W historii Premier League tylko sześciu ekipom udało się zdobyć najbardziej pożądane trofeum na Wyspach Brytyjskich. Do ekskluzywnego grona mistrzów Anglii, obok sensacyjnego Leicester City oraz takich potęg jak Manchester United, Chelsea, Arsenal czy Manchester City, należy również Blackburn Rovers.
Blackburn Rovers Football Club został założony w listopadzie 1875 roku, kiedy to kilku absolwentów publicznej szkoły w Shrewsbury spotkało się w St Leger Hotel na King William Street. Głównymi założycielami byli Arthur Constantine i John Lewis pochodzący z Market Drayton w hrabstwie Shropshire. Drugi z nich trzykrotnie sędziował finał FA Cup, a po zakończeniu kariery arbitra pełnił funkcję wiceprezydenta ligi oraz angielskiej federacji.
Pretekstem do spotkania miała być dyskusja na temat stworzenia klubu piłkarskiego grającego na zasadach Association. „Rovers” należeli również do grupy 12 zespołów, które utworzyły Football League podczas spotkania w Royal Hotel w Manchesterze. Grono uzupełniali Accrington, Aston Villa, Bolton Wanderers, Burnley, Derby, Everton, Notts County, Preston North End, Stoke City, West Bromwich Albion i Wolverhampton Wanderers.
Wędrówka „Czerwonych Róż”
Pierwszy mecz domowy zagrali w 1876 roku na Oozehead Ground, który nie przypominał tych z najwyższej klasy. Nazwę obiektu (ooze to z ang. muł) można śmiało uznać za całkiem adekwatną. Miejsce było bardzo prymitywne i bez jakichkolwiek udogodnień zarówno dla piłkarzy, jak i publiczności. Nie dziwi więc fakt, iż nie zagrzali tam zbyt długo miejsca. Już rok później grali na Pleasington Cricket Ground, w 1878 na Alexandra Meadows, a od 1881 na Leamington Ground. W 1890 roku właściciele ziem z okolic Leamington Street podnieśli czynsz na zbyt wygórowaną stawkę, co zmusiło klub do przeprowadzki na Ewood Park, gdzie gości do tej pory. Te długotrwałe poszukiwania stałej lokalizacji dały początek ich przydomkowi „Rovers”, czyli w wolnym tłumaczeniu wędrowcy, włóczęgi.
Początkowo większość kadry zespołu tworzyła młodzież z okolicznej Malvern School. Po czasie ich zielono-białe stroje przeobraziły się w błękitno-białe, głównie pod wpływem graczy uczących się na co dzień w Cambridge. Później jednak zdecydowano się na niebiesko-białe połówki, które stały się tak charakterystyczne dla Blackburn przez następne 100 lat.
Herb „Rovers” nie zmienił się od samego początku ich istnienia. Przedstawia on czerwoną różę Lancashire na białym tle wraz z łacińskim napisem „Arte et Labore”, tj. wg umiejętności i pracy. Sama czerwona róża symbolizuje boską lub matczyną miłość, w przeciwieństwie do białej odpowiadającej mądrości.
Spektakularne wzloty i bolesne upadki
Po zdobyciu dwóch tytułów mistrzowskich w 1912 i 1914 roku wydawać się mogło, iż Blackburn ma wszelkie predyspozycje, by stać się jednym z gigantów angielskiego futbolu na długie lata. Pierwsza wojna światowa oraz późniejszy spadek z ligi ostatecznie wymazały klub z brytyjskiej elity na wiele lat. Szósta wygrana „Wędrowców” w FA Cup w 1928 roku miała być ich ostatnim trofeum przez następne siedem dekad.
Na początku lat 90., po okresie balansowania pomiędzy drugą a trzecią dywizją, do ekipy z Lancashire uśmiechnął się los. Wtedy to nowym właścicielem klubu został lokalny magnat Jack Walker. Jako zagorzały kibic Blackburn nie miał problemów z inwestowaniem swojej fortuny w zespół. Niedługo po zatrudnieniu na menedżera Kenny’ego Dalglisha w 1991 roku mogli oni świętować tak długo wyczekiwany awans do nowo powstałej Premier League.
Po pierwszym sukcesie Walker nie miał zamiaru się zatrzymywać. Kupił nieprzeciętnie utalentowanego Alana Shearera, płacąc Southampton rekordowe na rynku brytyjskim 3,5 miliona funtów. Jak się okazało, był to kluczowy czynnik do późniejszego spektakularnego sukcesu drużyny z Ewood Park. Prowadzeni przez zabójczy duet napastników Shearer – Sutton, który miał udział przy ponad 50 golach dla „Rovers” w ówczesnym sezonie, świętowali sensacyjne mistrzostwo w 1995 roku.
Czas jednak pokazał, iż był to jednorazowy sukces ponad stan i możliwości klubu. Drużyna mistrzowska rozpadła się jeszcze szybciej, niż powstała, i Blackburn już w 1999 roku musiało na dwa lata pożegnać się z angielską elitą. Śmierć właściciela w 2000 roku oznaczała gwałtowną utratę dotychczasowej stabilności finansowej. Ostatnim znaczącym trofeum było zdobycie Pucharu Ligi w 2002 roku po pokonaniu w finale Tottenhamu.
Legia, Wisła i Lewandowski
Wspominając o mistrzu Anglii, warto zatrzymać się chwilę na polskich akcentach. W sezonie 1995/1996 „Rovers” mierzyli się w fazie grupowej Ligi Mistrzów z warszawską Legią. Poszło im nie najlepiej, gdyż „Wojskowi” pierwszy mecz zremisowali, a drugi wygrali. Co więcej, podstawowym obrońcą w zwycięskiej ekipie Dalglisha był znany nam później z pracy w stolicy Henning Berg. Nieco lepsze wspomnienia mają za to z przyjazdu do Krakowa w 2006 roku, gdzie pokonali w rozgrywkach Pucharu UEFA tamtejszą Wisłę.
Co natomiast łączy kapitana naszej kadry z Blackburn Rovers? Okazuje się, iż kariera Polaka mogła się potoczyć zupełnie inaczej. W 2010 roku Lewandowski pewnym krokiem zmierzał z Lechem Poznań po tytuł mistrzowski oraz koronę króla strzelców polskiej ekstraklasy. Najbardziej zdeterminowany do kupna napastnika wydawał się w tym czasie właśnie klub z Ewood Park. Sam Robert swego czasu zdradził w wywiadzie, iż odbył kilka rozmów z ówczesnym menedżerem Samem Allardyce’em i właściwie jego transfer do Premier League był na ostatniej prostej.
Lewandowski chciał jednak przed transferem koniecznie obejrzeć ośrodek treningowy, jak i samo miasto, o którym niewiele wiedział. Przeszkodą okazała się jednak erupcja islandzkiego wulkanu, która uniemożliwiła podróż do Anglii. Jak potoczyłyby się losy Lewandowskiego, gdyby zamiast do Dortmundu trafił do „Wędrowców”? Można śmiało zaryzykować tezę, iż jego gablota z trofeami byłaby o wiele uboższa niż obecnie.
Wrócić z niebytu
Po powrocie do Premier League w 2001 roku drużyna z hrabstwa Lancashire niejednokrotnie pokazywała się z dobrej strony. Najlepszy okres gry przypadł za kadencji Marka Hughesa. Wtedy to zajmowali 6. i 7. miejsce oraz dwukrotnie docierali do półfinału Pucharu Anglii. Pod koniec 2010 roku indyjska firma VH Group przejęła klub z Ewood Park, co stało się początkiem końca drużyny w angielskiej elicie. Na powrót do Premier League czekają bezskutecznie od 2012 roku.
Po rocznym pobycie w League One obecnie zajmują ósme miejsce w tabeli Championship. Tracą jedynie trzy punkty do lokaty gwarantującej baraże o awans do pierwszej ligi. W składzie mają kilku doświadczonych piłkarzy, na czele z byłym reprezentantem Anglii Jackiem Rodwellem. Beniaminek mimo wszystko nie jest wymieniany w tym sezonie w gronie faworytów. Kibice niebiesko-białych wierzą jednak, że sprawią niespodziankę i znów regularnie będą gościć angielskie potęgi na Ewood Park.