko oni prezentują obecnie fatalną formę. W tym niechlubnym gronie znajdują się jeszcze ekipy Grenoble, Saint-Etienne i Valenciennes, chociaż tym ostatnim nie można odmówić woli walki, bo terminarz rozgrywek na starcie mieli naprawdę trudny.

Kolejka numer trzy była dobra dla beniaminków. Wszystkie ekipy, które dopiero co awansowały do francuskiej ekstraklasy, solidarnie wygrały swoje spotkania. Najciężej, przynajmniej w teorii, zapowiadała się przeprawa Montpellier, ale podpoieczni Rene Girarda bez większych problemów uporali się z Sochaux. Piłkarze Boulogne rozkręcają się i zdobywają kolejne cenne punkty w swoim pierwszym sezonie w Ligue 1. Wysokie miejsce w tabeli gracze beniaminka zawdzięczają jednak przede wszystkim układowi meczów, bo pokonanie Grenoble czy Saint-Etienne w obecnej chwili nie jest wielkim wyczynem. Prawdziwy test dla piłkarzy Boulogne będzie za trzy tygodnie, kiedy zmierzą się z obecnym mistrzem – drużyną Bordeaux.

Dotychczasowy lider, Nancy, poległ dość niespodziewanie, aczkolwiek zasłużenie w Le Mans. Piłkarze Paulo Duarte’a nie mieli większych problemów z pokonaniem gości z Lotaryngii, których w pojedynku na Stade Leon Bollee zawiodła skuteczność. Potknięcie Nancy natychmiast wykorzystali „Żyrondyści”, zasiadając wygodnie w fotelu lidera Ligue 1.

W spotkaniu zamykającym trzecią kolejkę, Lille zremisowało na własnym obiekcie z Tuluzą 1:1. W barwach gospodarzy prawie całe spotkanie rozegrał Ludovic Obraniak, którego na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem zmienił Gervinho.

Spotkanie było od początku bardzo zacięte i na minutę przed przerwą kibiców, zasiadających na trybunach Stadium Lille Metropole ucieszył Robert Vittek, strzelając „gola do szatni” i dając prowadzenie ekipie Lille. Do szczęścia gospodarzom zabrakło niewiele ponad kwadrans, bo w 73. minucie wynik spotkania ustalił Cheikh M’bengue.

Trzecia kolejka przyniosła nam we Francji zmianę lidera. Już tylko piłkarze Bordeaux są drużyną, która jeszcze nie zgubiła punktów. „Żyrondyści”, którzy po rozgromieniu Nicei, wygodnie zasiedli w fotelu lidera, za tydzień będą musieli potwierdzić swoją siłę, bo już na przyszłą niedzielę zaplanowano jeden z francuskich klasyków: pojedynek Marsylia-Bordeaux.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze