Bohater z Puszczy – Michał Walski. Cichy bohater kolejki #3


Defensywny pomocnik zapewnił beniaminkowi historyczne zwycięstwo

8 sierpnia 2023 Bohater z Puszczy – Michał Walski. Cichy bohater kolejki #3
Krzysztof Porębski / PressFocus

Jeszcze w maju Michał Walski był załamany wraz z resztą piłkarzy Sandecji Nowy Sącz, która spadła do 2. ligi. Kto by przypuszczał, że latem 26-latek zagra w PKO Ekstraklasie? Mało tego, ten defensywny pomocnik wpisał się na zawsze do historii Puszczy Niepołomice. Dzięki niemu beniaminek zanotował swoje pierwsze zwycięstwo w elicie. Nowy piłkarz „Żubrów” pokazał, że nie należy się poddawać i trzeba walczyć o marzenia.


Udostępnij na Udostępnij na

W przeszłości Michał Walski miał już kontakt z PKO Ekstraklasą. Jako zawodnik Pogoni Szczecin i Ruchu Chorzów próbował swoich sił w elicie, ale nie potrafił się przebić i zaistnieć na dłużej na ekstraklasowych boiskach. Przez pewien czas utknął na niższych poziomach. Latem trochę nieoczekiwanie pojawiła się dla niego życiowa szansa. Puszcza Niepołomice pozyskała go na zasadzie wolnego transferu. A on już odpłacił się w 3. kolejce golem, który dał historyczne zwycięstwo absolutnemu beniaminkowi.

Michał Walski prawdziwym cichym bohaterem

Szczerze w gronie redakcyjnym zastanawialiśmy się nad kilkoma opcjami do wzięcia do naszego cyklu „Cichy bohater kolejki”. Wszystkie plany trzeba było zmienić w momencie, kiedy to Puszcza Niepołomice odniosła historyczne zwycięstwo. Dlatego Michał Walski trafił do naszego artykułu, choć nawet w spotkaniu ze Stalą Mielec nie rozegrał pełnych 90 minut. Ba, on wszedł na boisko dopiero osiem minut przed strzeleniem gola.

Mecz Puszczy Niepołomice z 3. kolejki na pewno nie był podobny do wcześniejszych starć beniaminka, w których starał się grać bardzo odważnie i ofensywnie. Podczas swojego pierwszego meczu u siebie (rozgrywanego na stadionie Cracovii) „Żubry” grały bardziej stonowany futbol. Dlatego też wchodzący w 57. minucie z ławki rezerwowych Michał Walski awansował do grona najlepiej ocenianych zawodników batalii ze Stalą. Więcej o samym meczu przeczytacie na naszym portalu. Teraz skupiamy się na bohaterze.

Obecny sezon nie należy do łatwych dla 26-latka. Jest on nowym piłkarzem beniaminka, ale nie ma on miejsca w wyjściowym składzie Puszczy. Walski zadebiutował w nowych barwach w 2. kolejce, oczywiście wchodząc jako zmiennik. Trochę prześmiewczo można powiedzieć, że dał wtedy impuls, bo wystarczyła minuta na boisku, a koledzy zdobyli gola. Wtedy dostał kwadrans, a w 3. kolejce 33 minuty. Dzięki nim postawił mocny krok do przodu w klubowej hierarchii.

Jeżeli obserwowaliście przed rokiem mecze Sandecji Nowy Sącz, to w akcji bramkowej można było zobaczyć to, do czego przyzwyczajał Michał Walski. 26-latek to nominalny defensywny pomocnik, typ biegającego walczaka. Nie jest on tylko skupiony na bronieniu, bo sam lubi podążyć za akcją i jeżeli jest okazja, to oddać strzał na bramkę rywala. W zeszłym sezonie w Nowym Sączu tylko dwóch kolegów oddawało więcej strzałów od niego. Teraz Stal Mielec przekonała się, jak bardzo groźne są wbiegnięcia w pole karne niewysokiego środkowego pomocnika.

Czas na walkę o swoje

Historyczny gol ze Stalą Mielec byłego zawodnika Sandecji sprawił, że zapisał się on na zawsze do historii Puszczy Niepołomice. Jako pierwszy zawodnik dał jej pierwsze zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej w stuletniej historii klubu. Michał Walski pokazał swoją jakość, moc uderzenia i… sporo szczęścia. Piłka po jego strzale jeszcze przetoczyła się po rękawicy bramkarza, ale ostatecznie wpadła do bramki.

Kiedy Michał Walski przychodził latem do Puszczy, to jego transfer był nieco wyciszony. Wszystko przez to, że tuż przed nim do Niepołomic wrócił po latach Mateusz Cholewiak, który cieszył się lepszym CV. Po dwóch porażkach trener Tomasz Tułacz zmienił taktykę zespołu i kilku zawodników. Ale wciąż nie było miejsca dla 26-latka w wyjściowym składzie. Nawet przy drobnych rotacjach w środku pola. Być może zmieni się teraz nieco jego sytuacja po tym historycznym trafieniu i zwycięstwie „Żubrów”.

W pierwszym meczu domowym było widać zmianę taktyki Puszczy, a sam beniaminek grał nieco mniej dynamicznie niż we wcześniejszych dwóch spotkaniach. Być może teraz otworzy się większa szansa dla Walskiego. Już wspominaliśmy o tym, że to typ walczaka, dużo biegającego i lubiącego się również podłączać do akcji ofensywnych. Wszystkie jego cechy idealnie pasują pod drużynę Tomasza Tułacza. Najwidoczniej 26-latek potrzebuje jeszcze nieco więcej czasu na mocniejsze zaistnienie w nowym klubie. Choć już w sparingach wyglądał obiecująco.

W tym momencie trener ma większe zaufanie do zawodników już mu dobrze znanych, jak Jakub Serafin czy Wojciech Hajda. Skoro taktyka na Stal wypaliła, to niewykluczone jest jej powtórzenie w kolejnym spotkaniu z Legią Warszawa. Wydaje się, że trzeba będzie znowu oczekiwać na wejście Walskiego z ławki rezerwowych. Jeżeli dalej będzie dawać on pozytywny impuls, to do końca wakacji będzie już pierwszym wyborem Tułacza.

Michał Walski nie przestał marzyć

Dla 26-latka gra w Puszczy Niepołomice to trzecia okazja do próby podboju PKO Ekstraklasy. W przeszłości jako młody piłkarz poznawał on najwyższą ligę w kraju w barwach Pogoni Szczecin. Ten wychowanek Siarki Tarnobrzeg szukał szczęścia dość daleko od domu. W barwach „Portowców” jako 16-latek debiutował w meczu z Zawiszą Bydgoszcz, w którym dostał 55 minut na boisku. Wtedy wydawało się, że może być ciekawym talentem, który będzie rozwijać się w elicie. Rzeczywistość była nieco inna.

Od 2013 roku przez trzy lata nie udało mu się przebić do składu Pogoni. Grywał co jakiś czas po parędziesiąt minut, raz dostał pełny mecz na pokazanie się. Zapewne wtedy nie sądził, że do teraz będzie to jego jedyne 90 minut na boisku PKO Ekstraklasy. Co ciekawe, w międzyczasie grywał on w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Jego kolegami z boiska byli m.in. Mateusz Wieteska, Filip Jagiełło czy… Artur Siemaszko, z którym teraz występuje w Puszczy. Od 2016 roku występował w Ruchu Chorzów, w którym też miał problemy z przebiciem się do wyjściowego składu.

Dopiero w 1. lidze z „Niebieskimi” mógł się pokazać szerzej. Grał regularnie, ale chorzowianie wtedy przeżywali jeden z największych kryzysów w historii klubu. Doprowadził on ich do gry na coraz niższym poziomie ligowym. Dlatego przyzwoicie grający Michał Walski w 2019 roku przeniósł się do Sandecji Nowy Sącz. W tym klubie wypracował sobie przyzwoitą markę. Choć pewnie nie było wielu, którzy wstawiali go do grona najlepszych w Fortuna 1. Lidze. Widmo spadku znowu zaglądnęło w oczy 26-latka w maju 2023 roku. „Sączersi” nie dali rady utrzymać się na zapleczu ekstraklasy, a to oznaczało konieczność zmiany klubu.

Walski raczej nie spodziewał się, że uda mu się wywalczyć piłkarski awans. Zapewne sądzono, że zostanie w 1. lidze w jednym z klubów mogących walczyć o awans do PKO Ekstraklasy, choć może nie w takim ubiegającym się o bezpośrednią promocję. Niepodziewanie został piłkarzem Puszczy Niepołomice, która została absolutnym beniaminkiem w najwyższej lidze w kraju. Swoją charakterystyką gry pasował do nowego zespołu. Kto przypuszczał, że wróci on po 10 latach do elity i wreszcie zdobędzie w niej swojego pierwszego gola. Jakże istotnego dla Puszczy i być może jego kariery.

***

Michał Walski to świetny przykład, że nie warto się poddawać i trzeba dążyć małymi kroczkami po swoje. Jak raz się potknąłeś i musiałeś zrobić krok lub dwa do tyłu, to nie oznacza twojego końca. Za ciężką pracę może cię spotkać nagroda. Od dzisiaj każdy w Niepołomicach będzie pamiętać o tym historycznym zwycięstwie, a 26-latek zostanie na zawsze zapisany w historii klubu. Teraz już tylko od niego zależy, czy będzie to tylko jeden epizod, a może uda mu się zapisać grubszy rozdział w kronikach „Żubrów”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze