Bayern silny w kolektywie, ale z kłopotliwymi zmiennikami. Czy realne jest wygranie Ligi Mistrzów?


Mistrzowie Niemiec chcą wygrać Champions League, ale czy mają odpowiedniej jakości kadrę?

6 kwietnia 2022 Bayern silny w kolektywie, ale z kłopotliwymi zmiennikami. Czy realne jest wygranie Ligi Mistrzów?
Philippe Ruiz / Xinhua / PressFocus

Bayern Monachium co roku celuje w wygranie Ligi Mistrzów. Dla „Bawarczyków” zdobywanie krajowych tytułów stało się rutyną, a podbój Europy zawsze jest wielkim prestiżem. Wracając z obłoków na ziemię, czy faktycznie w Bawarii mogą myśleć o wygraniu Champions League? Są na to szanse, ale tylko pod jednym warunkiem.


Udostępnij na Udostępnij na

Los był łaskawy dla mistrza Niemiec. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów Bayern Monachium zmierzy się z Villarreal CF, czyli teoretycznie jednym ze słabszych przeciwników w drodze do finału. Oczywiście nikt w Bawarii nie będzie lekceważyć najbliższego rywala. „Bawarczycy” myślami sięgają dalej, bo marzy się im kolejne najcenniejsze europejskie trofeum. Czy to marzenie może być realne w obecnym sezonie? Tak, ale tylko w momencie, kiedy będzie dopisywać zdrowie kluczowych piłkarzy. Największym problemem Juliana Nagelsmanna jest brak jakościowych zmienników.

Bayern w przeszłości wygrywał Ligę Mistrzów w momencie, kiedy wszyscy byli do dyspozycji trenera. „Bawarczycy” wchodzą na europejski szczyt jako kolektyw. Rzadko jest tak, aby jeden zawodnik ciągnął monachijczyków za sobą. Zdarzają się błyski pojedynczych zawodników podczas wspinaczki, ale niemiecka maszyna najlepiej pracuje, kiedy każdy jej element działa, jak należy. Psują ją wadliwe części zamienne.

Zdrowie kluczowych piłkarzy

Kiedy Bayern ma do dyspozycji wszystkich zawodników, to w zasadzie w Bundeslidze nie ma godnego rywala. Podobnie jest w Lidze Mistrzów do fazy pucharowej, bo jednak mistrz Niemiec to dobra marka także na arenie europejskiej. Aby mierzyć się z tymi najlepszymi (i bogatszymi), trzeba dysponować naprawdę silną kadrą. „Bawarczycy” mają mocną drużynę. W ataku jest aktualnie najlepszy snajper na świecie – Robert Lewandowski. Ofensywni pomocnicy na czele z Sergem Gnabrym i Thomasem Müllerem to też światowa czołówka.

W drugiej linii nieco głębiej jest super duet złożony z Leona Goretzki i Joshuy Kimmicha. W bramce stoi Manuel Neuer, którego nikomu nie trzeba przedstawiać, a jeszcze przed nim grają Lucas Hernandez czy nieco z boku (po lewej stronie) Alphonso Davies. Monachijczycy mają w składzie zawodników znanych na całym świecie. Nie trzeba nikomu udowadniać jakości Neuera, Lewandowskiego, Kimmicha czy Gnabry’ego.

W ostatnich sezonach Bayern Monachium zwykle nie miał większych problemów, aby w Lidze Mistrzów dojść przynajmniej do ćwierćfinału. Jedyny wyjątek stanowi sezon 2018/2019, kiedy to w 1/8 finału wyeliminował go Liverpool (późniejszy zwycięzca). Patrząc na ostatnie dziesięć edycji LM, tylko trzykrotnie nie znalazł się w najlepszej czwórce Starego Kontynentu. To pokazuje klasę i siłę tego zespołu, który już od dawna wyrasta mocno ponad niemiecką ligę. Podkreśla to też ambicje „Bawarczyków” i chęć dominacji w Europie.

Być może zwycięstw byłoby jeszcze więcej, gdyby w przeszłości nie było problemów zdrowotnych czołowych zawodników. Zdarzało się, że w ważnych meczach Bayern musiał sobie radzić bez Lewandowskiego. Podobnie było z Neuerem, Daviesem, Kimmichem, Gnabrym, Comanem, a cofając się mocniej w czasie, to jeszcze m.in. z Thiago Alcantarą, Jeromem Boatengiem, Arjenem Robbenem czy Frankiem Ribberym. „Bawarczycy” od lat mają problem z zastępowaniem kluczowych piłkarzy.

Bayern ma problemy ze zmiennikami

W obecnej ekipie mistrza Niemiec Julian Nagelsmann nie ma problemów tylko z pozycją ofensywnego pomocnika. Na teoretycznie trzy pozycje dysponuje przynajmniej czterema zawodnikami. Mowa tutaj o Leroyu Sanem, Serge’u Gnabrym, Kingsleyu Comanie i Thomasie Müllerze. Podpiąć pod to towarzystwo można jeszcze młodego Jamala Musialę lub Marcela Sabitzera. Można powiedzieć, że kwestia zmiennika Roberta Lewandowskiego też jest rozwiązana. Podczas ostatniej dłuższej nieobecności Polaka dobrze spisywał się Eric Maxim Choupo-Moting. Kameruńczyk dodatkowo nie marudzi na siedzenie na ławce rezerwowych.

Większe problemy pojawiają się na innych pozycjach. Manuel Neuer to typ chcący grać wszystko w Bayernie. Kapitan „Bawarczyków” przez to mocno zniechęca potencjalnych zmienników, którzy średnio mają ochotę na przesiadywanie całego sezonu i patrzenie z boku na bramkę. Na szczęście wydaje się, że problemy zdrowotne 36-latka to przeszłość. Więc aktualnie nie jest to najbardziej palący element zespołu.

Największy problem jest w środku pola. Duet Joshua Kimmich–Leon Goretzka to jedna z lepszych par w Europie. Widać wielką bolączkę w przypadku braku jednego z tych dwóch zawodników. W obwodzie jest Corentin Tolisso, ale Francuz często łapie urazy. Głębiej może zagrać także Jamal Musiala, lecz to nie ta sama klasa. Na ten moment w Monachium nie sprawdził się jeszcze Marc Roca, a Marcel Sabitzer też wygląda nieswojo. Kiedy brakuje dwóch 27-letnich etatowych reprezentantów Niemiec, to siła Bayernu mocno się obniża.

Julian Nagelsmann ma jeszcze problemy w defensywie. Tutaj też brakuje wartościowych piłkarzy będących uzupełnieniem składu. Na lewej stronie niepodważalną pozycję ma Alphonso Davies. W przypadku problemów zdrowotnych Kanadyjczyka można tam przesunąć Lucasa Hernandeza. Choć Francuz lepiej wygląda na środku obrony i chyba aktualnie to najlepszy piłkarz Bayernu na tej pozycji. Lukę po Boatengu miał załatać Dayot Upamecano, ale na razie kibice bardziej kojarzą go z błędów niż dobrego bronienia. W obwodzie pozostaje jeszcze Niklas Süle, który jest solidny. W obecnym sezonie przydaje się bardzo, ale w czerwcu kończy się jego kontrakt.

Ostatnią najbardziej bolącą pozycją jest prawa obrona, na której zwykle występuje Banjamin Pavard. Francuz jednak lepiej czuje się w środku obrony i docelowo tam chciałby grać. Widać to po jego występach, a to w tej chwili najsłabszy punkt Bayernu. Nagelsmann nie ma tutaj większego pola manewru. Zmiennikami 26-latka są Bouna Sarr, który jest pomyłką transferową, oraz Josip Stanisić. Chorwat miał dobry początek przy nowym trenerze, ale po problemach zdrowotnych gra niewiele.

Bayern ma plany na lato

Julian Nagelsmann najlepiej widzi wszystko z bliska. Sam sobie zdaje sprawę z tego, że aby Bayern Monachium mógł wygrywać w Europie, to musi mieć odpowiednią jakość kadry całego zespołu. Piłkarze do samej wyjściowej jedenastki to za mało na końcowy sukces w Lidze Mistrzów. Wystarczy, że jeden kluczowy element wypadnie z gry i pojawiają się spore problemy. Niemiecki trener widzi też konieczność wzmocnienia linii obrony, bo sama świetna dyspozycja Manuela Neuera nie zagwarantuje sukcesu i pewnego czystego konta.

Trudno jest prognozować, jak zakończy się obecny sezon w Champions League dla Bayernu. Nawet teraz przy spotkaniu z Villarrealem znajdzie się grupa fanów obawiająca się starcia z rewelacyjnymi Hiszpanami. Nikt tego oficjalnie nie przyzna, ale władze „Bawarczyków” mogą mieć wkalkulowany brak sukcesu w Europie w obecnym sezonie. Patrząc na Manchester City, Liverpool czy – dobrze czujący się w LM – Real Madryt, to trudno dać więcej wiary w sukces. Dlatego już teraz rozpoczyna się plan na sezon 2022/2023.

W Monachium zdają sobie sprawę z tego, o czym napisaliśmy wcześniej. Na jakich pozycjach są braki, które trzeba uzupełnić odpowiedniej jakości zawodnikami. Dlatego już od kilku tygodni Bayern intensywnie rozmawia z Ajaksem w sprawie transferu młodego talentu – Ryana Gravenbercha. Holender mógłby być dobrym uzupełnieniem środka pola w razie absencji Goretzki lub Kimmicha. Noussair Mazraoui mógłby też zamienić Amsterdam na Monachium, bo właśnie to monachijczycy są najbliżej sprowadzenia marokańskiego prawego obrońcy. W przypadku tego drugiego byłby to wolny transfer, bo 24-latek ma kontrakt ważny do końca czerwca.

Dużo pracy ma Hasan Salihamidzić ze znalezieniem nowego środkowego obrońcy, który zastąpiłby Sülego odchodzącego do Borussii Dortmund. W mediach mówiło się o Andreasie Christensenie lub Antonio Rüdigerze, ale obaj obrońcy Chelsea są poza zasięgiem finansowym mistrza Niemiec. Najbliżej prawdy mogą być informacje łączące Matthiasa Gintera z Bayernem, ale on już kiedyś spalił się w BVB. Czy jest gotowy ponownie na większy klub?

Kibiców na pewno cieszy, że władze zaczynają po staremu działać w kwestii transferów. Bayern znany był z tego, że w zasadzie w trakcie końcówki sezonu dogadywał się z nowymi piłkarzami. Po zmianach dyrektorskich te praktyki nieco wyhamowały i monachijczycy mieli problemy z zamykaniem niektórych transferów do końca sierpnia. Obecnie jest ważne, żeby Nagelsmann miał jak najszybciej dostępnych nowych zawodników. Jakość kadry musi być odpowiednia do rywalizacji z najlepszymi w Europie.

Ważną kwestią będzie jeszcze dogadanie się ze swoimi piłkarzami. Neuer, Gnabry, Müller i Lewandowski mają kontrakty do końca sezonu 2022/2023. Jeżeli plany poszerzenia kadry faktycznie będą realizowane jak w tej chwili, to nie powinno być większych problemów z dogadaniem się ze swoimi. Na 99% nie będzie ich z Neuerem i Müllerem. Problemy pojawią się, gdy ktoś z pozostałych nie przedłuży umowy. Wtedy trzeba będzie poszerzyć działania transferowe. W przypadku kapitana reprezentacji Polski wydaje się, że tylko brak wzmocnienia zespołu mógłby spowodować jego chęć odejścia z Monachium.

***

Bayern Monachium będzie faworytem w meczu z Villarrealem. Oczywiście mistrz Niemiec nie może lekceważyć rewelacyjnych Hiszpanów. „Bawarczycy” chcą znaczyć więcej w Europie, dlatego będą musieli przejść najbliższą przeszkodę. Ale aby móc rywalizować z europejską czołówką, muszą liczyć na zdrowie liderów. Z obecną kadrą da się wygrać Bundesligę. Tylko w przypadku konieczności zastąpienia kogoś w składzie mogą pojawić się problemy, które będą mocno widoczne w Lidze Mistrzów.

Dlatego na ten moment nikt z fanów niemieckiej drużyny głośno nie mówi o celowaniu w najważniejsze trofeum. Ewentualną następną przeszkodą zostanie Liverpool, a to już będzie prawdziwy test dla Bayernu. Ale władze mistrza Niemiec szykują się bardziej na egzaminy w przyszłym sezonie, który – po ich myśli – ma być tym ze zdobyciem Ligi Mistrzów na 100%. Zobaczymy, jak to zweryfikuje boisko.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze