Baraże o 1. ligę: kto dołączy do Polonii i Znicza


Po emocjonującej ostatniej kolejce eWinner 2. Ligi nadszedł czas na półfinały barażów o grę w Fortuna 1. Lidze

7 czerwca 2023 Baraże o 1. ligę: kto dołączy do Polonii i Znicza
Krzysztof Porębski / PressFocus

34 kolejki rozegrane w obecnym sezonie eWinner 2. Ligi to nie wszystko. Już w środę cztery drużyny przystąpią do walki o ostatnie wolne miejsce w Fortuna 1. Lidze. Baraże o 1. ligę zapowiadają się ekscytująco. Czterech chętnych, jedno miejsce, a wśród kandydatów spadkowicz, beniaminek oraz ograni na trzecim szczeblu ligowcy.


Udostępnij na Udostępnij na

Ostatnia kolejka eWinner 2. Ligi przyniosła wiele emocji i przetasowań na szczycie tabeli. Pewna swego była jedynie Polonia Warszawa, która wcześniej zapewniła sobie awans na zaplecze ekstraklasy. O drugie miejsce gwarantujące bezpośredni awans walczyli Stomil Olsztyn, Kotwica Kołobrzeg oraz Znicz Pruszków. Nieoczekiwanie zwycięsko z tego pojedynku wyszli pruszkowianie. Pod wodzą Mariusza Misiury Znicz wygrał z Hutnikiem Kraków 1:0 i wykorzystał potknięcia rywali. Klub z Mazowsza na 100-lecie istnienia zanotował tym samym awans. Stomil Olsztyn zremisował bezbramkowo z Radunią Stężyca, a Kotwica Kołobrzeg podzieliła się punktami z Pogonią Siedlce (1:1). Wobec takich rezultatów kołobrzeżanie uplasowali się za Kotwicą z powodu gorszego bilansu spotkań bezpośrednich.

Równie ciekawie wyglądała walka o dwa pozostałe miejsca w barażach. Wśród aspirujących do zajęcia miejsc w TOP 6 byli Motor Lublin, Wisła Puławy oraz KKS 1925 Kalisz. I to właśnie pierwsze dwa wspomniane zespoły czeka jeszcze co najmniej jeden mecz w obecnym sezonie. Kaliszanie w dość dramatycznym meczu ulegli Zagłębiu II Lubin 3:4, tracąc na finiszu miejsce w czołówce. Wykorzystali to podopieczni Mariusza Pawlaka, którzy ograli Lecha II Poznań. O awans do końca drżeli także w Lublinie. Motor rozgrywał swoje spotkanie ze zwycięzcą eWinner 2. Ligi i dopiero w 90. minucie Rafał Król wyrównał stan spotkania, zapewniając tym samym cenny punkt. W rezultacie w półfinałach baraży o 1. ligę powstały następujące pary: Kotwica – Motor oraz Stomil – Wisła.

Najlepszy ze spadkowiczów

Stomil Olsztyn, bo o nim mowa, jako jedyny z ubiegłorocznych spadkowiczów z 1. ligi walczył o szybki powrót na zaplecze ekstraklasy. Pozostała dwójka, czyli GKS Jastrzębie oraz Górnik Polkowice, uplasowała się w drugiej części tabeli. O ile jastrzębianie zajęli 10. lokatę, o tyle zespół z Polkowic zafiniszował na pechowym 15. miejscu i pożegnał się ze szczeblem centralnym. Zgoła inaczej sezon 2022/2023 rozegrano w Olsztynie. Pod wodzą Szymona Grabowskiego zanotowali „słabą” wiosnę, ponieważ zespół z północy Polski z pewnością nie należał do ścisłej czołówki ligi. Wszystko zmieniło się wiosną. Stomil przegrał zaledwie raz i zameldował się wśród zespołów walczących o bezpośredni awans. Trzy kolejki spędził także na fotelu wicelidera ligi i gdy wydawało się, że to właśnie olsztynianie okażą się najlepsi obok Polonii, nadeszła gorsza forma.

W ostatnich czterech kolejkach podopieczni Szymona Grabowskiego zdobyli zaledwie trzy punkty za remisy z Hutnikiem Kraków, Siarką Tarnobrzeg i Radunią Stężyca. Ponadto olsztynianie przegrali z… Wisłą Puławy, z którą zmierzą się w półfinale baraży. Mimo to „Duma Warmii” zajęła 4. miejsce i pozostaje w grze o awans. Nie wiadomo, na którym poziomie grać będzie Stomil, lecz wiemy już, pod czyją wodzą. Awans do baraży automatycznie aktywował klauzulę kontraktową trenera Szymona Grabowskiego, przedłużając jego umowę z klubem do końca następnego sezonu.

Czy Stomil stać na awans? Z pewnością ten zespół jest w stanie powalczyć o najwyższe cele. Po słabej jesieni olsztynianie podnieśli się i zanotowali imponującą serię meczów bez porażki. Ostatnie słabsze (czyli remisowe) rezultaty mogą martwić kibiców Stomilu, lecz doświadczenie tego zespołu oraz ofensywna siła, za którą odpowiada między innymi Piotr Kurbiel, strzelec dziesięciu goli w sezonie, może naprzykrzyć się gościom z Puław.

Awans w ostatniej chwili

Puławianie dopiero w ostatniej kolejce zapewnili sobie udział w barażach. Wykorzystali potknięcia KKS-u Kalisz oraz Motoru Lublin i dzięki wygranej z Lechem II Poznań zakończyli sezon zasadniczy na 5. miejscu. Podopieczni Mariusza Pawlaka, który prowadzi Wisłę od listopada 2019 roku, dobre spotkania przeplatali tymi słabszymi. Jednak równa forma sprawiła, że niemal całą rundę wiosenną puławianie balansowali na granicy awansu do baraży lub jego braku. Ostatecznie szczęście do Wisły się uśmiechnęło i w Olsztynie to oni spróbują powalczyć o zwycięstwo.

Smak zwycięstwa przy Piłsudskiego zespół Mariusza Pawlaka zna bardzo dobrze. W maju wrócił z Olsztyna z kompletem punktów, który zapewnił sobie w trakcie pierwszych 18 minut spotkania. Dwa trafienia Adriana Paluchowskiego oraz jedno Dominika Banacha sprawiły, że Stomil przegrał jedyne spotkanie w rundzie (!). Także przed własną publicznością w starciu ze Stomilem zainkasował komplet punktów. Mariusz Pawlak ma zatem patent na zespół Olsztyna. Czy również w półfinale baraży wygra partię piłkarskich szachów z Szymonem Grabowskim?

Puławianie w ostatnich pięciu kolejkach zanotowali trzy zwycięstwa i dwie porażki. Wspomnianą wygraną ze Stomilem przeplatały porażki z Pogonią Siedlce (1:2) i Zniczem Pruszków (0:1) oraz wygrane z rezerwami Śląska Wrocław (4:0) oraz Lecha Poznań (3:1). Wisła Puławy to zespół, który spośród wszystkich zespołów walczących w barażach przegrał najwięcej spotkań – aż dziesięć. Stomil natomiast aż piętnastokrotnie dzielił się punktami z przeciwnikami. W środowym meczu takie półśrodki nie będą możliwe. Sędzia Daniel Stefański oraz piłkarze obu ekip będą grać do momentu, aż któryś zespół wygra. W przypadku remisu w regulaminowym czasie gry czeka nas dogrywka oraz ewentualne rzuty karne. Przed nami ekscytujący pojedynek, w którym poznamy pierwszego finalistę baraży o 1. ligę.

Niewykorzystana szansa

Beniaminek eWinner 2. Ligi, Kotwica Kołobrzeg, przebojem wdarł się do czołówki ligi. Imponująca seria wygranych, 1. miejsce w tabeli i odważne spoglądanie w kierunku 1. ligi były w nadmorskim mieście codziennością. Jednak słabszy start rundy wiosennej sprawił, że przewaga Kotwicy stopniała, a zespół opuścił dotychczasowy szkoleniowiec, Marcin Płuska. Zastąpił go trener, dla którego niemożliwe nie istnieje, czyli Maciej Bartoszek. Zmiana na stanowisku szkoleniowca wpłynęła ożywczo na zespół, lecz ostatecznie i tak nie udało mu się utrzymać miejsca w TOP2. Miejsca, które nieprzerwanie zajmował od 5. do 27. kolejki! Kotwica w ostatnich tygodniach sama utrudniła sobie zadanie, przegrawszy z KKS-em Kalisz (1:4) oraz zremisowawszy z Motorem Lublin (0:0), lecz przed ostatnią kolejka wciąż miała wszystko w swoich rękach.

Jednak remis z Pogonią Siedlce sprawił, że gorszym bilansem bezpośrednich pojedynków kołobrzeżanie przegrali ze Zniczem i ich droga do 1. ligi wiedzie przez baraże. W nich może przydać się doświadczenie trenera Bartoszka, który w swojej karierze rozgrywał już wiele spotkań wagi ciężkiej. W kadrze beniaminka są także piłkarze, których ogranie w ekstraklasie może być przydatne w starciu z Motorem Lublin. Adam Frączczak zdobył bramkę w niedzielę, dając nadzieję na awans bezpośredni. W środę jednak nie zagra z racji absencji kartkowej.

Motor Lublin dalej walczy

Przed rokiem lublinianie awansowali do finału baraży, w których zdecydowanie lepszy okazał się Ruch Chorzów, który wygrał 4:0. W tym roku Motor ponownie powalczy o bilet na zaplecze ekstraklasy. Jednak jesienią nie wydawałoby się to takie oczywiste. Do 15. kolejki lublinianie plasowali się w strefie spadkowej, a już w połowie września nastąpiła zmiana na stanowisku pierwszego trenera. Stanisława Szpyrkę zastąpił Portugalczyk Gonçalo Feio, który sprawił, że Motor wreszcie zaczął cieszyć miejscowych kibiców. W międzyczasie nie obyło się bez skandali, które sprawiły, że z klubem pożegnał się prezes Paweł Tomczyk. Właściciel klubu oraz kibice murem stanęli za Feio w konflikcie, w którym to Portugalczyk był agresorem. Jednak rezultaty na tablicy wyników zgadzały się i trener wciąż zasiada na ławce Motoru. Dobrze spisywali się Kacper Wełniak (8 goli) oraz Rafał Król (12 goli, w tym 7 z rzutów karnych).

Po słabej jesieni wiosną lublinianie przegrali zaledwie dwa razy i niemożliwe stało się możliwe. Motor Lublin drugi raz z rzędu zagra w barażach, wiosną stracił bowiem punkty jedynie w pięciu spotkaniach, w tym dwukrotnie w trzech ostatnich kolejkach. Remisem zakończyła się jego pierwsza wizyta w Kołobrzegu, gdzie żaden z zawodników nie pokonał bramkarza rywali. Natomiast na własnym obiekcie lublinianie pewnie ograli rywali 3:1. Mecz na Stadionie im. Sebastiana Karpiniuka to pojedynek dwóch nierównych zespołów, które swoje gorsze okresy miały w innych momentach sezonu. Motor zaliczył fatalną jesień, po której udało mu się podnieść. Natomiast Kotwica wystartowała w ekspresowym tempie, lecz złapała zadyszkę w środkowej części sezonu. W środę jednak na jakiekolwiek zmęczenie i przestój w dobrej grze nie mogą sobie pozwolić. A o przepisową walkę piłkarzy zadba arbiter Bartosz Frankowski.

Baraże bez kibiców gości

Nazwijmy to wprost – skandal. Decyzją Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu być może najważniejszy mecz sezonu dla obu zespołów obejrzą jedynie kołobrzeżanie. Sektor gości został bowiem zamknięty, a piłkarze Motoru nie będą mogli liczyć na doping swoich fanów. Włodarze klubu ze wschodu Polski są oburzeni sytuacją, podobnie jak całe środowisko. Dzień po tym, jak mecz Wisły Kraków z Puszczą Niepołomice oglądało blisko 24 tysiące kibiców, czeka nas mecz bez kibiców gości. Tracą na tym nie tylko piłkarze Gonçalo Feio, lecz także całe rozgrywki. Nie oskarżamy nikogo o celowe zagrywki i pomniejszanie szans rywali, jednak wydaje się, że w duchu fair play mecz półfinałów baraży powinni móc oglądać z wysokości trybun kibice obu drużyn.

Dwa miejsca w finale

Czterech chętnych, dwa miejsca w finale i tylko jedno miejsce w Fortuna 1. Lidze. Każdy z czterech kandydatów do awansu przeszedł inną drogę, by znaleźć się w barażach. Kotwica i Stomil do końca walczyły o bezpośrednią promocję, lecz ostatecznie uznały wyższość Znicza Pruszków. Motor powrócił do czołówki, niczym feniks z popiołów drżąc do ostatnich minut o miejsce w TOP6. Natomiast Wisła Puławy równą formą i konsekwencją wykorzystała potknięcie rywali, meldując się w barażach. W meczach barażowych arbitrzy Stefański i Frankowski będą mogli korzystać z systemu VAR, co codziennością w 2. lidze nie jest. Miejmy nadzieję, że obejdzie się bez skandali, a zawodnicy zapewnią nam widowiska godne walki o awans! Jako pierwsi na murawę wyjdą piłkarze w Olsztynie. Początek meczu Stomil – Wisła o godzinie 17.45. Natomiast o 20.30 rozpocznie się mecz Kotwicy z Motorem. A finał już w niedzielę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze