Bartłomiej Drągowski niekwestionowanym numerem jeden Fiorentiny?


Bartłomiej Drągowski po odejściu Albana Lafonta najprawdopodobniej zostanie pierwszym bamkarzem

1 lipca 2019 Bartłomiej Drągowski niekwestionowanym numerem jeden Fiorentiny?
calcioline.com

Bartłomiej Drągowski pobyt w Empoli może uznać za najlepszy okres w swojej dotychczasowej karierze. Polak bronił niczym w transie. Kompilacje z jego interwencjami obiegły cały internet, a Bartek przez wielu był wskazywany na najlepszego piłkarza Empoli. Drągowski był bliski tego, aby dobitnie pomóc w utrzymaniu "Azzuri", jednak ostatecznie beniaminek spadł z ligi. Pomimo spadku wzbudził zainteresowanie wielu uznanych klubów.


Udostępnij na Udostępnij na

W ostatnich kilku tygodniach sytuacja Drągowskiego była bardzo często poruszanym tematem. Polak odmówił wyjazdu na młodzieżowe mistrzostwa Europy, gdyż nie chciał być zmiennikiem Kamila Grabary. Następnie media rozpisywały się o możliwym transferze Drągowskiego na Wyspy Brytyjskie, aż w końcu z klubu odszedł Alban Lafont. „Drążek” w przyszłym sezonie, jeżeli nic się nie wydarzy, będzie pierwszym bramkarzem Fiorentiny. Jednak jaka stoi za tym historia?

Możliwość transferu do Anglii

Bartłomiej Drągowski swoimi występami przykuł uwagę drużyn z Wielkiej Brytanii. Najgłośniej mówiło się o możliwości przeniesienia się do Southampton bądź Bournemouth. W ekipie „Świętych” walczyłby o miejsce w bramce z Angusem Gunnem, a w „Wisienkach” z Asmirem Begoviciem.

Bartek byłby kolejnym Polakiem na Wyspach. Obecnie w klubach Premier League zatrudnieni są tacy piłkarze jak Łukasz Fabiański, Jan Bednarek czy Artur Boruc. Z całą pewnością cięższa byłaby rywalizacja między słupkami Southampton. Angus Gunn jest w Anglii bardzo ceniony i ostatnimi czasy jego notowania poszły mocno w górę. Natomiast w Bourenmouth czekałoby go o wiele prostsze na papierze zadanie. Begović broni bardzo słabo i zawodzi na całej linii, a Artur Boruc jest rezerwowym u Eddiego Howe’a.

Odejście Lafonta

Alban Lafont latem, 2018 roku przychodził do Florencji jako wielka nadzieja i promocja. Młody Francuz opuszczał Touluse za niespełna 10 mln euro jako czołowy bramkarz Ligue 1. Jednak szybko się okazało, że Fiorentina kupiła kota w worku.

Były bramkarz Toulouse zagrał bardzo słaby sezon w którym został okrzyknięty jednym z najsłabszych graczy na włoskich boiskach. Lafont miewał niesamowite interwencje, jednak często je przeplatał z bardzo prostymi wpadkami. Chimeryczność była jego głównym problemem, który mu przeszkodził w podbiciu włoskich boisk. Po roku spędzonym we Florencji wraca do Ligue 1, gdzie będzie bronić barw FC Nantes. 20-latek został wypożyczony na dwa sezony z opcją wykupu na poziomie blisko 10 mln euro. „Kanarki” zapewne skorzystają z tej opcji i spróbują po jakimś czasie spieniężyć Albana.

Konkurencja

Konkurencja na pozycji bramkarza w Fiorentinie, delikatnie mówiąc, nie rzuca na kolana. Obecnie poza Drągowskim w kadrze „Violi” znajdują się jedynie Michele Cerofolini i Simone Ghidotti. Tak więc dwa nazwiska, które nawet zagorzałym fanom Serie A nic nie mówią.

Obydwoje są młodymi golkiperami, mają kolejno 20 i 19 lat. Michele przez ostatnie pół roku bronił w grającym w Serie C Bisceglie. Co prawda w 13 meczach puścił raptem 11 bramek, jednak nie oszukujmy się, że będzie poważnym rywalem dla Drągowskiego. Wcale nie lepiej wygląda CV Ghidottiego. Simone ostatni sezon spędził w Primaverze i ciężko sobie wyobrazić scenariusz w którym wygryza Bartłomieja Drągowskiego.

Bardzo możliwe, że przy takiej obsadzie bramki „Viola”ruszy na łowy w poszukiwaniu zmiennika dla Polaka. Jednak media milczą na temat potencjalnego przyjścia do stolicy Toskanii kolejnego bramkarza. „Drążek” póki co może spać spokojnie, jednak brak transferu kolejnego bramkarza będzie szokujący. Gdyby Drągowski doznał kontuzji to musiałby wejść, któryś z ich młodzieżowców. Mało realny scenariusz, tak więc trzeba się spodziewać, że latem w klubie pojawi się jeszcze jeden bramkarz.

Pół roku w Empoli

Bartłomiej zimą został wypożyczony z Fiorentiny do Empoli. Bramkarz chciał poszukać nowych wyzwań i szans na regularną grę. W momencie przyjścia do beniaminka klub miał ex aequo z Chievo i Frosinone najmniej szczelną defensywę w lidze.

Początek dla Polaka nie był najlepszy. W pierwszych trzech meczach po transferze tylko raz pojawił się na ławce. W polskich mediach zaczęto spekulować, że zawodnik trafił z deszczu pod rynnę. Jednak nic bardziej mylnego.

Bartłomiej Drągowski dostał okazję do debiutu przeciwko Sassuolo i już w pierwszym swoim meczu zachował czyste konto. Wlało to optymizm do serc polskich kibiców, jak i fanów Empoli. „Drążek” pomimo dużej ilości wpuszczonych bramek zbierał bardzo dobre noty i wyjmował piłki, które wydawały się nie do obrony.

Prawdziwą wisienką na torcie okazały się starcia z Atalantą, Interem i Fiorentiną. Drągowski w starciu z Atalantą zachował czyste konto broniąc aż 17 strzałów piłkarzy z Bergamo. Jest to największa liczba skutecznych interwencji w Serie A od kiedy Opta wprowadziła swoje statystki w 2004 roku. Pokazuje to jak kosmiczny był to wieczór w wykonaniu Polaka.

Bardzo ważnym dla jego notowań był mecz przeciwko Fiorentinie z której był wypożyczony. Drągowski zatrzymał graczy ofensywnych Fiorentiny i wybronił Empoli trzy punkty. Tamten mecz był jednym z głównych powodów, dla którego w tym sezonie postawiono między słupkami na Bartka.

Miejmy nadzieję, że sezon 2019/2020 będzie co najmniej tak samo dobry dla Drągowskiego i na stałe zaistnieje wejdzie na salony. Rośnie nam kolejny bardzo dobry bramkarz młodego pokolenia i o tę pozycję nasza kadra w najbliższych latach może być spokojna.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze