Barcelona–Bayer. Krótka ławka Barcy. Powrót Chicharito


29 września 2015 Barcelona–Bayer. Krótka ławka Barcy. Powrót Chicharito

W jednym z ciekawszych spotkań dzisiejszej serii gier w Lidze Mistrzów zmierzą się ze sobą FC Barcelona i Bayer Leverkusen. Dodatkowym smaczkiem tego spotkania będzie fakt, że do Hiszpanii wraca Chicharito, który w ubiegłym sezonie bronił barw odwiecznego rywala „Dumy Katalonii” – Realu Madryt. Zapraszam na zapowiedź meczu Barcelona-Bayer.


Udostępnij na Udostępnij na

Zacznijmy jednak od Barcelony, a konkretnie od Leo Messiego, który w ostatnim spotkaniu ligowym przeciwko Las Palmas doznał kontuzji więzadeł. Ten uraz, według oficjalnego komunikatu klubu z Katalonii, wykluczył Argentyńczyka z gry na 7 – 8 tygodni. Czy Barcelona poradzi sobie bez swojej największej gwiazdy? Możliwe, jednak na pewno będzie trudniej. Gdzie jak gdzie, ale w tym sezonie w Katalonii wiedzą jak radzić sobie z kontuzjami. Swoje urazy wciąż leczą Claudio Bravo, Rafinha, Thomas Vermaelen. W tym sezonie, który nie trwa przecież zbyt długo, aż 13 graczy „Blaugrany” zmagało się już z kontuzjami.

Do tego dochodzi zakaz transferowy, w związku z którym Barcelona nie może zgłosić do rozgrywek przybyłych latem Ardy Turana i Aleixa Vidala. Dodajmy fatalną dyspozycję Marca-Andre ter Stegena, który w 7 spotkaniach puścił, aż 16 goli (!) i będziemy wiedzieli, że w Barcelonie nie dzieje się za dobrze. Zwłaszcza gdy spojrzymy na ławkę rezerwowych, która, z całym szacunkiem dla zasiadających na niej piłkarzy, jest niegodna takiego klubu. We wspomnianym już meczu z Las Palmas na ławce zasiedli: Jordi Masip, wracający po kontuzji Dani Alves, Jeremy Mathieu, Gerard Gumbau, Andres Iniesta, Munir i Sandro Ramirez. Poza Mathieu, Alvesem i Iniestą nie są to raczej zawodnicy, z którymi Luis Enrique będzie chciał podbić Europę czy nawet Hiszpanię. I to właśnie może być największy problem Barcelony w pierwszej części sezonu.

Pal licho kontuzje. Gdyby rezerwa Barcelony gwarantowała jakość, to nie byłyby one takie straszne. Tak jednak nie jest. Przynajmniej do stycznia, kiedy zarejestrowani zostaną Turan i Vidal, którzy na pewno podniosą jakość drużyny i wraz ze swoim pojawieniem się w drużynie pozwolą na stosowanie nowych wariantów gry. Na chwilę obecną jednak ani Gumbau, ani Sandro, ani nawet kreowany na wielką gwiazdę Munir nie są w stanie wzmocnić drużyny. O krótkiej ławce może też świadczyć fakt, że na prawej obronie przeciwko Las Palmas wystąpił Sergi Robero, nominalnie środkowy pomocnik. Jego występ był, może poza kilkoma dośrodkowaniami, dość przeciętny.

Barcelona ma problem. To, że Messiego nie da się zastąpić, nie ulega wątpliwości. Jednak gdy z gry wypadnie jakikolwiek zawodnik podstawowego składu, Enrique będzie miał nie lada problem. Postawię nawet tezę, że Barcelona ma najsłabszą ławkę rezerwowych ze wszystkich drużyn, które są faworytami do wygrania Ligi Mistrzów. Podobnie ma się sprawa w Hiszpanii, gdzie zarówno Real, jak i Atletico mają do dyspozycji więcej jakości. Ba, nawet beznadziejna ostatnio Sevilla może się pochwalić silniejszą ławką. Silniejszą przynajmniej o doświadczenie, które jest tak ważne na najwyższym poziomie. Czy ktoś wątpi, że Immobile albo Gameiro są w stanie dać drużynie więcej niż Sandro Ramirez (Czy ktoś spoza kręgu sympatyków Barcelony słyszał o nim kiedykolwiek)?

Barcelona rozpoczyna najtrudniejsze dwa miesiące w ostatnich latach. Barcelona bez Messiego. Messiego, który jest symbolem najnowszej ery Barcelony. Barcelony triumfującej, dominującej. Barcelony, nie Pepa Guardioli czy Luisa Enrique, ale Barcelony Lionela Messiego. Czy jego koledzy będą potrafili – osłabieni, z krótką ławką rezerwowych – utrzymać kontakt z przeciwnikami w La Liga? Czy może stanie się coś, co nawet trudno sobie wyobrazić i w ciągu najbliższych czterech meczy w Lidze Mistrzów (tyle ma opuścić Messi) stracą szansę na awans do dalszej fazy rozgrywek? Odpowiedzi zaczną się pisać same, o 20:45 na Camp Nou.

Najczęściej wymienianym zawodnikiem Bayeru w kontekście dzisiejszego spotkania jest Javier Hernandez. Meksykanin przeszedł do Leverkusen w letnim okienku transferowym z Manchesteru United za 12 milionów euro. Do tej pory Chicharito wystąpił w pięciu spotkaniach, z czego trzy rozpoczął w pierwszym składzie. Zdobył dla Bayeru dwa gole. Bardzo prawdopodobne, że spotkanie z Barceloną rozpocznie popularny „Groszek” od pierwszej minuty. Będzie miał okazję przypomnieć się hiszpańskim kibicom, którzy pamiętają jego występy z poprzedniego sezonu gdy przebywał na wypożyczeniu w Realu Madryt. Hernandez dokonał dla Realu czegoś, czego z pewnością długo nie zapomną mu kibice. Zdobył decydującą bramkę w ćwierćfinałowym dwumeczu z Atletico Madryt. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 0:0. Podobny wynik utrzymywał się w rewanżu. Lada moment sędzie Felix Brych miał zakończyć mecz i zarządzić dogrywkę. Wtedy jednak, w 88. minucie Chicharito zdobył gola dającego Realowi prowadzenie. „Groszek” zyskał nieśmiertelność.

W Realu jednak nie grał Meksykanin zbyt dużo. Podobnie jak w Manchesterze był wiecznym rezerwowym. W dwóch zeszłorocznych spotkaniach z Barceloną nie wystąpił. Nie będzie to jednak dla niego pierwsze spotkanie z „Dumą Katalonii”. Chicharito grał z Barceloną w meczu o najwyższą stawkę. Spotkaniem tym był finał Ligi Mistrzów w 2011 roku. Barcelona wygrała 3:1, a Meksykanin w barwach Manchesteru United spędził na boisku 90 minut. Dziś, po kilku latach „Groszek” stanie przed szansą na osobisty rewanż. Dodatkową motywacją może być dla niego fakt, że jest byłym graczem Realu, dla którego starcie z Barceloną to mecz szczególny. Ponadto z pewnością będzie chciał on udowodnić trenerowi Rogerowi Schmidtowi, że zasługuje na to, by występować w każdym spotkaniu od początku.

Jak wiedzie się Bayerowi w tym sezonie? „Aptekarze” grają bezkompromisowo. Podopieczni Schmidta nie zanotowali ani jednego remisu. Bayer w lidze przegrał trzy razy, z czego dwa to porażki z Bayernem i Borussią, które możemy usprawiedliwić. Jedyną skazą na honorze jest przegrany mecz z SV Darmstadt, tegorocznym beniaminkiem. Wszystkie te trzy porażki nastąpiły w trzech następujących po sobie kolejkach. Ostatnie dwa ligowe mecze to wygrane nad Werderem i Mainz. W tej chwili drużyna Rogera Schmidta zajmuje w Bundeslidze piąte miejsce, legitymując się takim samym dorobkiem punktowym jak czwarty Wolfsburg. W Lidze Mistrzów „Aptekarze” dość pewnie wygrali z najsłabszą teoretycznie drużyną w grupie E, BATE Borysów – 4:1. Gole dla Bayeru strzelali Admir Mehmendi, Chicharito i dwa Hakan Calhanoglu.

Dla Bayeru Leverkusen nie będzie to pierwsza wizyta na Camp Nou. Ostatni raz w stolicy Katalonii gościli piłkarze z zachodnich Niemiec w sezonie 2011/2012 i wizyty tej z pewnością nie wspominają w klubie dobrze. W 1/8 finału Ligi Mistrzów Barcelona zmiażdżyła gości i wygrała 7:1. Był to bez wątpienia wieczór Leo Messiego, który strzelił wówczas pięć goli. Kilku piłkarzy znajdujących się dziś w kadrze Bayeru pamięta tamto spotkanie. Czy Leno, Bender, Bellarabi i Kiessling przekażą swoje doświadczenia innym kolegom? Z pewnością lepszej okazji, żeby postawić się Barcelonie, Bayer Leverkusen w najbliższych latach nie dostanie. Brak Messiego jest kluczowy. Zarówno dla ataków samej Barcelony, jak i gry obronnej „Aptekarzy”. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie. Możemy spodziewać się w tym meczu rozstrzygnięcia. Bayer wraca w tym sezonie z tarczą albo na tarczy. Jak będzie tym razem? Czy pozbawiona swojej najgroźniejszej broni Barcelona zdoła pokonać przeciwnika? Odpowiedzi poznamy już za kilka godzin.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze