Piłkarscy skauci są nieodzowną częścią piłki nożnej. Często słyszymy o tym, jak dani pracownicy jakiegoś większego klubu obserwują zawodników. Często też na hity polskiej ekstraklasy przyjeżdża ich masa, aby śledzić najciekawszych piłkarzy z polskich klubów. Ale praca skauta to nie tylko obserwowanie tych mniejszych ekip w skali europejskiej, ale także szukanie niżej. Książka „Ludzie znikąd” pokazuje nam działanie skautów w Anglii, czyli w miejscu narodzin futbolu. W miejscu, gdzie jest on rozwinięty najlepiej. I ta pozycja potrafi doskonale przedstawić, czym tak naprawdę jest skauting.
Czym może być skauting? Przecież każdy z nas doskonale to wie. Goście siedzą na trybunach i przyglądają się grze zawodników. Tak to chyba potocznie najlepiej określić i większość kibiców piłkarskich tak postrzega skautów. Może jeszcze fani gry Football Manager mogą powiedzieć, że pomagają oni lepiej określić rzeczywiste umiejętności piłkarzy. Prawda jest trochę bardziej złożona. Bo „Ludzie znikąd” to praca Michaela Calvina, który wsiąkł w środowisko angielskich skautów. I spróbował jak najlepiej wyjaśnić działanie tych osób. Bo wszyscy wiemy, co oni robią, ale raczej mało kto z nas rozumie dlaczego?
Skautem może być każdy
Wydawałoby się, że w roli skautów najlepiej odnajdują się byli piłkarze, trenerzy czy pracownicy będący blisko klubu. Ale już na początku książki „Ludzie znikąd” autor szybko ukazuje, że wcale nie trzeba być nie wiadomo jak związanym z klubem piłkarskim. Skautem może być każdy. Dokładnie każdy. Oczywiście to nie znaczy, że wszyscy się nadają do tej pracy. Ale wykonują ją osoby, które w tygodniu przywdziewają inne trykoty. Choćby kierownika budowy, pracownika fabryki, nauczyciela czy taksówkarza, a w weekend, kiedy wszyscy grają w piłkę, oni są na trybunach i obserwują.
Już na samym wstępie poznajemy, jak działają skauci, jak ze sobą współpracują, jak tworzy się siatkę skautingu, jak oglądają oni mecze i dlaczego czasem wystarcza im tylko 20 minut na odpowiednie ocenienie piłkarza. Tego tutaj z grubsza nie będziemy zdradzać, ale wspomnimy lekko o innej rzeczy. Praca w tym zawodzie to wielkie wyrzeczenia. Często trzeba łączyć ją z inną funkcją czy dorabianiem w innym zawodzie. Bo tak naprawdę większe pieniądze zarabiają tylko ci będący bliżej klubu. „Niżsi” rangą mogą liczyć co najwyżej na kilometrówki. Nieraz mają też rodziny na głowach, a w weekendy opuszczają je i szwendają się po stadionach w całej Anglii. Ale jak ktoś się w to dobrze wkręci, to nie zrezygnuje za szybko.
Widzę piłkarza, ale staram się dostrzec w nim człowieka. John Griffin w „Ludzie znikąd”
Skauci muszą się bardzo poświęcać, a dodatkowo często towarzyszy im samotność. W weekend nie idą przyglądać się tylko dwóm meczom, ale nie raz potrafią zaliczyć i dziesięć spotkań. Trzeba wtedy jeść w drodze, cały dzień w podróży i tak to szybko schodzi. Nie ma co się oszukiwać, że potrzebne jest to, co robią. Michael Calvin wprosił się w ich świat i chciał pokazać, jak bardzo wymagającą i niedocenianą pracą jest skauting. A przecież skauci nie stoją wysoko w hierarchii piłki nożnej, ale mają moc spełniania marzeń. Bo ilu takich młodych piłkarzy grających w mniejszych miasteczkach chciałoby się znaleźć w wielkim klubie? Pewnie każdy, a to właśnie skauci mogą ułatwić tę drogę. Oczywiście tylko po części.
Skauting w angielskich klubach
Dzięki autorowi możemy poznać też, jak wygląda praca skauta w danym klubie. Jeden z działów jest poświęcony pracy Mel Johnsona w Liverpoolu, a kolejny temu, jak poukładany skauting w połączeniu ze strategią klubową działa w Evertonie. Możemy także poznać, jak wygląda taka praca w mniejszej drużynie, jaką jest np. Bradford. Są też sytuacje, kiedy w ekipach z Premier League zaczyna się wszystko wywracać. Chodzi tu o zmiany właścicielskie. Temu także jest poświęcony fragment „Ludzi znikąd”, gdzie możemy dowiedzieć się, jak takie rzeczy wpłynęły na skauting w Watfordzie czy Manchesterze City. Zdarza się, że wymieniany jest cały pion zajmujący się tym zagadnieniem. Co wtedy dzieje się ze zwolnionymi osobami? Jak to wpływa na nie? Wszystkiego się dowiecie z treści książki.
Im dłużej jestem w piłce, tym mniej ją rozumiem. Arsene Wenger w „Ludzie znikąd”
Ludzie zajmujący się wyszukiwaniem nowych piłkarzy nie tylko śledzą potencjalne nowe nabytki transferowe. Wielu skautów przede wszystkim operuje przy ligach młodzieżowych. Możemy się dowiedzieć, jak wygląda walka o takiego zawodnika z potencjałem. W książce Michaela Calvina jest kilka przypadków dobrze już teraz znanych piłkarzy z Premier League, a dzięki autorowi możemy poznać kulisy walki o nich, zanim jeszcze doszli do wysokiego poziomu sportowego. Skaut przede wszystkim chce zadbać o to, aby klub, dla którego pracuje, zarobił jak najwięcej.
Możemy także dowiedzieć się, z jakiego okresu pracy siatki skautingu korzysta szef całego działu. Wiele notatek jest zachowanych jeszcze przez wiele lat. W obecnych czasach doszła do pomocy technologia oraz analitycy. Ta pierwsza nie zawsze odpowiada skautom starej daty, ale muszą się oni do niej dostosować. Jeżeli chodzi o analizę, to jest ona w pewnym stopniu ich wrogiem. Bo nie każdy potrafi dobrze korzystać z zebranych danych, a też liczą się inne cechy danego zawodnika. Więcej o tej „wrogości” znajdziecie w treści.
Jak działa skaut?
Wielu zainteresowanych „Ludźmi znikąd” sięgnie zapewne po tę pozycję po to, aby dowiedzieć się z grubsza, jak wygląda praca skauta. Oczywiście autor przychodzi do nas z odpowiedziami. Zaczynając od najważniejszej kwestii, czyli samej oceny danego zawodnika i dlaczego skaut patrzy na spotkanie zupełnie inaczej od trenera czy kibica na trybunach (czasem nawet o wyniku dowiaduje się z domu), a skończywszy na brutalnej rzeczywistości. O tym, jak niesprawiedliwie się ich traktuje. Jak przedstawiają się nie za wysokie zarobki. Jak wyglądają obawy o pracę, bo ten zawód nie gwarantuje ciągłości zatrudnienia.
Przy poszukiwaniu młodych talentów skaut potrzebuje też cech związanych z innymi zawodami. Niekiedy przydatne są umiejętności pedagoga, aby móc dogadać się z młodym zawodnikiem czy przekonać jego rodziców. Warto też umieć odpowiednio czytać dane. Zdarza się, że młody piłkarz zapowiada się dobrze, ale ostatecznie nie udaje mu się zrobić kariery. To również analizują skauci i próbują znaleźć na to odpowiedź. Warto też pamiętać o tym, że to także są przede wszystkim ludzie. Pamiętają każdego, kogo obserwowali. Jeżeli ci, którym się udało, pamiętają o nich, to jeszcze bardziej napędza to skauta do pracy.
Nie otrzymujemy fachowych wskazówek na temat tego, co możemy zrobić. W niektórych klubach traktują człowieka jak zwykłego dupka, jakby w tej pracy chodziło tylko o darmowy bilet. Nie myślą o tym, że aby dotrzeć na mecz, trzeba pojechać ponad 300 km, ani o tym, że w ciągu kilku miesięcy obejrzało się ponad 130 spotkań. W niektórych miejscach nie dostaje się nawet filiżanki herbaty. Allan Gemmel w „Ludzie znikąd”
Wydaje nam się, że nie wszystkim może przypaść do gustu ta książka. Po dłuższym czasie zdaje się ona męcząca, ale polecamy nawet tym mało cierpliwym dotrzeć przynajmniej do 7. rozdziału. W nim przytoczona jest rozmowa trzech doświadczonych angielskich skautów przy wspólnym stole przy posiłku. Rozmawiali tam Barry Lloyd, Allan Gemmell i Pat Holland. Każdy reprezentował inny klub, ale większych szczegółów tej konwersacji nie będziemy zdradzać.
Do kogo jest skierowana książka?
Z tej książki wiedzę mogą czerpać ludzie zainteresowani skautingiem oraz fani Premier League, którzy mogą wyciągnąć kolejne ciekawostki o swojej ulubionej lidze. Dzięki „Ludziom znikąd” wiele osób może zmienić swoje podejście czy nawet myślenie o pracy skautów. Autor zawarł w niej wszystkie napotkane przez siebie sytuacje w trakcie podróży ze skautami oraz ich opowieści. Można powiedzieć, że samo życie pomogło w napisaniu tej pozycji.
Piłka nożna to świat, który potrafi promować jednostki. Znamy wszyscy wielkie kluby, wielkich piłkarzy, niekiedy dyrektorów czy prezesów, a nawet agentów piłkarskich. A z ręką na sercu, czy ktoś z Was jest w stanie wymienić jakichś skautów? Czy jest jakaś nagroda przyznawana tym najlepszym? To jest niezwykła grupa ludzi, która w tym wielkim świecie futbolu pozostaje anonimowa. Nie otrzymuje z transferów żadnych prowizji, a jednak bez ich udziału wielu wybitnych zawodników nie pokazałoby się światu.