BL: Top bramki jesieni


Runda jesienna w Bundeslidze minęła pod znakiem rekordowych wyczynów Bayernu, kryzysu BVB... i niezwykle wysokiej średniej bramek na mecz – 2,87! Tradycyjnie ułożyliśmy specjalnie dla Was ranking tych najefektowniejszych. Tym razem ich autorzy utworzyli dość egzotyczne towarzystwo reprezentujące cztery kontynenty świata. Co ciekawe, wśród wyróżnionych goli znalazły się aż trzy zdobyte po rzutach wolnych. Już wiemy, jaką ligę powinien bacznie obserwować Daniel Łukasik.


Udostępnij na Udostępnij na

5. Juan Arango (M’Gladbach – Wolfsburg) – 17. kolejka

Miejsce w klasyfikacji należało się Wenezuelczykowi niejako z urzędu. Kto bacznie obserwuje Bundesligę, musi się zgodzić, że Arango od lat pracuje na miano eksperta od zdobywania bramek nieprzeciętnej urody. Pomimo że skrzydłowy podczas minionej rundy tylko pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców, dostarczył nam solidnych nominacji do rankingu. Tuż poza TOP5 znalazła się bramka zdobyta przez 33-latka w spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt. Doceniliśmy natomiast tę, którą „Juangol” strzelił zaledwie przed tygodniem, w ostatniej przedświątecznej kolejce. Nie dość, że efektowna, to niezwykle ważna. Dzięki niej rewelacyjna w tym sezonie Borussia Möchengladbach zdobyła istotny punkt i wyprzedziła w tabeli swoją imienniczkę z Dortmundu. 

4. Hiroki Sakai (Werder – H96) – 11. kolejka

Kolejna lokata w zestawieniu przypadła jednemu z przedstawicieli japońskiego exodusu w Bundeslidze. Zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni w ciągu ostatnich lat wyrobili sobie solidną markę. Okazaki, Hosogai, Inui, Kiyotake, Uchida – to tylko nieliczni z Japończyków, którzy stanowią o sile niemieckich zespołów. Jest wśród nich także defensor Hannoveru – Hiroki Sakai (nie mylić z Gotoku Sakai, piłkarzem Stuttgartu). 23-latek na bramkę rywali strzela niezwykle rzadko, jednak jak już się do tego zabierze, efekty są piorunujące. W całej rundzie jesiennej Sakai uderzył (jeśli wierzyć statystykom Espnfc.com) tylko raz! Stuprocentową skuteczność zapewnił sobie w przegranym spotkaniu z Werderem, kiedy to oddał strzał rodem z gry komputerowej. 

3. Pierre-Emerick Aubameyang (Mainz – BVB) – 14. kolejka

Gabończyk, który zaliczył kapitalny debiut (hat-trick) w Bundeslidze, w miarę upływającego czasu systematycznie obniżał swoje loty. Nie przeszkodziło mu to jednak stać się jednym z najbardziej medialnych piłkarzy w Niemczech. Głównie za sprawą swoich paranormalnych zdolności biegowych, pod wrażeniem których było pół Europy. Sam zawodnik (z połechtanym ego) rzucił ostatnio sprinterskie wyzwanie wielkiemu Usainowi Boltowi! Szybkość to jednak nie jedyny atut 24-latka. W naszym rankingu znalazł się na podium, dzięki niezwykłemu strzałowi z pojedynku z Mainz. Gabończyk musiał mieć chyba wśród swych przodków jakiegoś szamana, bo to co zrobił ze stojącą piłką było magiczne. Krótki (wręcz nonszalancki) rozbieg a’la Ronaldo, a mimo to potężny strzał… wewnętrzną częścią stopy. Czapki z głów!

2. Ivica Olić (Wolfsburg – BVB) – 12. kolejka

Chorwacki weteran broni (i to z sukcesami) w naszym rankingu honoru Europejczyków. Przepiękna bramka Olicia pogrążyła piłkarzy BVB w czarnej rozpaczy, a mnie w głębokiej zadumie. Muszę szczerze przyznać, że oglądając to spotkanie, przez dłuższą chwilę przecierałem oczy ze zdumienia, nie wierząc, że to Chorwat mógł byćstrzelcem tego gola. Zważywszy, że Diego (26 sekunda) był na trybunach, Robben nie zmieniał ostatnio klubu, a komentator uparcie powtarzał nazwisko Olić – musiałem dać za wygraną. Król pola karnego (z którego miał zwyczaj strzelać) zdobył w wieku 34 lat chyba najpiękniejszą bramkę w karierze. Piękna, choć nieudana, była też parada Weindenfellera, który przeleciał kilka dobrych metrów w poszukiwaniu nieuchwytnego celu. 

1. Ronny (H96 – Hertha) – 8. kolejka

Na czubie naszej listy znalazła się bramka zdobyta przez wyjątkowego Brazylijczyka, którego śmiało można nazwać spadkobiercą dziedzictwa Roberto Carlosa. Ronny w spotkaniu z Hannoverem po raz kolejny udowodnił, że jego lewa noga to istna petarda. Bombowy strzał wyrwał kępki murawy, a Zieler (jeden z najlepszych bramkarzy Bundesligi) zamienił się w słup soli. O wielkim szczęściu może mówić klubowy kolega Ronny’ego – Sandro Wagner, który o włos uniknął mur-owanego wstrząśnienia mózgu. Uderzenie jest na tyle błyskawiczne, że ludziom o nadmiernej tendencji do mrugania oczami polecamy slow motion. Na koniec warto jeszcze przypomnieć pewien smaczek biograficzny. Otóż Ronny jest rekordzistą pod względem najmocniejszego strzału w historii piłki nożnej – 210,9 km/h! 

Komentarze
~oburzony (gość) - 10 lat temu

a gdzie są te piękne gole lewandowskiego z 3
metrów na pustą bramkę ja się pytam ?

Odpowiedz
~drugi (gość) - 10 lat temu

To byly brameczki pt ,,stadiony swiata,, do pustej
bramki z 1,5 metra. Co za skandal,ze nie uwzgledniono
ich tu. Buuuu buuuu

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze