Baraże o ekstraklasę: jedno miejsce, czterech chętnych. Kto awansuje do piłkarskiego raju?


Zwieńczeniem sezonu w Fortuna 1. Lidze są baraże, w których cztery zespoły powalczą o ostatnie miejsce w PKO BP Ekstraklasie

6 czerwca 2023 Baraże o ekstraklasę: jedno miejsce, czterech chętnych. Kto awansuje do piłkarskiego raju?
Krzysztof Porębski / PressFocus

ŁKS i Ruch Chorzów już są pewne udziału w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Jednak na liście startowej sezonu 2023/2024 pozostało jedno wolne miejsce. Zagadkę rozwiążą baraże o ekstraklasę. Już we wtorek Wisła Kraków, Puszcza Niepołomice, Stal Rzeszów i Bruk-Bet Termalica Nieciecza rozpoczną walkę, którą tylko jeden z klubów zakończy z biletem wstępu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Kto po drugim meczu będzie się cieszyć z awansu?


Udostępnij na Udostępnij na

ŁKS po trzech latach powrócił do PKO BP Ekstraklasy. Sukces łódzkiego klubu współdzieli beniaminek z Chorzowa. Ruch, klub utytułowany, mający za sobą trudne lata, zanotował trzeci awans z rzędu i po sześciu latach ponownie zagra z najlepszymi w kraju. Za tym duetem uplasowały się zespoły, które równie mocno marzyły o bezpośrednim awansie. Trójce z nich zabrakło niewiele i teraz powalczą w barażach. Natomiast Stal Rzeszów odparła ataki przedsezonowych faworytów: Arki Gdynia czy Podbeskidzia Bielsko-Biała, i również ma szansę przejść przez bramy raju.

Dwie twarze Wisły Kraków

Jeśli ktoś jesienią postawiłby pieniądze na udział Wisły Kraków w barażach, mógłby wiele zarobić. Po spadku „Biała Gwiazda” długo nie mogła odnaleźć się na pierwszoligowych boiskach. Jesienią bliżej miała do strefy spadkowej aniżeli tej dającej awans. Stan rzeczy zmienił się wiosną po dobrze przepracowanej – w gabinetach i na boisku – zimie. Kiko Ramirez w roli dyrektora sportowego odnalazł się znakomicie.

Oprócz niego z Półwyspu Iberyjskiego zawitali piłkarze, którzy ożywili zespół i wywindowali go w ligowej tabeli. Podopieczni Radosława Sobolewskiego zanotowali ekspresowy start rundy, a w pierwszych siedmiu spotkaniach zdobyli komplet 21 punktów. Duża w tym zasługa Luisa Fernándeza, który z miejsca stał się gwiazdą Fortuna 1. Ligi. Hiszpański napastnik zdobył 20 goli i w klasyfikacji strzelców wyprzedził go jedynie Karol Czubak z Arki Gdynia.

Udział Wisły Kraków w barażach można uznać za ogromny sukces. Czy na pewno? Wisła miała bowiem wszystko w swoich rękach. W 33. kolejce Ruch Chorzów przegrał przy Bukowej z GKS-em Katowice (1:2) i zespół ze stolicy Małopolski potrzebował kompletu punktów w starciu z Zagłębiem Sosnowiec.

„Biała Gwiazda” objęła prowadzenie już w 2. minucie za sprawą Borisa Moltenisa, lecz ostatnie słowo należało do przyjezdnych. Gole Marka Fábrego i Konrada Wrzesińskiego zapewniły sosnowiczanom komplet punktów, a mecz przy Reymonta zakończył się małą sensacją. Co gorsza dla Wisły, przegrana sprawiła, że na samym finiszu spadła ona z podium i ewentualny finał baraży o ektraklasę może zagrać w Niecieczy.

Niepołomice nie odPUSZCZAją

Największa sensacja obecnego sezonu Fortuna 1. Ligi. Rundę jesienną niepołomiczanie zakończyli na drugim miejscu, a przez cały sezon jedynie raz wypadli poza strefę barażową. Nie da się ukryć, że projekt ten w co najmniej jednym aspekcie przypomina działania nowego mistrza Polski, Rakowa Częstochowa. Szkoleniowcem Puszczy od sierpnia 2015 roku jest Tomasz Tułacz, który pracę w obecnym klubie rozpoczął kilka miesięcy przed zatrudnieniem przez Raków Marka Papszuna. Tak długa praca trenera w polskim klubie to rzecz wyjątkowa.

Tym bardziej należy docenić trenera i włodarzy klubu, którzy „wytrzymali ciśnienie” po słabszych sezonach i pozostawili trenera na stanowisku. Przypomnijmy, że ubiegłe dwa sezony Puszcza kończyła na czternastym i trzynastym miejscu w tabeli. Natomiast jej największym osiągnięciem jest ósme miejsce w sezonie 2019/2020. Apetyty na awans w Niepołomicach są spore, o czym w rozmowie z iGol.pl opowiadał golkiper zespołu, Kewin Komar.

O tym, że Puszcza ostatecznie wylądowała w barażach, nie walcząc w końcówce sezonu o awans bezpośredni, zadecydował słaby start wiosny w ich wykonaniu. W pierwszych siedmiu meczach wygrali tylko raz, a na 21 punktów zdobyli jedynie sześć. Mimo to zespołowi udało się odbudować i zająć piątą lokatę w sezonie zasadniczym.

Spełnić marzenia

Dla Puszczy, która w tym roku obchodzi stulecie swojego istnienia, ten sezon z pewnością będzie najlepszym w historii. Drugoligowy Znicz Pruszków okrasił swoje stulecie awansem na zaplecze ekstraklasy. Czy podobnie stanie się z Puszczą? Zespół z szesnastotysięcznych Niepołomic nie boi się możnych pierwszej ligi, co widać po wynikach z najlepszymi w tym sezonie. Co prawda z Ruchem Chorzów oba spotkania drużyna Puszczy przegrała, a z ŁKS-em wygrała tylko u siebie, lecz z zespołami, które biorą udział w barażach, Tomasz Tułacz i jego piłkarze mają najlepszy bilans.

Baraże o ekstraklasę to dla Puszczy ogromny sukces. Za zespołem z Niepołomic nie stoją miliony ofiarowane przez bogatego inwestora, sukcesy z przeszłości ani baza kibicowska. Na kameralnym obiekcie, który nie spełnia wymogów ekstraklasy, często zasiada poniżej tysiąca kibiców na meczu. Mimo to niepołomiczanie przy Kusocińskiego przegrali zaledwie dwa razy.

Atutem własnego obiektu jest także jego rozmiar, bowiem węższa murawa ułatwia im grę przede wszystkim przy stałych fragmentach gry. Jednak w półfinale baraży o ekstraklasę niepołomiczanie wystąpią w roli gości. Awans do najwyższej klasy rozgrywkowej będzie dla tego klubu największym sukcesem w stuletniej historii oraz udowodnieniem, że to nie pieniądze, a marzenia i wola walki decydują o sukcesie w piłce nożnej.

Małopolski pojedynek

To właśnie z Wisłą Kraków zmierzy się Puszcza Niepołomice w półfinale baraży o ekstraklasę. Dodatkowego smaczku temu starciu dodaje fakt, iż w przypadku awansu „Żubry” domowe spotkania będą rozgrywać przy… Reymonta. W rundzie zasadniczej niepołomiczanie dwukrotnie ograli Wisłę. Jednak w starciu barażowym to zespół Radosława Sobolewskiego uchodzi za faworyta.

Po pierwsze, Wisła skończyła sezon zasadniczy na wyższej lokacie. Ponadto spotkanie rozgrywać będzie na swoim obiekcie, a z trybun wspierać ją będzie blisko 24 tysiące fanów. Po trzecie, Wisła postawiła wszystko na jedną kartę. Najwyższy budżet w lidze oraz zakontraktowanie piłkarzy, którzy bez problemu poradziliby sobie w ekstraklasie sprawiają, że dla „Białej Gwiazdy” awans staje się obowiązkiem. Natomiast Puszcza „może wszystko, nic nie musi” i to może być przewaga Tomasza Tułacza oraz jego zespołu. Spotkanie przy Reymonta rozpocznie się o godzinie 18:00.

Szybki powrót do elity

Wisła Kraków to niejedyny spadkowicz, który bierze udział w barażach. O szybkim powrocie do ekstraklasy myślą także w innej małopolskiej miejscowości – Niecieczy. „Słoniki” walczyły do ostatniej kolejki o bezpośredni awans, lecz ostatecznie o punkt lepszy okazał się chorzowski Ruch. Podopiecznym Radoslava Látala na przeszkodzie stanął między innymi bezbramkowy remis z Chojniczanką w 26. kolejce, po którym wypadli z czołowej dwójki i już do niej nie wrócili.

W ostatnich pięciu kolejkach Termalica przegrała jedynie z Wisłą Kraków (1:2), lecz udało jej się znaleźć w tabeli ponad „Białą Gwiazdą”. Przed sezonem w Niecieczy doszło do wietrzenia szatni po tym, jak zespół nie utrzymał się w ekstraklasie. Andrej Kadlec, Marcel Błachowicz czy Kacper Karasek (7 goli) dobrze wkomponowali się w zespół. Ponadto bardzo dobry sezon mają za sobą dobrze znani kibicom Termaliki Adam Radwański (8 goli), Tomáš Poznar (8 goli) czy Muris Mešanović (7 goli), którzy swoimi trafieniami decydowali o końcowych rozstrzygnięciach na korzyść swojego zespołu.

Dla Bruk-Betu będzie to drugi udział w barażach. W sezonie 2019/2020 odpadli w półfinale z Wartą Poznań. Czy tym razem Termalica dopnie swego i wejdzie do finału? Wydaje się bowiem, że Termalica to zespół wyróżniający się na poziomie Fortuna 1. Ligi, który jednak ma problemy z odnalezieniem się w ekstraklasie. Na dziewięć sezonów na zapleczu ekstraklasy jedynie ten pierwszy kończyli poza dziesiątką.

Natomiast w najwyższej klasie rozgrywkowej tylko w 2017 roku nie byli zamieszani w walkę o utrzymanie (ósme miejsce na koniec sezonu 2016/2017). Nieciecza to także zespół, który jest stabilny finansowo (biorąc pod uwagę polskie warunki), posiada własny obiekt spełniający wymogi gry w ekstraklasie, a także bardzo dobrze pamięta walkę z najlepszymi klubami w Polsce. By spadkowicz powrócił do elity, musi ograć Stal Rzeszów.

Powrót po 47 latach?

Natomiast dla Stali ewentualny awans będzie powrotem do elity po 47 latach! Ostatni raz rzeszowianie na najwyższym poziomie rozgrywkowym zagrali w sezonie 1975/1976. Tym samym ekstraklasa zyskałaby kolejnego przedstawiciela Podkarpacia, lecz by to się stało, Stal musi wyeliminować przedstawicieli Małopolski. Beniaminek Fortuna 1. Ligi zaskoczył wszystkich i ostatecznie znalazł się w TOP6 sezonu.

O miejsce w barażach podopieczni Daniela Myśliwca drżeli do ostatnich minut sezonu zasadniczego. Tym bardziej że już w 4. minucie Krzysztof Bąkowski dał się pokonać Kamilowi Lukoszkowi ze Skry Częstochowa. Ostatecznie jednak gole Andrei Prokicia i Kamila Pajnowskiego z 90. minuty (!) zapewniły awans do baraży Stali. Nie popisali się także bezpośredni rywale w walce o szóste miejsce, bowiem Arka Gdynia swój mecz w Niecieczy przegrała. „Żurawie” do TOP6 wskoczyły na pięć kolejek przed końcem sezonu i do końca nie oddały tego miejsca.

Prym w zespole Daniela Myśliwca wiedzie strzelec dziesięciu goli, Damian Michalak, ale także Bartłomiej Poczobut, który na listę strzelców wpisał się dziewięć razy. Im starszy, tym coraz lepszy jest także Andreja Prokić, który mimo 34 lat na karku nadal jest gwiazdą ligi i autorem dziewięciu goli.

Trener odchodzi po sezonie

Historyczny sezon z reguły wieńczy się przedłużeniem kontraktów oraz dalszą współpracą z piłkarzami i sztabem szkoleniowym. Nie w Rzeszowie. Już od jakiegoś czasu wiadomo, że Daniel Myśliwiec w nadchodzących rozgrywkach nie będzie szkoleniowcem Stali Rzeszów. Nawet jeśli klub awansuje do PKO BP Ekstraklasy. 37-latek nie jest już w planach władz Stali mimo znakomitej pracy, awansu do 1. ligi oraz sukcesu z tego sezonu.

Spotkanie w Niecieczy może być dla Myśliwca ostatnim w roli trenera Stali, choć trener zapowiada, że wraz z piłkarzami zrobią wszystko, by spełnić swoje marzenia. Warto nadmienić, że Stal Rzeszów otrzymała licencję na grę w ekstraklasie z nadzorem finansowym oraz infrastrukturalnym.

W bezpośrednich starciach Termaliki i Stali lepiej wypada zespół czeskiego szkoleniowca. W Niecieczy gospodarze wygrali 2:1, a w Rzeszowie padł remis 2:2. Jednak baraże rządzą się swoimi prawami, a mecze z sezonu zasadniczego są jedynie statystyką. Mimo to faworytem wydają się być piłkarze Bruk-Betu, lecz historia pokazuje, że baraże w polskiej piłce to zupełnie inna bajka. Skra Częstochowa oraz Górnik Łęczna przystępując do półfinałów z szóstego miejsca, byli stawiani na straconej pozycji, a mimo to kluby te notowały awans. Jak będzie w tym roku? Pierwszy gwizdek w tym starciu półfinałowym zabrzmi o 21:00.

Kto zagra w finale?

Wisła Kraków – Puszcza Niepołomice oraz Bruk-Bet Temalica Nieciecza – Stal Rzeszów. Z tych par półfinałowych zostaną wyłonieni finaliści baraży o ekstraklasę, a już w niedzielę poznamy trzeciego szczęśliwca, który dołączy do ŁKS-u i Ruchu. Jak widać po analizie barażowiczów, każdy z nich mierzy się ze swoimi problemami. Wisła postawiła wszystko na jedną kartę. Puszcza nie będzie rozgrywać spotkań na własnym obiekcie po awansie. Stal Rzeszów z końcem czerwca pozostanie bez trenera. Natomiast w Niecieczy mogą się zastanawiać, co zrobić, by tym razem pozostać w ekstraklasie nieco dłużej.

Jednak jedno jest pewne – nikt nie odstawi nogi i w spotkaniach półfinałowych zobaczymy sporo walki o zwycięstwo i spełnienie marzeń. We wtorek zwycięzców będzie dwóch, a kto nimi będzie? Czy finał baraży będzie wewnętrzną sprawą Małopolski, a może jednak podkarpacka Stal włączy się do walki? To będą wyjątkowe mecze, których nie można przegapić!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze