Barwy Ekstraklasy: Pomarańczowy Kraków


25 sierpnia 2010 Barwy Ekstraklasy: Pomarańczowy Kraków

Zarówno Wisła Kraków, jak i Cracovia mają za sobą nie najlepszy okres. „Biała Gwiazda” przegrała rywalizację o mistrzostwo Polski i doznała kompromitujących porażek w europejskich pucharach, a Cracovia regularnie walczy o utrzymanie w Ekstraklasie. Receptą na nadejście lepszych czasów ma być holenderski desant.


Udostępnij na Udostępnij na

Szlak holenderski wyznaczyła  Cracovia. Prezes „Pasów”, Janusz Filipiak, zdecydował się zatrudnić w roli dyrektora sportowego Tomasza Rząsę, który wiele lat swojej kariery spędził na boiskach Eredivisie. Dobre kontakty w Holandii zaowocowały transferami Arkadiusza Radomskiego i Saida Ntibazonkizy, a już wcześniej do klubu dołączyli Wojciech Łuczak i Radosław Matusiak, którzy również mają za sobą pobyt w Kraju Tulipanów. Zwłaszcza reprezentant Burundi jest wyróżniającą się postacią w ekipie „Pasów”, lecz nawet ci zawodnicy nie potrafili zmienić obrazu gry Cracovii i w efekcie po trzech kolejkach zespół Rafała Ulatowskiego zamyka tabelę polskiej Ekstraklasy. Wszystko wskazuje na to, że mimo holenderskich wzmocnień, Cracovia po raz kolejny będzie skazana na walkę o utrzymanie.

Jaka przyszłość czeka w Wiśle Pawła Brożka?
Jaka przyszłość czeka w Wiśle Pawła Brożka? (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Niewykluczone, że po porażce z Lechem 0:5 na stadionie przy ulicy Kraszewskiego dojdzie do poważnego wstrząsu. Wydaje się, że pozycja trenera Rafała Ulatowskiego wciąż jest niezagrożona, ale jeśli Cracovia nie zacznie wygrywać, to całkiem możliwe, że prezes Filipiak postara się przekonać do podjęcia pracy w Krakowie jakiegoś szkoleniowca rodem z Holandii.

Wisłę natomiast dopadł poważny kryzys. Wydawało się, że porażka z Levadią Tallin jest kulminacyjnym punktem spadku formy, ale jak się okazało rok później, to założenie było błędne. Po zakończeniu współpracy z Maciejem Skorżą lekarstwem na całe zło miał być Henryk Kasperczak, lecz po pewnym czasie przekonaliśmy się, że trener, który jest kojarzony ze spadkiem z Ekstraklasy Górnika Zabrze, poległ na całej linii. Kasperczak nie tylko przegrał na finiszu wyścig o mistrza Polski, ale doznał też kompromitującej porażki z Karabachem Agdam. Efektem tych wydarzeń było zwolnienie doświadczonego szkoleniowca jeszcze przed rozpoczęciem ligi.

Po chwilowym panowaniu Tomasza Kulawika w szatni wiślaków nadeszła odsiecz z Holandii. Nowym trenerem zespołu z ulicy Reymonta został Robert Maaskant, były opiekun występującej w Eredivisie NAC Breda. W CV Holendra oprócz zespołu z Bredy widnieją takie kluby, jak RBC Roosendaal, Go Ahead Eagles Deventer, Willem II Tilburg oraz MVV Maastricht. Jednak za nowym szkoleniowcem najbardziej przemawia fakt, że jest to człowiek z zewnątrz, który nie będzie się wahał odstawić od zespołu rozleniwione gwiazdy. Już Tomasz Kulawik usiłował pokazać zawodnikom z pierwszego zespołu, że młodsi piłkarze, wykazujący większe zaangażowanie, nie będą spisywać się gorzej i stąd ligowy debiut Kamila Rado.

Dan Petrescu po odejściu z Wisły potwierdził w Unirei Urziceni, że jest szkoleniowcem z prawdziwego zdarzenia
Dan Petrescu po odejściu z Wisły potwierdził w Unirei Urziceni, że jest szkoleniowcem z prawdziwego zdarzenia (fot. chelseafc.com)

Nowy trener będzie miał jednak wyjątkowo trudne zadanie, bo dzisiejsza Wisła przypomina zlepek indywidualności, w którym niemal wszyscy wdrapali się na szczyt piramidy egoizmu i w pojedynkę chcą wygrywać mecze. W tym przekonaniu utwierdza ich słabość polskiej Ekstraklasy, bo przecież nawet w wyjątkowo słabej formie „Biała Gwiazda” dwukrotnie schodziła z boiska z kompletem punktów, choć trzeba zauważyć, że były to zwycięstwa wyjątkowo szczęśliwe. Oprócz braku kolektywu problemem dwunastokrotnych mistrzów Polski jest też wypalenie zawodników, którzy od wielu lat występują na krajowym podwórku. Paweł Brożek już wielokrotnie był łączony z klubami z zachodniej Europy, lecz ostatecznie został nad Wisłą, co nie tylko zahamowało jego rozwój, ale też znacznie wpłynęło na obniżenie jego snajperskich umiejętności. Patryk Małecki zamiast na grze w piłkę skupia się na kłótniach z kolegami z drużyny i sztabem szkoleniowym na boisku, prezentując się co najwyżej przeciętnie. W końcu Maciej Żurawski, o którym można powiedzieć, że jest legendą Wisły, odcina jedynie kupony od niegdysiejszej sławy i nie prezentuje już takiej formy, jak podczas pierwszego pobytu na stadionie przy ulicy Reymonta. Prawdziwą piętą achillesową wiślaków jest defensywa. Po odejściu Arkadiusza Głowackiego i Marcelo wicemistrz Polski sprawdzał nowych piłkarzy niczym na castingu, po czym zatrudniał nielicznych, którzy i tak nie spełniają pokładanych nadziei. Wzmocnienia już po meczach w Lidze Europejskiej to już chyba szczyt braku kompetencji osób decydujących o transferach, bo skoro były na to fundusze, to trzeba było je wykorzystać jeszcze przed okresem przygotowawczym, żeby wystarczyło czasu na aklimatyzację i zgranie z zespołem.

Wisła Kraków kiedyś wpadła na pomysł zatrudnienia Dana Petrescu, który prowadził drużynę silną ręką. To jednak nie do końca podobało się piłkarzom, którzy szybko popadli w konflikt z rumuńskim szkoleniowcem. Władze klubu stanęły po stronie zawodników i Petrescu musiał odejść. Jeśli teraz trener Maaskant będzie miał niezbędne wsparcie z samej góry, to bardzo możliwe, że dla Wisły nadejdą lepsze czasy.

Najnowsze