Po zeszłotygodniowej wpadce z Kolonią nie ma już żadnych śladów. Bayern pewnie pokonał Hoffenheim 4:0. Świetne zawody rozegrał powracający do składu Arjen Robben.
Louis Van Gaal pierwszy raz od dłuższego czasu miał okazję wystawić w pierwszym składzie zarówno Francka Ribery’ego, jak i Arjena Robbena. O tym, jak ważni dla Bawarczyków są ci piłkarze, przekonała się drużyna Hoffenheim, która została rozbita przez Bayern aż 4:0. Duży wkład w to zwycięstwo miała wyżej wymieniona dwójka piłkarzy.
Bayern znakomicie rozpoczął sobotnie zawody. Już w 2. minucie spotkania bramkę zdobył najskuteczniejszy strzelec gospodarzy – Mario Gomez. Dokładnym podaniem przy tej akcji popisał się Arjen Robben. Monachijczycy szybko podporządkowali sobie gości i kontrolowali przebieg gry. Drugi gol był tylko kwestią czasu. Jednak wcześniej strzału, bezskutecznie, próbował Ryan Babel. Po kwadransie gry mieliśmy 2:0. Piłkę w środku boiska przejął Thomas Müller i pognał pod bramkę rywala. Jego pierwszy strzał był nieskuteczny, jednak druga próba zakończyła się pełnym sukcesem. W tej sytuacji dokładnie dogrywał do młodego Niemca Franck Ribery.
Trener gości szybko zareagował na taki obrót sprawy i dokonał zmiany. Na boisku zameldował się Tobias Weis, a plac gry opuścił Sebastian Rudy. Hoffenheim powoli zaczęło dochodzić do głosu. Najpierw szczęścia szukał Salihović, a pięć minut później głową uderzał Ibisević. Po pół godzinie gry w świetnej sytuacji znalazł się Gomez, jednak jego strzał został zablokowany. Chwilę wcześniej ładnym uderzeniem popisał się aktywny Salihović. W 39. minucie kapitalną interwencją wyróżnił się Starke, broniąc strzał Schweinsteigera z kilku metrów. Hoffenheim do końca pierwszej połowy walczyło o zmianę rezultatu, jednak wynik nie uległ zmianie.
W drugiej części gry na murawie nie zobaczyliśmy już Isaaca Vorsaha, którego zastąpił Josip Simunic. Zawodnik Hoffenheim tuż po wejściu na boisko zarobił żółtą kartkę. Druga połowa, podobnie jak pierwsza, zaczęła się od dominacji gospodarzy. Najpierw swoich szans szukali Müller i Schweinsteiger. Później groźnie uderzał Ribery. Jednak gola przyniosła dopiero akcja Robbena. W 63. minucie Holender popisał się efektownym rajdem, który zakończył celnym strzałem. Chwilę później okazję miał Gomez. Prowadząc 3:0, Bayern trochę odpuścił i dał pograć gościom.
W 69. minucie strzelać próbował Tobias Weis, jednak został zablokowany. Chwilę potem groźnie główkował Luiz Gustavo, ale na posterunku był Kraft. Kolejne próby Ibertsbergera i Ibisevicia kończyły się na obrońcach Bayernu. Także Ryan Babel był dziś bezradny. Natomiast Robbenowi wciąż było mało. W 81. minucie spotkania pomocnik „Oranje” zdobył przepiękną bramkę, uderzając z 20 metrów w samo okienko. Asystę przy golu Holendra zdobył nie kto inny jak Ribery. Do końca spotkania nic się już nie zmieniło. Piłkarze Hoffenheim stracili wiarę w korzystny rezultat. Ostatecznie Bayern Monachium zwycięża na Allianz Arena 4:0!
Zwycięstwo Bayernu niezmiernie cieszy, szczególnie
tak okazałe. Duża tym zasługa dwóch czynników.
Po pierwsze Hoffenheim zagrało w tym meczu
beznadziejnie a Bayern potrafił to wykorzystać. Po
drugie w końcu dwójka "gigantów" Bayernu zagrała
ze sobą, co od razu przełożyło się na lepszy
styl gry i wynik. Nie ma co ukrywać, że 50%
potencjału Bayernu (jak nie więcej) drzemie w tych
dwóch piłkarzach i tylko z Nimi w składzie Bayern
jest w stanie coś ugrać.
Jeżeli wszystko pójdzie tak jak należy (na
kontuzje raczej nie możemy sobie już pozwolić przy
tak okrojonej kadrze) to 2 miejsce w lidze jest
wysoce prawdopodobne.
P.S: Piękna druga bramka Robbena :)
Szczera prawda!