Bakero o krok od powrotu. W Barcelonie zamienią siekierkę na kijek?


13 stycznia 2015 Bakero o krok od powrotu. W Barcelonie zamienią siekierkę na kijek?

Zaledwie kilka dni temu wyszydzany na każdym kroku Andoni Zubizarreta pożegnał się w niesławie z funkcją dyrektora sportowego „Dumy Katalonii”. Wydawało się więc, że po okresie zawirowań i błędnych decyzji personalnych na to stanowisko zostanie wybrany człowiek, który będzie miał uznane nazwisko w świecie futbolowym i przede wszystkim duże doświadczenie. Tymczasem głównym kandydatem do zastąpienia „Zubiego” został osobnik, który dobrą sławą nie cieszy się nawet w Polsce.


Udostępnij na Udostępnij na

Rządy byłego znakomitego bramkarza Barcelony to pasmo nieszczęść i porażek. Nie sposób wymienić jego wszystkich nieudanych operacji, tym bardziej, że wielokrotnie było o tym mówione. Najbardziej jednak pamięta się ostatnie dokonania, co dla byłego już dyrektora sportowego jest druzgocącą diagnozą. Nie ma wątpliwości, że kibice na Camp Nou jeszcze długo będą mu wypominać transfery Vermaelena czy Douglasa, którzy kosztowali łącznie niemal 30 milionów euro, a pożytku z nich jest mniej niż z chłopców do podawania piłek. A tamci przynajmniej nie otrzymują aż tak sowitego wynagrodzenia. Nie można przy tym zapominać o zakazie transferowym, który „Blaugrana” otrzymała kilka miesięcy temu, a który jeszcze przez dłuższy czas będzie się dawał we znaki. To też jedna z jego wątpliwych zasług. Dlatego nikomu nawet przez moment nie zadrżała ręka, gdy było podpisywane jego zwolnienie. Od razu miała rozpocząć się akcja poszukiwania nowego człowieka na tę odpowiedzialną funkcję, a że Barcelona jeszcze przez dłuższy czas nie będzie mogła dokonywać transferów, nikt nie spodziewał się szybkiego zakończenia tej operacji.

Zubizarreta
Rządy Zubizarrety to wielkie pasmo niepowodzen (fot. frontpagegh.com)

Tymczasem już we wtorek pojawiła się informacja o tym, że następnego dnia ma zostać wybrany następca Zubizarrety, a głównym kandydatem do objęcia tej funkcji jest Jose Maria Bakero. Tak, ten sam,  który nie tak dawno zakotwiczył się w Polsce i bez najmniejszych sukcesów prowadził Lecha Poznań, a wcześniej Polonię Warszawa. Jego  niezaprzeczalnym atutem jest fakt, że podobnie jak poprzednik jest silnie związany z klubem jako były zawodnik, a więc zna od podszewki problemy, jakie obecnie targają zespołem. A to ma być według obecnego prezesa klubu główne kryterium decydujące o zatrudnieniu.

To że Bakero jest obecnie głównym kandydatem do tej funkcji, nie oznacza jednak, że był jedyną rozważaną ewentualnością. W grę mieli wchodzić jeszcze dwaj kandydaci: Oscar Garcia oraz Rufete. Pierwszy z nich wrócił nie dawno z Anglii i znajduje się obecnie bez zatrudnienia, co na pewno byłoby znaczącym ułatwieniem potencjalnych negocjacji. Tyle że działacze Barcelony bardzo szybko usłyszeli odmowę, chociaż dołożone do tego było zapewnienie, że za kilka lat odpowiedź może być pozytywna. Drugim z ewentualnych zastępców był Rufete. Były gwiazdor Valencii miał być forsowany przez Joana Laportę, byłego prezesa klubu, obecnie bardzo poważnie zastanawiającego się nad powrotem na to stanowisko. Laporta miał być bardzo zadowolony z pracy, jaką Rufete wykonuje obecnie w Valencii, gdzie jest ważnym graczem w tworzeniu nowego projektu na Estadio Mestalla. Dlatego bardzo szybko okazało się, że jego wyciągnięcie będzie w zasadzie niemożliwe.

Bakero
Bakero jest poważnie zainteresowany powrotem do Barcelony

Z tego względu postanowiono usiąść do negocjacji z Bakero. Zaszła jednak bardzo poważna zmiana w porównania z poprzednimi latami. Bartomeu zdecydował, że decyzji w tej sprawie nie podejmie osobiście, lecz na wybór nowego dyrektora wpływ będzie miała specjalna komisja. A ona bardzo szybko doszła do porozumienia z Bakero, który miał zapewnić, że jest gotowy w każdej chwili objąć to stanowisko. Ale to wcale nie oznaczało, że umowa już została podpisana. Bo bardzo szybko pojawiły się głosy, całkiem słuszne, poddające w wątpliwość jego dotychczasowe doświadczenie na takim stanowisku. Bo trzeba pamiętać, że podobną funkcję pełnił tylko przez bardzo krótki okres w Realu Sociedad San Sebastian. A jak pokazał przykład jego poprzednika, bez odpowiedniego doświadczenia trudno jest sprostać  oczekiwaniom. A te już teraz z pewnością będą bardzo wysokie i to mimo cały czas obowiązującego zakazu transferowego.

Bardzo sceptycznie do tego pomysłu podchodzą także kibice. Oczywiście, na całe szczęście dla Bakero, nie śledzili jego poczynań w Polsce, ale mimo to mają już wyrobione określone zdanie na jego temat. Oto kilka przykładów zaczerpniętych ze strony internetowej katalońskiego „Sportu”:

  • To jakieś nieporozumienie. Kiedy wreszcie do nich dojdzie, że jesteśmy Barceloną, a nie chociażby Gironą?
  • Bakero? Bartomeu, chyba jesteś idiotą. Liczę, że będziesz miał solidną konkurencję w wyborach.
  • Jeśli on zostanie wybrany, to ja przestaję być członkiem tego klubu. Ile można nas ośmieszać?

Na szczęście Barcelona, głównie z powodu kary od FIFA, ma bardzo dużo czasu na prowadzenie potencjalnych negocjacji. Dlatego trudno uwierzyć w zapewnienia prasy w Katalonii, która uważa, że nowy dyrektor sportowy zostanie wybrany już w środę.  Do każdej takiej informacji trzeba przecież podchodzić z dystansem, tym bardziej, że jeszcze kilka dni temu te same media przekonywały, że w poniedziałek Luis Enrique bez względu na wynik meczu z Atletico Madryt pożegna się ze swoją funkcją. A jak dobrze wiemy, nic takiego nie miało miejsca.

Komentarze
Jaro (gość) - 10 lat temu

Dokładnie- "zamienił stryjek siekierkę na kijek". Niech Bartomeu zatrudni swoją żonę.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze