Bayern Monachium wygrywa z Lazio. Co dał Bawarczykom ten mecz?


Bayern Monachium wygrał z Lazio, ale nie jest to jedyny powód, z którego cieszą się w stolicy Bawarii

24 lutego 2021 Bayern Monachium wygrywa z Lazio. Co dał Bawarczykom ten mecz?
bolascor.com

Wróciła Liga Mistrzów, wrócił Bayern Monachium w najlepszym wydaniu. Bawarczycy bezproblemowo ograli Lazio Rzym i pewnie zmierzają w kierunku ćwierćfinału tych rozgrywek. Największy powód do radości daje z pewnością sama wygrana, ale „Die Roten” mogą cieszyć się także z kilku podrzędnych kwestii.


Udostępnij na Udostępnij na

Po klubowym mistrzostwie świata nadszedł remis z Arminią Bielefeld i porażka z Eintrachtem Frankfurt. Po dwóch meczach bez zwycięstwa po raz kolejny zaczęło mówić się o kryzysie w zespole z Monachium. FCB postanowił odpowiedzieć na swój sposób i z łatwością rozprawił się z rywalem w kolejnym spotkaniu. Tym razem padło na rzymskie Lazio. Kto odegrał w tym meczu kluczową rolę i z czego w klubie z Allianz Arena mogą cieszyć się szczególnie?

Legendarny Lewandowski

Robert Lewandowski w meczu z Lazio strzelił swoją 72. bramkę w Lidze Mistrzów. Polak tym samym wyprzedził Raula Gonzaleza, który od dłuższego czasu znajdował się na trzecim miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców tych rozgrywek. Co ciekawe, 32-latek potrzebował na wyśrubowanie takiego rezultatu aż 47 spotkań mniej niż Hiszpan.

Wydaje się, że w tym zestawieniu Polak osiągnął właśnie szczyt swoich możliwości. Niedoścignieni na wiele kolejnych sezonów z pewnością pozostaną Cristiano Ronaldo i Lionel Messi, którzy jako jedyni przekroczyli barierę 100 bramek w Pucharze Europy. Właśnie ta bariera może być motywacją Lewandowskiego, który z pewnością dalej będzie polował na kolejne trafienia. Jeśli kapitan reprezentacji Polski chce utrzymać się na podium tego zestawiania, to nie może teraz przestać regularnie trafiać do siatki. Na piątym miejscu najlepszych strzelców czyha Karim Benzema, który także nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Niemiecki Musiala

Najwięcej o Jamalu Musiali mówiło się ostatnio w kontekście reprezentacji, którą (jeszcze) 17-latek wybierze. Urodzony w Stuttgarcie zawodnik posiada angielski paszport i w dalszym ciągu ma prawo wyboru, dla którego z tych dwóch krajów będzie chciał w – być może najbliższej – przyszłości występować.

Z zagranicznych mediów doszły w ostatnim czasie głosy, że Musiala zdecydował się na Niemcy. O ile sama decyzja nie dziwi, o tyle rzekomy powód, dla którego ofensywny pomocnik zdecydował się na „Die Mannschaft”, już tak. Głównym czynnikiem ma być to, że w reprezentacji Joachima Löwa Musiala ma mieć więcej szans na grę. Czy naprawdę tym powinien kierować się jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy w Europie? Niezrozumiałe wydaje się to, że właśnie w ten sposób Musiala miał określić główny powód swojej decyzji.

Pewne kontrowersje mogła budzić pozaboiskowa decyzja, ale na placu gry 17-latek żadnych kontrowersji już nie wywołuje. We wczorajszym spotkaniu z Lazio Jamal Musiala strzelił swoją pierwszą bramkę w Champions League. To trafienie poniekąd oddaje poczynania reprezentanta Anglii U-21. Elegancki strzał po ziemi, tuż przy prawym słupku bramki Pepe Reiny pokazuje spokój, dokładność i jakość, jaka drzemie w Musiali. Zresztą nie jest to pierwsze tego typu trafienie ofensywnego piłkarza Bayernu. W elektryzującym starciu z Lipskiem w rundzie jesiennej Musiala popisał się bardzo podobnym golem.

Największy talent (niemieckiej?) piłki obok Floriana Wirtza pokazuje, że w kolejnych latach może stać się w Bayernie postacią fundamentalną. Bardzo dobra postawa na boisku zaowocowała pierwszym profesjonalnym kontraktem, który Musiala ma podpisać z Bayernem już w najbliższych dniach. Zwłoka spowodowana była tylko i wyłącznie kwestiami prawnymi, bo dopiero 26 lutego Niemiec osiągnie pełnoletniość.

Nowa opcja Süle’go?

Przed sezonem do Monachium ściągnięto z Olympique Marsylia Bounę Sarra. 29-latek miał stać się przy dużym natłoku spotkań dodatkową opcją na prawej stronie defensywy. Jak się z czasem okazało, dodatkowe zabezpieczenie tej pozycji było dobrym ruchem, ponieważ Benjamin Pavard od początku sezonu znajduje się w kiepskiej dyspozycji. Problem w tym, że na jego zastępstwo wybrano niewłaściwą postać. Bouna Sarr nie sprawdził się na tyle, że w jego rolę wcielają się coraz częściej zawodnicy z innych pozycji. W ostatnim czasie rolę prawego defensora dość systematycznie odgrywa Niklas Süle.

Reprezentant Niemiec klasowym prawym obrońcą z pewnością nigdy nie będzie. 99 kg i 195 cm wzrostu nie ułatwiają życia nominalnemu środkowemu obrońcy. Jego braki na tej pozycji uwypukliło w szczególności ostatnie spotkanie z Eintrachtem Frankfurt. Mimo to w meczu z Lazio Süle pokazał się z niezłej strony. 25-latek odważnie ruszał do przodu, próbował grać na przebój i od czasu do czasu jego akcje zagrażały bramce rywali. Kto wie, być może taka postawa Sülego sprawi, że zarząd Bayernu nie zdecyduje się na ściągnięcie nowego prawego defensora?

Benjamin Pavard pokazał w ostatnim sezonie, że nadaje się do gry na dobrym europejskim poziomie. Francuz ma w tym roku swoje problemy, ale jest to dopiero 24-letni zawodnik i wydaje się, że jego powrót do dobrej dyspozycji jest kwestią czasu. Zastępstwem Pavarda mógłby być w starciach z teoretycznie słabszymi rywalami właśnie Süle. Dodatkowo w zespole z Hoffenheim ogrywa się jeszcze Chris Richards. 20-latek jest co prawda kolejnym środkowym obrońcą, ale jeszcze w Bayernie potrafił rozegrać niezłe spotkanie na boku defensywy.

Poza tym Flick ma do dyspozycji jeszcze Joshuę Kimmicha, którego zawsze można przestawić na bok, a ten da dodatkową jakość, jak choćby w meczu z FSV Mainz. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, okazuje się, że Bayern Monachium na pozycji prawego obrońcy wcale tak źle obstawiony nie jest. Mecz z Lazio pokazał niewątpliwe po raz kolejny siłę Bawarczyków i dał „Czerwonym” spokój po dwóch meczach bez zwycięstwa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze