Bardzo dobry start Widzewa – maszyna ruszyła?


Podopieczni Daniela Myśliwca notują świetny początek sezonu

11 sierpnia 2024 Bardzo dobry start Widzewa – maszyna ruszyła?
Tomasz Folta / PressFocus

Wymarzony start rozgrywek mają za sobą piłkarze łódzkiego Widzewa. Choć ligę zainaugurowali remisem w Mielcu, to potem było już tylko lepiej. Najpierw zwycięstwo z Lechem w Sercu Łodzi, a potem wyjazdowa wygrana z Cracovią. Łodzianie po trzech kolejkach są wiceliderem PKO Ekstraklasy.


Udostępnij na Udostępnij na

Wydaje się, że z każdym meczem maszyna Daniela Myśliwca funkcjonuje coraz lepiej. W spotkaniu ze Stalą widać było pewnie niedociągnięcia. Widzew rozegrał bardzo przeciętną pierwszą połowę, w drugiej części obraz meczu odmienili zaś zmiennicy. W starciu z Lechem RTS bardzo dobrze wszedł w mecz, zaskakując rywala dwoma golami. Potem widzewiacy musieli się cofnąć, ale ostatecznie udało im się wygrać 2:1. Jeśli chodzi o ostatni mecz „Czerwono-biało-czerwonych”, trzeba docenić fakt, że byli w stanie odmienić losy meczu po tym, jak od 4. minuty przegrywali. Łodzianie zanotowali pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo i w dobrych nastrojach przygotowują się do meczu ze Śląskiem. Co sprawia, że tak dobrze weszli w sezon?

Kłopot bogactwa

Dawno Daniel Myśliwiec nie miał takiego komfortu w kwestii wybierania wyjściowej jedenastki na kolejne spotkania. Szczególnie ofensywne pozycje Widzewa są bardzo dobrze obsadzone. Łodzianie po pierwsze mają bardzo duże pole manewru, jeśli chodzi o ławkę rezerwowych. To właśnie zmiennicy odmienili losy meczu ze Stalą Mielec. Wprowadzeni na boisko Jakub Łukowski, Sebastian Kark i Hilary Gong dali Widzewowi dużą jakość i rozruszali łódzką ofensywę. Można nawet powiedzieć, że Daniel Myśliwiec ma ból głowy przy wyborze pierwszego składu. Miejsca nie miał w nim ostatnio na przykład Antoni Klimek, który jest ofiarą idiotycznego przepisu o młodzieżowcu. Klimek najpierw był przesunięty na pozycję ofensywnego pomocnika, bliżej środka boiska, ponieważ na jego nominalnej pozycji występuje Kamil Cybulski, który dalej ma miano młodzieżowca. Klimek wygląda jednak o wiele lepiej na lewym skrzydle. Pokazał to chociażby w meczu z Cracovią, w którym zameldował się na placu gry w drugiej połowie i zanotował dwie asysty, pogrążając ekipę „Pasów”.

Świetny Łukowski

Wymarzone wejście do Widzewa notuje Jakub Łukowski, który latem zamienił Kielce na Łódź. Część kibiców była sceptyczna po ogłoszeniu transferu, Łukowski bowiem prawie cały poprzedni sezon leczył bardzo poważną kontuzje kolana. W sezonie 2022/2023 był najlepszym polskim strzelcem w PKO Ekstraklasie, ale pojawiały się pewne wątpliwości, czy po urazie będzie w stanie wrócić do takiej dyspozycji. Oczywiście mamy za sobą dopiero trzy kolejki obecnej kampanii, ale już teraz możemy powiedzieć, że wejście Łukowskiego do Widzewa jest co najmniej bardzo dobre. W trzech pierwszych spotkaniach popularny „Łuko” dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i asystował Jakubowi Sypkowi przy golu otwierającym wynik meczu z Lechem. Były piłkarz Korony szybko wywalczył sobie miejsce w składzie, w Mielcu wszedł bowiem na boisko z ławki rezerwowych. Strzelił tam gola dającego remis i tym samym w najlepszy możliwy sposób pokazał trenerowi, że ten pomylił się w wybieraniu wyjściowej jedenastki na mecz. Na ten moment wydaje się, że sprowadzenie tego ofensywnego pomocnika było strzałem w dziesiątkę. Widzewska ofensywa funkcjonuje na razie bardzo dobrze, co sprawia, że brak kontuzjowanego Bartłomieja Pawłowskiego nie jest aż tak odczuwalny. Przypomnijmy, że „Pawłoś” wróci na boisko najwcześniej w rundzie wiosennej.

Czas na Śląsk

Kolejnym rywalem „Czerwono-biało-czerwonych” będzie Śląsk Wrocław, który w dwóch pierwszych meczach zdobył tylko jedno „oczko”. Dodatkowo piłkarze Jacka Magiery w tygodniu odbyli wycieczkę do St Gallen, gdzie ulegli miejscowej drużynie 0:2. Widzewiacy będą chcieli podtrzymać dobrą passę i zanotować drugie z rzędu zwycięstwo przed własną publicznością. Widzew nie może zaliczyć ostatnich dwóch spotkań ze Śląskiem do udanych, w poprzednim sezonie dwukrotnie triumfował bowiem WKS. Jesienią w Sercu Łodzi wygrał 2:0, wiosną zaś we Wrocławiu pokonał Widzew 2:1.

Myślę, że nasza tożsamość jest widoczna, ale praca trenera z drużyną nigdy się nie kończy. Zawsze są jakieś elementy w grze, które można poprawić. Przechodząc przez ostatnie mecze, w Mielcu zabrakło nam szybkości w podejmowaniu decyzji w trzeciej tercji boiska, z Lechem nie było dobrego zarządzania intensywnością w pressingu oraz nieco skuteczności, a w ostatnim spotkaniu podejmowaliśmy nieoptymalne decyzje w budowie akcji, przez co mecz mógł się niepotrzebnie skomplikować – powiedział na przedmeczowej konferencji Daniel Myśliwiec (źródło: Widzewtomy.net).

Początek meczu Widzewa Łódź ze Śląskiem Wrocław już dziś o 20:15.

Komentarze
iilana (gość) - 3 miesiące temu

nice

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze