Bohater Rooney


Gospodarze niespodziewanie wysoko postawili poprzeczkę swoim znacznie bardziej utytułowanym rywalom z Manchesteru. Na bohatera spotkania wyrósł po raz kolejny Wayne Rooney, jednak Anglik jednym fatalnym zagraniem mógł przekreślić swój cały dorobek z tego meczu.


Udostępnij na Udostępnij na

Jeśli sir Alex Ferguson liczył, że powracający po kontuzjach obrońcy Brown, Vidić i Rafael podniosą jakość gry zespołu, to srogo się zawiódł. Warto podkreślić, że Szkot mógł również skorzystać ze świetnie prezentującego się Ryana Giggsa, a w wyjściowej jedenastce znalazł się również Berbatow, o którym przed meczem pisano, że może nie zagrać przez kilka miesięcy. Hull City zagrało jednak dużo lepiej niż w ostatnim meczu poprzedniego sezonu, gdy walcząc o utrzymanie, nie sprostało rezerwowemu Manchesterowi United. W pierwszej połowie podopieczni Phila Browna spisywali się bardzo dobrze, ale to i tak nie wystarczyło, by utrzymać wynik remisowy. Bramce Boaza Myhilla zagrażali Giggs, Rafael i Rooney, ale jeszcze przy ich uderzeniach golkiper gospodarzy spisywał się bez zarzutu. Zresztą podobnie jak jego odpowiednik w drużynie United, Tomasz Kuszczak, który świetnie poradził sobie ze strzałami Altidore i Olofinjany. Dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej części meczu ataki Manchesteru przyniosły oczekiwany skutek – dośrodkowywał z prawej strony Fletcher, piłkę sprytnie przedłużył Giggs, a Rooney z kilku metrów skierował futbolówkę do bramki Hull.

Druga część meczu również rozpoczęła się od wyrównanej gry i czekania na błąd przeciwnika. Nieoczekiwanie jako pierwszy pomylił się Wayne Rooney, który podając do Kuszczaka, nie zauważył dwóch rywali. Jeden z gospodarzy przejął bezmyślne podanie Anglika, minął bramkarza i spod linii końcowej dośrodkował do Altidore. Składający się do strzału Amerykanin został jednak powalony na ziemię przez Rafaela i sędzia Alan Wiley nie miał innego wyjścia, jak wskazać na rzut karny. Jedenastkę pewnie wykonał Fagan, mimo próby rozproszenia strzelca przez Tomasza Kuszczaka. To rozwścieczyło mistrzów Anglii, a kibice United nie czekali długo na wyrównanie. Kolejną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Rooney, znalazł się w polu karnym i zagrał futbolówkę wzdłuż bramki, gdzie niefortunnie interweniował Dawson, kierując piłkę do siatki. Phil Brown próbował szybko zareagować na prowadzenie rywali, ale robiący wszystko, by zrehabilitować się za swój błąd Wayne Rooney nie pozostawił gospodarzom złudzeń. Anglik ruszył odważnie do wybitej przez swoich obrońców piłki, a następnie idealnie odnalazł w polu karnym Hull City Dymitara Berbatowa. Bezbarwny do tej chwili Bułgar nie miał żadnego problemu z dobiciem gospodarzy i strzeleniem trzeciej bramki dla gości.

Manchester United wygrał i znów wyprzedził Arsenal w ligowej tabeli. Jednak kibice mistrzów Anglii, sami piłkarze tego klubu, a przede wszystkim sir Alex Ferguson nie mają powodów do zadowolenia. Szkot dobrze wie, że jego podopieczni popełnili zbyt wiele błędów, a momentów w których Hull City spychało rywali do głębokiej obrony było za dużo. W kontekście obrony mistrzowskiego tytułu podniesienie jakości gry defensywnej wciąż pozostaje najważniejszym zadaniem dla sir Alexa Fergusona.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze