Bezbarwna Legia przegrywa w Gliwicach. Znów zawiodła skuteczność


Legia Warszawa w swoim drugim meczu tej rundy przegrała na wyjeździe z Piastem Gliwice

9 lutego 2025 Bezbarwna Legia przegrywa w Gliwicach. Znów zawiodła skuteczność
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Legia Warszawa z pewnością początku rundy nie zaliczy do udanych. Remis z Koroną Kielce na inaugurację i wstydliwa porażka z Piastem Gliwice, oddala Legię w walce o mistrzostwo Polski. Bardzo niemrawo wyglądała druga linia drużyny z Warszawy, a na domiar złego, boisko przedwcześnie opuścił Radovan Pankov. Stołeczna drużyna nie wyglądała tak jak na początku sezonu, a Piast wykorzystał to doszczętnie.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza połowa z przebłyskami

Pierwsze 45 minut w wykonaniu obu zespołów było niemrawe. Początkowo częściej do głosu dochodziła Legia Warszawa, która raz po raz przebywała pod polem karnym Gliwickiego Klubu Sportowego. Jednakże na nic zdały się próby, które nie miały w sobie ani jakości, ani polotu. Ogólnie pierwsza połowa w wykonaniu „Wojskowych” nie była taka, jaką wymarzyliby sobie gracze i trener drużyny ze stolicy. Częste niedokładne podania i brak koncentracji skrzętnie zabierały szansę Legii na jakąkolwiek stuprocentową sytuację. Ogólnie rzecz biorąc, trudno było znaleźć kogoś, kto wyróżniałby się na tle tego spotkania w koszulce warszawiaków.

Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Z drugiej zaś strony można chwalić Piast za ten mecz. Gliwiczanie wygrali dziś swoją drugą potyczkę w tej rundzie i na tę chwilę zajmują 10. miejsce w tabeli. Zawodnicy Aleksandara Vukovicia prezentowali świetne zgranie w defensywie. Wyróżnić tutaj można Jakuba Czerwińskiego, który był dziś nie do pokonania w pojedynkach powietrznych, stykowych czy biegowych. Świetnie się ustawiał i cały czas dyrygował obroną Piasta.

Na uznanie zasługuje również młodziutki Igor Drapiński, który po słabym meczu we Wrocławiu, dziś zagrał totalnego szefa. Świetnie radził sobie z Bichakhchyanem i Wszołkiem. Piast, mimo iż nie stworzył sobie praktycznie żadnych dogodnych sytuacji do strzelania bramki, zrobił to, co umie robić najlepiej. Mianowicie Piast Gliwice bramkę na wagę zwycięstwa zdobył po dograniu piłki z rzutu wolnego. Po wrzutce w pole karne, w zamieszaniu idealnie odnalazł się Jorge Felix, który precyzyjnym strzałem z woleja zdobył gola. To nie pierwsza już taka sytuacja w tym sezonie. „Piastunki” mają na swoim koncie już 12 bramek po stałych fragmentach gry.

Druga połowa – tak samo nieskuteczna Legia Warszawa

W drugiej połowie Legia Warszawa rzuciła się do odrabiania strat. Na nic się to zdało, ponieważ Piast świetnie rozbijał ich ataki. Około minuty 60. Piasta od utraty bramki trzykrotnie ratował Frantisek Plach. Gdyby nie on, gliwiczanie mogliby teraz nie być w tak dobrych nastrojach. Świetne interwencje przy strzałach Kapuadiego pokazały, że jest on jednym z najlepszych bramkarzy w polskiej ekstraklasie. Ciągły napór Legii nie sforsował zasieków obronnych Piasta. Należy jednak pamiętać, że w ekipie z Warszawy niezbyt dało się zauważyć zawodnika, który potrafiłby pociągnąć drużynę. Fatalnie wyglądał Marc Gual, który wydawał się być gdzieś indziej niż na boisku. Był momentami wręcz irytujący, wybierał złe decyzje i całościowo nie był to jego dobry mecz.


Inne zdanie na temat byłego gracza Jagiellonii miał szkoleniowiec Goncalo Feio na konferencji pomeczowej. Twierdził on, że Hiszpan to wciąż jeden z liderów drużyny, który góruje w ilości sprintów czy skoków pressingowych. Portugalczyk starał się bronić napastnika jego grą bez piłki, jednak nie da się ukryć, że to nie jest czas i forma hiszpańskiego snajpera. Jednak jeśli krytykujemy, to trzeba też znaleźć kogoś do pochwały. Takim zawodnikiem będzie Vladan Kovacevic, który wrócił do Polski po epizodzie w Portugalii. Bośniak w meczu z „Piastunkami” pokazał, czemu jest tak cenionym bramkarzem na arenie polskiej. Kilka razy ratował Legię przed utratą bramek. Miał wiele udanych podań i dobrze grał nogami. Z pewnością będzie to pierwszy wybór w bramce „Wojskowych” na kolejne mecze.

Musimy też odnotować powrót do pierwszego składu Juergena Elitima, który wcześniej zmagał się z kontuzją. Jego powrót był raczej spokojny, wybierał głównie te prostsze zagrania i starał się dokładnie rozprowadzać piłkę do swoich kolegów. Musiał jednak sprostać wielkiemu wyzwaniu, gdyż środek pola Piasta był dziś świetnie dysponowany i praktycznie nie do przejścia.

Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Jeśli jednak jesteśmy już przy Goncalo Feio, należy wspomnieć o jego pięknych słowach, jakie wypowiedział na konferencji pomeczowej na temat trenera Piasta. Otóż Portugalczyk w swojej wypowiedzi podkreślał jak wielkim, inteligentnym oraz wspaniałym człowiekiem, trenerem i rywalem jest Aleksandar Vuković. Sam Serb również w samych superlatywach wypowiadał się o trenerze Legii, pokazując, że futbol łączy nie tylko kibiców.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze