Barcelona pokonała na własnym stadionie Deportivo La Coruna 2:0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Alexis Sanchez i Leo Messi. „Blaugrana” zasłużenie wygrała i czeka teraz na wtorkowe spotkanie w Lidze Mistrzów.
Przed meczem Barcelona po trzech porażkach z rzędu miała nadzieję przerwać fatalną passę. Na Camp Nou przyjechał outsider ligi. Mistrzostwo piłkarze Barcelony już sobie zapewnili – nad drugim Atletico mają 11 punktów przewagi. Dzisiejsze spotkanie Barcelony było preludium przed najważniejszym spotkaniem w tym sezonie – we wtorek „Blaugrana” mierzy się z Milanem. Sytuacja Deportivo w lidze jest bardzo trudna. Do miejsca, które daje spokojne utrzymanie, podopieczni Fernadno Vazqueza tracą aż osiem oczek. Zdobycie jakiegokolwiek punktu przez gości w dzisiejszym spotkaniu byłoby niespodzianką.
Barcelona wystąpiła w tym meczu w nieco rezerwowym składzie. Na ławce usiedli Messi, Iniesta oraz Pedro. Pierwszą groźną sytuacje „Duma Katalonii” stworzyła w 6. minucie. Strzał Tello nie znalazł drogi do bramki. W 11. minucie mocny strzał Alvesa nogami obronił Aranzubia. W 14. minucie przed świetną szansą stanął Fabregas. Jednak piłka po jego strzale poszybowała nad bramką. Barcelona dalej atakowała. Minutę później po prostopadłym zagraniu Thiago Tello próbował strzelać, jego strzał obronił bramkarz, a dobitka Adriano była daleka od ideału.
W 24. minucie kolejna próba zdobycia bramki w wykonaniu gospodarzy. Po dograniu Tello piłka odbiła się od obrońcy Deportivo i trafiła w słupek. Kilka sekund później Villa znalazł się w sytuacji sam na sam z Aranzubią. Górą w tym pojedynku okazał się bramkarz. Dobijać próbować Adriano, ale znów nie udało się pokonać golkipera gości. W 38. minucie Barcelona objęła prowadzenie. Dośrodkowanie Alvesa wykorzystał Alexis. Było to drugie trafienie Chilijczyka w lidze. W 44. minucie strzelał David Villa, jego strzał minął jednak bramkę gości.
Barcelona prowadziła do przerwy 1:0. Podopieczni Jordiego Roury stwarzali okazje podbramkowe, jedną z nich udało im się wykorzystać. Mimo puszczenia jednej bramki na pochwałę zasługuje bramkarz gości, Aranzubia. To dzięki jego interwencjom Deportivo do przerwy nie przegrywało więcej niż jedną bramką.
Początek drugiej połowy to częste dośrodkowania Daniego Alvesa. Brak centymetrów w polu karnym był szczególnie widoczny, choć bramka padła właśnie po strzale głową. W 62. minucie na boisku pojawił się Leo Messi, zastąpił Davida Villę. Barcelona rozgrywała piłkę, ale nie była w stanie stworzyć sobie już tylu okazji co w pierwszej połowie. W 74. minucie strzelał Iniesta, Aranzubia odbił piłkę przed siebie, do niej dopadł Messi, strzelił bramkę, ale w momencie oddania strzału był na pozycji spalonej. 14 minut później Messiemu już się udało. Po indywidualnej akcji i odegraniu piłki przez Alexisa popularna „Pchła” delikatnym muśnięciem pokonała Aranzubię, przypieczętowując zwycięstwo Barcelony.
„Duma Katalonii” przerwała fatalną passę i pokonała Deportivo 2:0. Gospodarze stworzyli kilka sytuacji zwłaszcza w pierwszej połowie. Dzięki zwycięstwu umocnili się na pozycji lidera. Natomiast Deportivo nadal będzie zajmować ostatnią lokatę w tabeli. Jednak najważniejsze mecze podopiecznych Fernando Vazqueza czekają w najbliższych kolejkach. Wtedy okaże się, czy beniaminek utrzyma się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
I tak barca wygra
dupcyłam się z Messim
we wtorek Barca-ACM 1-1 taki wynik typuje, nie
wierzę, że Barca odrobi straty
Balcelona nie odlobi stlat.
Ojeja wielcy kibice Realu się odzywają. Gdzie
byliście jak Real dostawał w pupcię od
najsłabszych drużyn w lidze???
Gdzie byłeś, kiedy Barca dostała 3-1 w plecy?
;)
Co do meczu, to nawet się nie wypowiadam...Czeka nas
spadek do SD, no ale to może dobrze - pogramy tam z
2 lata, aż ukształtujemy nową drużynę i wrócimy
z zamiarem walki z "wielką dwójką" :)
P.S: Z taką grą, to Barca na serio nie ma czego
szukać z Milanem...
A Deportivo nie ma czego szukać w La liga :)
Już o tym pisałem dziecinko ;)
Swoje żale wylewaj na stronach sezonowców Barcelony
;)
czekamy na mecz z milanem zobaczymy w jakiej jest
formie barcelona
"Wypłakałeś się w poduszeczkę"? Spadniecie z
hukiem do SD :) i wyobraź sobie że Barcelonie nie
"kibicują" tylko sezonowcy.
Nie muszę płakać, bo moja drużyna podnosi się
zawsze po upadku - nie to co Barcelona, która musi
błagać sędziego o karniaka ;)
"wyobraź sobie że Barcelonie nie "kibicują" tylko
sezonowcy."
No pewnie nie, ale Ty z pewnością się do nich
zaliczasz ;)
Wolę kibicować spadkowiczowi, niż największemu
teatrowi w historii futbolu ;)
8SXWiN qngdicabtyca,
[url=http://ncofqwbmwmsg.com/]ncofqwbmwmsg[/url],
[link=http://tnqiijnkhjsm.com/]tnqiijnkhjsm[/link],
http://cltrksseqqyu.com/