Mistrz Polski zaczął już swoją rywalizację o Ligę Mistrzów i pieniądze, jakie z niej płyną, ale to nie jedyne, co zaprząta głowę władz Piasta Gliwice. Zawodnicy Waldemara Fornalika pokazali się z bardzo dobrej strony w minionym sezonie, przez to zgłaszają się po nich większe kluby.
Przez ostatnie tygodnie klub opuścili m.in. Aleksandar Sedlar i Tomasz Jodłowiec, piłkarze niemal kluczowi w składzie „Piastunek”. Wraz z przypuszczalnym odejściem Mikkela Kikeskova stwarza to wielkie braki w obronie zespołu Fornalika. Ubytki w formacji defensywnej gliwiczanie sukcesywnie leczą poprzez transfery Sebastiana Milewskiego, Tomasa Huka oraz Jakuba Holubka. Są to wzmocnienia mające na celu jedynie zastąpienie miejsc osłabionych w trakcie tego okienka, ale ważniejszym wydaje się nabycie rasowego prawego obrońcy w postaci Bartosza Rymaniaka.
Naprawić słaby punkt
To właśnie prawy bok obrony stanowił największą bolączkę klubu. Przez większość sezonu mogliśmy oglądać na tej pozycji Marcina Pietrowskiego. Doświadczony gdańszczanin przez lata odgrywał rolę zawodnika od zadań specjalnych, ale nie można nazwać go nominalnym prawym defensorem. Także Martin Konczkowski był brany pod uwagę na tej pozycji, ale jest to piłkarz bardziej ofensywny i formacja obronna nie należy do jego ulubionych.
Inaczej wygląda to w sytuacji Rymaniaka, który jest kojarzony głównie z gry na prawej stronie obrony. Do tej pory występował w zespołach Zagłębia Lubin, Cracovii oraz Korony Kielce. Przyjście na zasadzie wolnego transferu do Piasta stanowi szansę dla piłkarza na wskoczenie o półkę wyżej, a klubowi na stabilizację prawej strony defensywy.
Mokwa jest odpowiedzią, dlaczego przyszedł Rymaniak.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) July 13, 2019
Solidny ligowiec, a może coś więcej?
Nazwisko Rymaniaka jest doskonale znane większości kibiców polskiej ekstraklasy. Przez lata występował w klubach z czołówki naszej najwyższej ligi. Wielokrotnie bywał wybierany do najlepszej jedenastki kolejki. Wystąpił nawet w meczu reprezentacji Polski. Wprawdzie jedynie w kadrze złożonej z ligowców, ale grę w barwach kadry może sobie zaliczyć.
Mimo osiągnięć, jakie nie należą się wszystkim zawodnikom występującym na polskich boiskach, nie da się określić tego piłkarza mianem kogoś więcej niż solidnego ligowca. Brakuje mu jeszcze wielu osiągnięć i pucharów, które pozwalają nadać graczowi miano wybitnego. Taki tytuł można nadać Jakubowi Rzeźniczakowi albo Arturowi Jędrzejczykowi, ponieważ są to nazwiska najlepiej znane kibicom i będą długo przez nich pamiętane.
Trzeba przy tym mieć na uwadze, że jeśli ktoś nie należy do obiektów uwielbienia kibiców polskiej piłki, to jest zawodnikiem niepotrzebnym i słabym. Łaska fanów na pstrym koniu jeździ i da się ją łatwo zdobyć poprzez zwycięstwa, czego najlepszym przykładem jest postać trenera Fornalika, który był wyszydzany przez kibiców po przygodzie w reprezentacji, a teraz uważa się go za najlepszego polskiego szkoleniowca. Bartosz Rymaniak nie jest piłkarzem, który zapisze się głośnymi zgłoskami w historii piłki nożnej, ale umiejętności mu nie brakuje, co może już niedługo udowodnić gliwickiej publiczności.
Bartek Rymaniak w @PiastGliwiceSA
Będziecie mieli z niego pożytek🔥
Powodzonka— Paweł Jańczyk (@PawelJanczyk) July 11, 2019
Co może wnieść do Piasta?
Tym, co wyróżniało aktualnego mistrza Polski, jest jego nieprzeciętna gra drużynowa i zaangażowanie piłkarzy. Umiejętności tych nie można odebrać Bartoszowi Rymaniakowi. Przez wszystkie lata spędzone w ekstraklasie dał się poznać jako zawodnik mocno pracujący na zespół i podporządkowujący się poleceniom trenera. Na wyróżnienie zasługują także jego umiejętności przywódcze, o czym świadczy liczba spotkań w roli kapitana swojej drużyny.
Cechy charakteru, jakie prezentuje Rymaniak, będą bardzo ważne dla zespołu Piasta, ponieważ ze składu odszedł Tomasz Jodłowiec. Piłkarz wypożyczony z warszawskiej Legii był kluczową postacią klubu, wnosił do szatni i na boisko doświadczenie. Niezaprzeczalnie stał się on liderem ekipy „Piastunek”. Teraz rola przywódcy w dużej mierze będzie spoczywać na barkach byłego zawodnika Korony Kielce.
Aby utrzymać się tak długo jak Rymaniak w polskiej ekstraklasie, sam charakter czy twarda psychika nie wystarczą. Potrzebne są jeszcze umiejętności piłkarskie, a tych zawodnikowi z Gostynia nie brakuje. Świetnie odnajduje się w twardej grze obronnej oraz w przewidywaniu zagrań przeciwników. W samej defensywie stanowi elitę naszej ligi, ale nie brakuje mu także drygu ofensywnego. Oprócz przerywania kluczowych posunięć rywali sam potrafi zagrać dobrą piłkę do swoich partnerów. Wiele umie wnieść również do stałych fragmentów gry, tak w defensywie, jak i ofensywie. Pewne jest, że zarząd Piasta nie zatrudnił piłkarza przypadkowego, tylko takiego, który rzeczywiście może wzmocnić zespół mistrza kraju.
Bartosz Rymaniak nowym zawodnikiem Piasta Gliwice! ✍️🔵🔴
Szczegóły 👉 https://t.co/0NXBzYGn6U pic.twitter.com/mmwkLVSIC1
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) July 11, 2019
Trudny sezon
Fala zachwytu nad Piastem Gliwice jeszcze nie opadła. Nie da się ukryć, że oczekiwania kibiców w całej Polsce bardzo wzrosły po mistrzowskim sezonie. Wiąże się to z ogromną presją, jaka będzie ciążyć na zawodnikach Waldemara Fornalika. Jest to coś, czego Rymaniak w swojej karierze jeszcze nie przeżył.
Wydaje się, że tak doświadczony zawodnik powinien być w stanie wytrzymać taki stan, ale tego nie da się przewidzieć. Jeśli Rymaniak i cały zespół przetrwają tę presję i wyjdą z trudnych chwil, które są nieodzowne w trakcie trwania kampanii ligowej, to mogą osiągnąć wiele, a sam zawodnik wyjdzie z poziomu średniego ligowca.