26 marca reprezentacja USA zremisowała w meczu towarzyskim z Argentyną. Po spotkaniu udało nam się zadać kilka pytań podporom Jankesów: kapitanowi Carlosowi Bocanegrze oraz najlepszemu strzelcowi w historii teamu USA, Landonowi Donovanowi.
Obaj gracze zatrzymali się przed grupką reporterów w drodze z szatni do autokaru. Mimo trudnych 90 minut walki, nie było widać po nich śladu zmęczenia, ale chyba zdawali sobie sprawę z tego, że był to szczęśliwy remis.
Jesteś zawodowym piłkarzem, reprezentantem kraju. Jak dochodziłeś do tego? Jakiej rady mógłbyś udzielić młodym adeptom futbolu, którzy chcieliby iść w Twoje ślady?
Landon Donovan: Coś co sprawia Ci taką frajdę – będziesz w tym dobry, prawda? Jeśli chcesz odnieść sukces i czerpać z tego radość – po prostu graj jak najwięcej! Taktyka, fitness i siłownia – na to przyjdzie czas później. Używaj piłki jako narzędzia tak często, jak możesz i baw się dobrze!
Carlos Bocanegra: To było coś co lubiłem robić w młodości: grać z kolegami i czerpać z tego przyjemność. Nie miałem ambicji, żeby zostać zawodowcem. Po prostu chciałem grać i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Każdy ma inne cele i ambicje. Chciałem dobrze się bawić i sprawdzić, jak daleko mogę zajść.
Jak grało się przeciw Leo Messiemu? Napracowałeś się dziś bardzo ciężko…
CB: Klasa światowa, prawda? Trudno się gra przeciwko takim graczom. Musieliśmy upewnić się, że zawsze koło piłki będzie kilku naszych graczy oraz zawężyć pole gry. Bo przeciw takim piłkarzom gra jeden na jeden może być bardzo trudna.
Co zmieniliście w swojej taktyce po przerwie? Po przespanej pierwszej połowie zaczęliście grać bardziej ofensywnie?
CB: Próbowaliśmy przesunąć drugiego napastnika bliżej ich bramki. Uspokoiliśmy też nasze nerwy. Udało nam się zagrać parę piłek przez środek pola i przerwać ich pressing. Stworzyliśmy też kilka okazji. Drużyna spisała się nieźle, bo odrobiliśmy stratę i udało się coś wywalczyć.
