Bajor nie wini Błąda za czerwoną kartkę


28 kwietnia 2010 Bajor nie wini Błąda za czerwoną kartkę

Dla wychowanka Zagłębia Lubin, Adriana Błąda, nie tak miał wyglądać derbowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Młody piłkarz „Miedziowych” na murawie pojawił się w 70. minucie, a dziesięć minut później wyleciał z boiska.


Udostępnij na Udostępnij na

Marek Bajor nie wini Adriana Błąda za czerwoną kartkę
Marek Bajor nie wini Adriana Błąda za czerwoną kartkę (fot. Joanna Kaliszewska / iGol.pl)

19-latek miał niecałe dwadzieścia minut, aby pokazać się lubińskiej publiczności. Niestety jego występ trwał niewiele ponad dziesięć minut. W 74. minucie młody pomocnik dostał idealne podanie od Micanskiego i znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, Marianem Kelemenem, minął go i padł na murawę. Sędzia Mirosław Górecki bez wahania podyktował jedenastkę, ale po konsultacjach z arbitrem liniowym cofnął decyzję i ukarał Błąda żółtą kartką. W 81. minucie zawodnik ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na Łukaszewiczu.

Trener Zagłębia nie obarcza jednak winą swojego zawodnika.

Nie chciałbym winić Adriana za to, co się stało. Nie jest wcale powiedziane, że gdybyśmy grali w jedenastkę, to nie padłby gol dla Śląska. Adrian otrzymał drugą żółtą kartkę za faul, chociaż wydawało mi się, że już po tej sytuacji sędzia wyjaśnił sobie wszystko z naszym zawodnikiem. Tymczasem za chwilę ukarał go drugą żółtą kartką. Być może Adriana poniosły emocje, ale ja w żaden sposób go nie winię. To jest zawodnik o dużym sercu do gry, który koniecznie chciał się w tym meczu pokazać. Na pewno przemyśli sobie całą sytuację i wyciągnie odpowiednie wnioski, ale absolutnie nie zamierzam chłopaka dołować – powiedział trener, Marek Bajor.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze