Bieniuk: Zawodzi skuteczność


20 listopada 2011 Bieniuk: Zawodzi skuteczność

Jarosław Bieniuk może czuć się rozczarowany po dzisiejszym spotkaniu Widzewa z Koroną. Defensywa zaprezentowała się przyzwoicie, ale łodzianie wciąż mają problemy ze zdobywaniem goli. W meczu dwóch najdłużej niepokonanych drużyn w tym sezonie padł bezbramkowy remis. Jeden punkt zdobyty przez łodzian nie nastraja optymistycznie przed kolejnymi – trudnymi, bo rozgrywanymi na wyjeździe – meczami z Lechem i Wisłą.


Udostępnij na Udostępnij na

Jarosław Bieniuk zdaje sobie sprawę, że drużyna musi poprawić skuteczność
Jarosław Bieniuk zdaje sobie sprawę, że drużyna musi poprawić skuteczność (fot. Agnieszka Skórowska/igol.pl)

Jak oceni Pan dzisiejsze spotkanie? Czego zabrakło do zwycięstwa?

Z boiska wyglądało to na mecz walki. Korona jest drużyną, która gra agresywnie, tak też dzisiaj było. Dużo walki w powietrzu, dużo gry na pograniczu faulu. Mieliśmy swoje  okazje, Korona też stwarzała sytuacje bramkowe. Słabo wyglądało chyba trzymanie piłki na połowie kielczan, to chyba główna przyczyna, że nie strzeliliśmy dziś gola.  

Dzisiejsze spotkanie na pewno nie było dla Was łatwe, potwierdziło się, że Korona dyktuje trudne warunki gry. Nie znaleźliście pomysłu na tę twardą grę.

Wiedzieliśmy, że Korona gra bardzo agresywnie, spodziewaliśmy się dużo walki w tym meczu. Niestety, nie potrafiliśmy dzisiaj strzelić gola, myślę, że to podstawowy problem –  i to chyba nie tylko w tym meczu – że tych bramek nie zdobywamy. Tak naprawdę dlatego dzisiaj nie mamy trzech punktów, musimy się zadowolić jednym.

Początek meczu należał do Was, w drugiej połowie też to raczej Wy prowadziliście grę.

To potwierdza to, co powiedziałem przed chwilą. Niestety, brakuje nam goli z przodu, wykorzystanych sytuacji. Musimy ten element poprawić.

W końcówce meczu bardzo dobrą sytuację miał Piotrek Grzelczak.

Od tego jest napastnik. Ma jedną sytuację w meczu, strzela, jest bohaterem, wszyscy skandują jego imię. Jest rozliczany z bramek, niestety, Piotrek tego nie wykorzystał, tak jak inni zawodnicy, którzy grają z przodu. Ta skuteczność w  tym sezonie jest słaba.

Jak Wam się grało z tyłu z momentami chaotycznie, ale dość groźnie kontratakującą Koroną?

Korona nieprzypadkowo ma tyle punktów, jest dosyć wysoko w tabeli, trzyma się mocno, mimo że może nie ma tam wielkich nazwisk, wielkich gwiazd. Gra agresywnie, wie, co ma grać, i gra to konsekwentnie. Trudny mecz, cieszę, że dzisiaj nie straciliśmy bramki, bo momentami nie było łatwo.

Remis to chyba niezbyt korzystny rezultat, zwłaszcza że teraz czekają Was dwa trudne spotkania wyjazdowe: w Poznaniu i Krakowie.

Z pewnością mecze z Lechem i Wisłą na wyjeździe nie będą należały do najłatwiejszych, trudno tam o punkty. Ale nie jedziemy tam ze zwieszonymi głowami, walczymy o punkty, będziemy szukać swoich szans.

Dziś, w przeciwieństwie do meczu z Cracovią, mogliście liczyć  na doping kibiców, wygląda na to, że Was wspierają.

Mieliśmy spotkanie z kibicami, wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie, między nami nie ma żadnych animozji. Fani nas wspaniale dopingują, wspierają i oby tak dalej.   

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze