T-Mobile Ekstraklasa została zainaugurowana w rewelacyjnym stylu. Lech rozgromił swojego rywala. Nic więc dziwnego, że na konferencji obaj trenerzy byli w skrajnie odmiennych humorach.
Trener Bakero jest zadowolony przede wszystkim ze skuteczności zespołu. Lech nie miał bowiem przytłaczającej przewagi, mimo to poznaniacy aż pięciokrotnie umieszczali piłkę w siatce.
– To był pierwszy mecz sezonu i spodziewaliśmy się trudnego starcia. Tym bardziej jestem zadowolony, że udało się je wygrać w tak efektowny sposób. Wiedzieliśmy, że ŁKS jest dobrze poukładanym zespołem pod względem taktycznym i że od pierwszych minutach zagra pressingiem. Gospodarze mieli w tym okresie swoje szanse, ale na nasze szczęście nie potrafili ich wykorzystać. Po 20 minutach zaczęliśmy grać śmielej i wykazaliśmy się świetną skutecznością, która była dziś kluczowa. Potwierdziliśmy ją również w drugiej połowie i odnieśliśmy wysokie zwycięstwo – skomentował spotkanie Jose Maria Bakero.
Bardzo przygnębiony podczas konferencji był szkoleniowiec ŁKS-u, Andrzej Pyrdoł. Według trenera łodzian, o sukcesie lechitów zadecydowały umiejętności indywidualne poszczególnych zawodników.
– Nie jest łatwo mówić o meczu, który zakończył się takim wynikiem. Liczyliśmy na zdecydowanie lepszą inaugurację rozgrywek ligowych. Na początku mieliśmy sytuacje, w których był zalążek bramki, ale na nasze nieszczęście nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Potem indywidualności Lecha jak Rudnev, Stilić, Murawski czy Arboleda udowodnili, że niedawno grali na najwyższym poziomie w europejskich pucharach i Lech obnażył wszystkie nasze braki. Pierwszą ligę zakończyliśmy z pięcioma bramkami straconymi w meczu z Flotą, a teraz Ekstraklasę zaczynamy z pięcioma golami do tyłu z Lechem – powiedział Andrzej Pyrdoł.
tak dalej lech