Best of the Best angielskiej ekstraklasy #4


Najlepsi z najlepszych po 4. kolejce Premier League

2 września 2019 Best of the Best angielskiej ekstraklasy #4
twimg.com

Mimo że 4. kolejka sezonu 2019/2020 Premier League już za nami, to emocje z nią związane wciąż nie opadły. Spotkaniem, na które wszyscy od kilku dni zacierali ręce, były derby północnej części Londynu. Arsenal na własnym obiekcie podejmował Tottenham. Potyczki między tymi ekipami stały się wręcz kultowe i wiele z nich przeszło do historii angielskiego futbolu. Derby nie zawiodły, jednak mimo tego w naszej subiektywnej jedenastce nie ma miejsca dla piłkarzy Tottenhamu bądź Arsenalu.


Udostępnij na Udostępnij na

Naszą jedenastkę zdominowali zawodnicy Manchesteru City. Podopieczni Pepa Guardioli dali koncert heavy metalu i ograli aż 4:0 Brighton. „Mewy” nawet nie doszły do głosu w tym spotkaniu i tym oto sposobem w naszej jedenastce jest trzech piłkarzy „The Citizens”. Jednak nawet na krok nie odpuścili im gracze Leicester City. „Lisy” pokonały na King Power Stadium 3:1 Bournemouth i trzech podopiecznych Brendana Rodgersa skradło w tej kolejce nasze serca. Dodatkowo w składzie znalazło się miejsce dla piłkarza Chelsea, Evertonu, Liverpoolu, Southampton i Crystal Palace.

Najlepsza jedenastka – obrona

Pierwszy na naszej liście best of the best jest, kto wie czy nie najbardziej niedoceniany bramkarz Premier League, Vicente Guaita. Hiszpan zagrał bardzo solidnie przeciwko Aston Villi i wybronił trzy punkty Crystal Palace. Dodatkowo były golkiper Valencii jako jedyny obok Edersona zanotował w tej kolejce czyste konto. Guaita w 24 meczach w barwach Crystal Palace wpuścił tylko 25 bramek i zanotował aż dziesięć czystych kont. Takie statystyki w Crystal Palace robią wrażenie.

Kolejnym wśród najlepszych jest Caglar Soyuncu. Turek w tym sezonie gra imponująco, jednak w meczu przeciwko Bournemouth przeszedł samego siebie. Były piłkarz SC Freiburg oprócz palety zagrań defensywnych zaimponował także wielkim spokojem w wyprowadzaniu piłki. Teraz w Leicester nikt już nie płacze po stracie Harry’ego Maguire’a, gdyż Soyuncu gra jeszcze lepiej od Anglika. Świetne warunki fizyczne w połączeniu z boiskową inteligencją i elegancją mogą nam wykreować jednego z najlepszych stoperów w lidze.

https://twitter.com/_LCFCNEWS/status/1168093788268564481

Natomiast największym zaskoczeniem w naszej subiektywnej jedenastce jest Jannik Vestergaard. Duńczyk kojarzy nam się jako wielki kawałek drewna ze zwrotnością czołgu z II wojny światowej. Jednak przeciwko Manchesterowi United zagrał po profesorku. „Święci” wyszarpali punkt, a reprezentant Danii strzelił wyrównującego gola. Po 30 występach w barwach Southampton stoper w końcu doczekał się pierwszego trafienia.

Serca wielu kibiców Liverpoolu w pojedynku przeciwko Burnley skradł Trent Alexander-Arnold. Anglik popisał się fantastycznym trafieniem, a „The Reds” pewnie wygrali na wyjeździe 3:0. Dodatkowo młody obrońca był bardzo aktywny, podłączał się pod akcje ofensywne i z całą pewnością zasłużył na wyróżnienie za ten występ.

https://twitter.com/shubomiee/status/1167846822762745856

Najlepsza jedenastka – pomocnicy

Tutaj zaczęły się dla naszej redakcji schody i trud w zgodnym wyborze. W końcu tylu pomocników zagrało w tej kolejce na najwyższym poziomie. Niestety, ale zabrakło w naszej subiektywnej jedenastce miejsca dla takich piłkarzy jak Guendouzi, Roberto Firmino, którego można „upchnąć” w drugiej linii, czy Daniel James. Pierwszy wybór padł na zawodnika Evertonu, Richarlisona. Brazylijczyk poprowadził „The Toffies” do zwycięstwa 3:2 nad „Wolves”, strzelając aż dwie bramki. Reprezentant Brazylii zaliczył 63 kontakty z piłką, cztery przejęcia, pięć razy był faulowany i wziął udział w aż 22 pojedynkach. Zagrał koncertowo i nie mogło zabraknąć dla niego miejsca.

Kolejnym zawodnikiem, który zasłużył na wyróżnienie jak pies na budę, jest Youri Tielemans. Pomocnik Leicester City jest kolejnym piłkarzem „Lisów” w naszym zestawieniu. Belg w starciu z Bournemouth zaliczył gola i zanotował asystę. Oprócz tego aż 81% jego podań znalazło drogę do adresata, a sam Tielemans zaliczył 80 kontaktów z piłką. Chapeau bas vous Tielemans.

David Silva to kolejny z wyróżnionych. Hiszpański lider drugiej linii Manchesteru City wraz ze swoim kolegą ze środka pola, o którym za moment, przyćmił Brigthon. Hiszpan wręcz momentami bawił się na boisku i znacznie przyczynił się do wysokiej wygranej „Obywateli”. Silva zanotował dwie asysty przy trafieniach De Bruyne’a i Sergio Aguero, co w głównej mierze przekonało nas do postawienia właśnie na niego w drugiej linii.

Ostatnim z pomocników jest partner Davida Silvy, Kevin De Bruyne. Belg zaliczył gola i asystę w spotkaniu przeciwko Brighton i wraz z hiszpańskim matadorem rządził i dzielił w środku pola. Jego brak w podstawowej jedenastce byłby bardzo kontrowersyjny i nie pozostało nam nic innego, jak umieścić go w wyjściowym garniturze best of the best.

Najlepsza jedenastka – napastnicy

Jeżeli wśród pomocników mieliśmy kłopot, to dopiero w ataku tworzy się prawdziwy mętlik. Napastnicy w tej kolejce byli zabójczo skuteczni i niestety ze względu na ograniczoną liczbę miejsc zabrakło wśród najlepszych Sebastiena Hallera czy też Roberto Firmino. Pierwszym wyborem w linii ataku jest Jamie Vardy. Anglik zagrał, jakby był napakowany niczym kabanos i bawił się z defensywą Bournemouth. Zdecydowanie swoimi dwoma golami i asystą zasłużył na wyróżnienie. Oby jak najwięcej takich meczów i strzałów jak ten poniżej, Mr. Vardy!

Kolejnym wyróżnionym jest Sergio Aguero. Argentyńczyk wszedł w nowy sezon niczym dzik w maliny i pokazuje, że mimo 32 lat na karku i błyszczącego Kevina De Bruyne’a to on wciąż jest jednym z liderów zespołu. Kun ma na swoim koncie już 98 goli na Etihad Stadium. W historii Premier League więcej bramek na własnych stadionach strzelili tylko Wayne Rooney i Thierry Henry na Highbury. Jeżeli Aguero zdobędzie jeszcze cztery gole na Etihad, to wyprzedzi Rooneya w tej klasyfikacji. Co ciekawe, każdy z jego ostatnich siedmiu celnych strzałów wylądował w siatce rywala. Cóż za skuteczność!

Ostatnim wyróżnionym jest Tammy Abraham. Anglik nie zwalnia tempa i w drugim kolejnym meczu ustrzelił dublet. Mimo bardzo głupiej straty punktów Chelsea w meczu z Sheffield United nie sposób było nie umieścić w jedenastce Abrahama. Co ciekawe, jest to pierwszy Anglik, który strzelił dublet w barwach Chelsea na Stamford Bridge od czasów Franka Lamparda. Obecny menedżer Chelsea popisał się dwoma bramkami w jednym meczu przeciwko Stoke City w kwietniu 2010 roku. Ukłony, Tammy!

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze