Bez transferów ani rusz


Wisła Kraków po raz dwunasty w historii została mistrzem Polski. Nie czas teraz jednak w grodzie Kraka na wielką radość z tego powodu. Działacze powinni jak najszybciej wzmocnić zespół, tak by Biała Gwiazda w końcu awansowała do upragnionej Ligi Mistrzów. Zwłaszcza że – w związku z reformą tych rozgrywek – w ostatniej fazie eliminacji Wiślacy nie trafią już na rywala pokroju FC Barcelony czy Realu Madryt.


Udostępnij na Udostępnij na

Najbliższe dni jawią się więc jako czas wytężonej pracy dla dyrektora sportowego Wisły, Jacka Bednarza. Groszem musi sypnąć też Bogusław Cupiał, by w końcu jego marzenia o Champions League w Krakowie się ziściły. Maciej Skorża mówi o potrzebie ściągnięcia pięciu piłkarzy: bramkarza, prawego i środkowego obrońcy, lewego pomocnika i napastnika. Na kogo więc latem Biała Gwiazda powinna zagiąć parol?

Bramkarz

Nie ma co się oszukiwać Mariusz Pawełek jest golkiperem dobrym i solidnym, ale nie uszytym na miarę takiego zespołu jak Wisła Kraków. Poza tym w tym sezonie momentami aż raził nieporadnością, popełniając masę błędów. Gdyby nie niesamowite szczęście, w meczu 29. kolejki ekstraklasy z Lechią Gdańsk, były gracz Odry Wodzisław Śl. o mały włos nie skopiowałby wyczynu Artura Boruca z meczu eliminacji MŚ z Irlandią Płn. Pawełek też nie trafił w futbolówkę po podaniu Arkadiusza Głowackiego, ale w sukurs przyszedł mu słupek.

Zimą wiele mówiło się o tym, że do Krakowa przeniesie się, właśnie z Gdańska, Mateusz Bąk. O ile „Bączek” jesienią błyszczał w barwach Lechii, o tyle wiosnę może spisać na straty, bo przez cały czas leczył kontuzje i do dyspozycji Tomasza Kafarskiego był dopiero przed ostatnim spotkaniem sezonu, z Piastem Gliwice. Wychowanek Jantara Pruszcz Gdańsk to z pewnością wielki talent, obdarzony niesamowitą charyzmą, pewny i spokojny, choć też zdarza mu się bronić pod publikę. Na pewno o głowę umiejętnościami bije Pawełka, ale pół roku bez gry może jednak skutecznie przeszkodzić mu w transferze do Wisły.

Drugim kandydatem do gry w bramce zespołu z ul. Reymonta jest Grzegorz Kasprzik z Piasta. Bramkarz Piastunków w tym sezonie puścił tylko 24 gole, aż 12 razy zachowując czyste konto. Kasprzik podobnie jak Bąk jest bardzo pewny na przedpolu, świetnie też radzi sobie w pojedynkach „sam na sam”. Wisła mogłaby też powalczyć o Wojciecha Kowalewskiego, który wbrew wcześniejszym zapowiedziom opuścił już Iraklis Saloniki i wraca do Polski. Gibon jest co prawda już po słowie z Jagiellonią Białystok, ale gra w ekipie Białej Gwiazdy na pewno podziałałaby na wyobraźnię 10-krotnego reprezentanta Polski. I chyba właśnie Kowalewski najbardziej przydałby się Wiśle. Bąk i Kasprzik nie mają powodów, by czuć się gorsi od wychowanka Wigier Suwałki, ale Kowalewski bije tę dwójkę doświadczeniem na arenie międzynarodowej. Ważne jest, by władze mistrzów Polski dały sobie spokój z szukaniem golkipera za granicą. Skorża już bowiem zapowiedział, że poważnie zastanawia się nad sprowadzeniem 21-letniego Trajce Nikova z macedońskiego FK Pelister. Czyżby w Krakowie już zapomniano, jak wiele szkody Wiślakom wyrządziły takie „wynalazki z zagranicy” jak Angelo Hughes czy Ivan Trabalik? Drugi bramkarz Wisły, Ilie Cebanu, też nie okazał się lepszym od Pawełka.

Środkowy obrońca

Defensywę Białej Gwiazdy w ryzach trzymają Arkadiusz Głowacki i Marcelo, ale dwóch klasowych stoperów jak na zespół aspirujący do gry w Lidze Mistrzów to stanowczo za mało. Na szczęście na rynku nie brakuje godnych kandydatów do gry w środku obrony. Jednym z odkryć sezonu w ekstraklasie jest bez wątpienia obrońca Górnika Zabrze, Adam Banaś. Chyba jedyny gracz, do którego nie można mieć pretensji o spadek 14-krotnych mistrzów Polski do I ligi, bo on akurat zrobił wszystko, by Zabrze dalej grało w ekstraklasie. Zadziorny, ambitny, fighter, włoży głowę tam, gdzie inny nawet nie spojrzy. Pytanie tylko, ile władze Górnika zażądają za jego kartę, bo z pewnością właśnie w oparciu o Banasia Allianz będzie chciał budować zespół, który już wkrótce ma ponownie wrócić do ekstraklasy.

Inny stoper, który w ostatnich miesiącach wypłynął w Polsce na szerokie wody, to Kamil Glik. Były gracz Realu Madryt, choć w pierwszym zespole Królewskich nie rozegrał choćby jednego meczu, to jednak w stolicy Hiszpanii sporo się nauczył, co widać po jego postawie. Glik imponuje spokojem w interwencjach, gra pewnie i nie ma w zwyczaju kasować akcji rywali wybiciem jak najdalej od własnej bramki, gdyż woli ją spokojnie rozegrać. Wychowanek WSP Wodzisław Śląski liczy sobie zaledwie 21 lat, ale momentami prezentuje się jak ligowy wyjadacz, który rozegrał w lidze polskiej 300 meczów i więcej. Stylem gry bardzo przypomina Arkadiusza Głowackiego, więc na pewno byłby znakomitym partnerem dla „Głowy”, świetnie też uzupełniałby się z Marcelo.

Innym ciekawym obrońcą jest Piotr Celeban, który stale czyni postępy i już wkrótce powinien być czołową postacią polskiej reprezentacji. Gdyby więc Wiśle nie udało się sprowadzić Banasia czy Glika, w odwodzie zawsze pozostaje obrońca Śląska Wrocław, który z kolei swoją postawą na boisku bardzo przypomina… Marcelo,też nie ograniczając się do gry w obronie, lecz często angażując w poczynania ofensywne. Mistrz Polski mógłby też zaryzykować i spróbować wyrwać z Olympiakosu Pireus Michała Żewłakowa. „Żewłak” co prawda niedawno przedłużył umowę z mistrzami Grecji, ale nie gra już tak często w zespole ze Stadionu Karaiskakisa jak kiedyś, w dodatku coraz częściej przebąkuje o chęci powrotu do Polski. Transfer Żewłakowa byłby więc niewątpliwie wydarzeniem lata w Polsce, a dla Wisły ogromnym i cennym wzmocnieniem. Bliżej jednak krakowianom do ściągnięcia Banasia, Glika czy Celebana.

Prawy obrońca

Do Atromisu Ateny właśnie odszedł Marcin Baszczyński, kontrakt kończy się Peterowi Singlarowi, a o prolongacie umowy ani widu ani słychu. Tutaj więc włodarze Wisły, żeby kogoś ściągnąć, będą musieli się nieźle nagimnastykować, bo na horyzoncie nie widać odpowiednich kandydatów do zastąpienia Baszcza czy Singlara. Na pewno ciekawą postacią jest prawy defensor Śląska, Tadeusz Socha. Nie boi się grać do przodu, nieźle dośrodkowuje, często wdaje się w indywidualne pojedynki, które przeważnie wygrywa. Jednym słowem diament w koronie. Problem jest tylko jeden wiek zawodnika. Socha liczy sobie zaledwie 21 lat. Glik to jego rówieśnik, ale ten na środku obrony zawsze mógłby liczyć na Głowackiego czy Marcelo, Tadeusz byłby zdany tylko na siebie. Sprawa się więc komplikuje, tym bardziej że innych piłkarzy, których można polecić na prawą obronę, nie widać. Chyba że Wisła zdecyduje się sprowadzić Pawła Golańskiego ze Steauy Bukareszt, który ostatnio nie ma pewnego miejsca w składzie drużyny ze stolicy Rumunii. Podobnie jak transfer Żewłakow, Golański z pewnością walnie przyczyniłby się do podniesienia poziomu gry defensywnej Białej Gwiazdy, a blok obronny w składzie: Piotr Brożek, Głowacki, Żewłakow, Golański nie miałby sobie równych w Polsce. Ryzyko, że nawet przy ewentualnej chęci powrotu Golańskiego do kraju, Steaua zażąda za swojego gracza astronomicznej wręcz kwoty, jest jednak niestety olbrzymie.

Lewy pomocnik

Tu akurat problemów z wyborem nie ma, bo w zeszłym sezonie z dobrej strony pokazało się kilku naprawdę niezłej klasy lewych pomocników. Pojawia się tylko pytanie, czy akurat oni mogliby w jakiś sposób przyczynić się do tego, że Wisła w ataku będzie efektowniejsza i skuteczniejsza? Janusz Gancarczyk ze Śląska jest szybki jak wiatr, w tym elemencie gry bardzo przypominając Marca Overmarsa, Robert Szczot z Górnika Zabrze jest z kolei świetnie wyszkolony technicznie, zaś Maciej Małkowski nieraz udowodnił, że nieobca mu jest sztuka skutecznego dryblingu. Z całym szacunkiem jednak dla wyżej wymienionej trójki Biała Gwiazda to dla nich zdecydowanie za wysoka półka. Warto więc może, by działacze przeprosili Kamila Kosowskiego za to, jak potraktowali go zimą 2008 i nakłonili do powrotu pod Wawel. „Kosa” aktualnie gra na Cyprze, właśnie zdobył z APOEL Nikozja mistrzostwo kraju, ale może skusiłby się na to, by pomóc Wiśle w awansie do Ligi Mistrzów? Spróbować warto.

Napastnik

Odejście latem Pawła Brożka jest możliwe, ale też nie można się spodziewać, że zagraniczne kluby stoczą o niego wielki pojedynek, bo jak podkreślają polscy menedżerowie, większym popytem kontrahentów cieszy się Rafał Boguski. Gdyby jednak Brożek odszedł, wówczas Wisła znalazłaby się „z ręką w nocniku”, bo po pierwsze: nawet jeżeli w Krakowie zostanie Andrzej Niedzielan, to nawet w 1/4 nie wypełni luki po dwukrotnym królu strzelców polskiej ekstraklasy, po drugie: Rafał Boguski czy Piotr Ćwielong, mimo że nieraz grywali w ataku, nie są stworzeni do gry w napadzie, i w końcu po trzecie: to by oznaczało, że odpowiedzialny za strzelanie goli miałby być Beto, który wiosną… nawet nie oddał strzału na bramkę przeciwników. To wszystko sprawia, że Wiśle potrzebny jest nie jeden, a dwóch atakujących.

Godny podkreślenia jest pomysł Skorży co do ściągnięcia z Larissy Macieja Żurawskiego. Magic wyraźnie męczy się już na obczyźnie i, zamiast szykować się do piłkarskiej emerytury na Cyprze w Omonii Nikozja, mógłby pomóc Wiśle w realizacji swojego niespełnionego marzenia, a więc gry z Białą Gwiazdą w Lidze Mistrzów. Mistrz Polski poważnie interesuje się też Dawidem Nowakiem, ale problem z napastnikiem GKS Bełchatów jest taki, że przy swoich niesamowitych umiejętnościach jest równocześnie kruchy jak zapałka i w sezonie zwykle 2-3 razy jest kontuzjowany. Gdyby nie wyszło z Nowakiem, wówczas w dalszej kolejności do sprowadzenia są król strzelców I ligi, Iljan Micanski z Zagłębia Lubin, i odrodzony w Jagiellonii Białystok, Kamil Grosicki. Priorytetem powinno być jednak ściągnięcie „Żurawia”.

Gdyby więc przynajmniej w połowie spełniły się powyższe spekulacje, wówczas skład Wisły Kraków w sezonie 2009/2010 prezentowałby się następująco:

Kowalewski- Piotr Brożek, Głowacki, Banaś, Golański- Kosowski, Sobolewski, Garguła, Boguski- Paweł Brożek, Żurawski.

Z takim składem z powodzeniem można by było walczyć nie tylko o Ligę Mistrzów, ale również w fazie grupowej tych rozgrywek.

Komentarze
~seba (gość) - 16 lat temu

Gdyby wszystkie przypuszczenia wypalily biorac pod
uwage najlepszy mozliwy scenariusz Wisla mialaby
sklad na LM i mozna by bylo powalczyc albo o faze
grupowa albo o puchar uefa. Niestety nie sadze zeby
dzialaczom wystarczylo checi do pracy oraz pieniedzy
na te transfery i chyba juz lepsza druzyna na
europejskie puchary bylby lech.

~Marai (gość) - 16 lat temu

że się kolega rozpędził-wyciągnięcie Kowalewskiego z
Iraklisu jest niemożliwe(przedłużył kontrakt),tak
samo jak Golańskiego ze Steauy itd.Za innych trzeba
zapłacić ogromne -według mnie nieadekwatne do ich
klasy-pieniądze.Skorża chce wzmocnień na 3
pozycjach,prezes z menadżerem bąkają o kupnie 2
zawodników,a ja myślę,że najważniejsze jest
"zagospodarowanie" utalentowanej wiślackiej
młodzieży:Kurty,Kowalskiego,Rajfura,Burligi,Chrapka,J
onczyka czy Leszczaka.Oczywiście to "melodia
przyszłości",ale w przyszłym sezonie powinni
przebijać się do pierwszego składu.

~fcmoscow (gość) - 16 lat temu

Wojciech Kowalewski nigdy nie przejdzie do wISŁY.
Ponieważ "Gibon" jest kibicem legii i często bywa
na stadionie przy ulicy łazienkowskiej, a jego
transfer do "psów" spowodował by że Wojtek nie był
by milie widziany na stadionie legi. A cupiał jest
taki skąpy że jestem przekonany na 100% że żadnych
transferów nie będzie......

~anonymus (gość) - 16 lat temu

Stek bzdur. trzeba byc totalnym ignorantem, żeby cos
takiego napisać. policz ile pieniędzy pochłonełyby te
transfery, a potem skonfrontuj to z rzeczywistością i
budżetem wisły, weź pod uwagę jeszcze pensje graczy
rozpieszczonych za granicą wysokimi gażami. I nie
pisz głupot...

~anonymus (gość) - 16 lat temu

garguła pauzuje do wrzesnia, ma ciężką kontuzję,
wiedziałeś?? więc nie zagra, ale to i tak mały bład
wobec innych...

~anonymus (gość) - 16 lat temu

grosicki podpisał umowę z jagiellonia, zurawski z
omonią nikozja....

~szefo (gość) - 16 lat temu

no wlasnie zawsze byly nadzieje ze wzmocnia kadre po
tym jak zdobywali mistrza i nic z tego dalej nie
bylo...i chyba w psychice cupiala, w tym ze jak
uslyszy 3miliony to sprzedaje tych pilkarze nie mysli
ze jak sie dobrze pokaze druzyna to za 1 rok ma 2
razy tyle za nich...za kose bym widzial grosika na
lewej a za zurawia raczej nowaka a za glowe marcelo
bo mam nadzieje ze on nie odejdzie. a tak to super!!

Najnowsze