Po odejściu Rafaela Beniteza z Newcastle United Ayoze Perez wyruszył w ślad za hiszpańskim menedżerem. Dołączając do Leicester City, atakujący wykonał niespodziewanie duży krok naprzód w karierze. Regularnie pojawia się pierwszej jedenastce Brendana Rodgersa, prezentując wysoką dyspozycję i nierzadko hiszpański temperament. Z każdym kolejnym tygodniem potwierdza, że transfer na King Power Stadium był właściwą decyzją.
Koniec poprzedniego sezonu w Newcastle United zdominowała kwestia nowej umowy dla Rafaela Beniteza. Menedżer powszechnie uwielbiany przez sympatyków klubu znad rzeki Tyne zwlekał z przedłużeniem kontraktu, a media coraz częściej donosiły o tarciach na linii Hiszpan – Mike Ashley. Właściciel klubu był jednym z nielicznych krytyków pracy szkoleniowca. Niechęci biznesmena do Rafaela Beniteza nie spowodowały jednak aspekty sportowe, lecz wymagania menedżera dotyczące transferów. Hiszpan nie chciał kolejny raz walczyć jedynie o miejsce w środku tabeli i domagał się solidnych wzmocnień za spore pieniądze. Na żądania szkoleniowca nie zamierzał przystać Mike Ashley. Pat w rozmowach spowodował, że z każdym kolejnym tygodniem odejście Rafaela Beniteza stawało się coraz bardziej prawdopodobne.
Ayoze Perez w ślad za Benitezem
Na alarm bili kibice oraz eksperci. Tym bardziej że większość gwiazd Newcastle United deklarowała poparcie dla menedżera. W przypadku opuszczenia klubu znad rzeki Tyne przez szkoleniowca w ślad za Hiszpanem mogli wyruszyć czołowi gracze „The Magpies”. Strata Salomona Rondona czy Ayoze Pereza skazałaby Newcastle United na walkę jedynie o ligowy byt.
– Myślę, że tak [odejście Ayoze Pereza jest prawdopodobne]. Zawsze był dobrym zawodnikiem, widzieliśmy, że jest w nim iskra, to, jak zmienia tempo, jak dobry jest przy piłce. […] Kiedy wyróżniasz się w takim stopniu [jak Ayoze Perez], zawsze znajdą się kluby, które będą cię obserwować, ale czy będzie chciał odejść, czy jednak jest szczęśliwy [w Newcastle]? Myślę, że to zależy od tego, czy Benitez odejdzie – komentował w rozmowie z Football Insider na początku maja były zawodnik Leeds United, Noel Whelan.
Ponad miesiąc później, kilka dni przed wygaśnięciem obowiązującej umowy, odejście Rafaela Beniteza stało się faktem. Zgodnie z przewidywaniami opuszczenie St James’ Park przez menedżera wywołało efekt domina. Z Newcastle United pożegnał się Salomon Rondon, który po zakończeniu wypożyczenia powrócił do West Bromwich Albion, lecz już bez chęci dołączenia na stałe do „The Magpies”. Ponadto z klubu znad rzeki Tyne odeszli również Joselu oraz najlepszy strzelec zespołu w poprzednim sezonie, Ayoze Perez. Mimo licznych spekulacji łączących atakującego z powrotem do Hiszpanii gracz za 30 milionów funtów wzmocnił Leicester City.
💬 #HolaPérez 💬 pic.twitter.com/9vrKykZ3mG
— Leicester City (@LCFC) July 4, 2019
Typ niepokorny dopełnieniem tercetu
Rekordowa wtedy kwota w historii klubu z King Power Stadium wydana na zawodnika nie była przypadkiem. Sympatykiem talentu hiszpańskiego piłkarza od dawna był menedżer „The Foxes”, Brendan Rodgers. Po dopełnieniu formalności Irlandczyk z Północy nie krył zachwytu z powodu przeprowadzenia transakcji.
– Myślę, że Ayoze Perez będzie wspaniałym dodatkiem do drużyny. Jest szybki, ma dryg do zdobywania bramek i doświadczenie w Premier League. Według mnie jest graczem, który będzie ekscytował naszych kibiców. Jego styl jest kompatybilny z opcjami i jakością, którymi dysponujemy w klubie – mówił w rozmowie z Leicester City TV Brendan Rodgers.
W zespole z King Power Stadium Ayoze Perez szybko zadomowił się po prawej stronie ataku. Hiszpan miał docelowo wspomagać w poczynaniach ofensywnych przede wszystkim Jamesa Maddisona oraz Jamiego Vardy’ego, jednak współpraca tercetu przeszła najśmielsze oczekiwania.
Jest szybki, ma dryg do zdobywania bramek i doświadczenie w Premier League. Brendan Rodgers na temat Ayoze Pereza
Były zawodnik Newcastle United niezwykle szybko nawiązał nic porozumienia z partnerami z przedniej formacji. Gra Leicester City dzięki temu stała się jeszcze bardziej nieprzewidywalna dla rywali. Wymienność pozycji atakującej trójki, ciągłe poruszanie w poszukiwaniu wolnych przestrzeni i gra na jeden kontakt robiły wrażenie i z czasem zaczęły przynosić efekty bramkowe.
W wyjazdowym spotkaniu z Liverpoolem Ayoze Perez zanotował pierwszą asystę w Premier League od momentu dołączenia do Leicester City, podaniem w uliczkę obsługując Jamesa Maddisona. Mimo wyrównania na dziesięć minut przed końcem meczu „The Foxes” nie zdołali wywalczyć nawet jednego punktu. Po zakończeniu spotkania frustracja Hiszpana sięgnęła zenitu, czego efektem była bójka z prawie połową drużyny Liverpoolu.
https://twitter.com/jackcook95/status/1180736338557095937
– Według chłopaków po ostatnim gwizdku sędziego Andy Robertson świętował i popchnął [Ayoze Pereza]. [Hiszpan] prawdopodobnie się tego nie spodziewał. Był wyraźnie zirytowany, co doprowadziło do walki wręcz. Jednak to nic wielkiego – bagatelizował sytuację na pomeczowej konferencji Brendan Rodgers.
Starcie z zawodnikami Liverpoolu po końcowym gwizdku nie zaowocowało negatywnymi konsekwencjami dla Ayoze Pereza. Wręcz przeciwnie, cała sytuacja tylko scaliła jeszcze bardziej zespół Leicester City.
Po bójce hat-trick
Po porażce na Anfield Road Hiszpan na stałe zadomowił się w podstawowej jedenastce Brendana Rodgersa. „The Foxes” na zwycięską ścieżkę powrócili już w kolejnym spotkaniu, potwierdzając aspiracje do zajęcia miejsca w czołowej czwórce Premier League. Jednak prawdziwy pokaz siły Leicester City miał miejsce sześć dni później na St Mary’s Stadium.
W rekordowym wyjazdowym zwycięstwie 9:0 wielki udział miał Ayoze Perez. Hiszpan w końcu rozwiązał worek z bramkami w nowym klubie, trzykrotnie pokonując Angusa Gunna. Podobnie jak Jamie Vardy, dzięki czemu obaj zawodnicy stali się drugim duetem w historii Premier League, który może poszczyć się podobnym osiągnięciem.
Jamie Vardy Ayoze Perez
🤝
Hat-trick pic.twitter.com/8KmLEbp9ep— Squawka (@Squawka) October 25, 2019
Po trzech trafieniach w barwach nowego zespołu radości nie krył Ayoze Perez. W rozmowie z Garym Neville’em dla Sky Sports po zakończeniu spotkania Hiszpan podzielił się również wrażeniami z pierwszych miesięcy pobytu na King Power Stadium.
– Styl, w jakim gramy w Leicester, jest bardzo przyjemny. Nadal dostosowuję się trochę do zespołu, ale tej nocy poszło bardzo dobrze. Jest inaczej [niż w Newcastle United]. Znacznie częściej jesteśmy przy piłce, cieszymy się z posiadania piłki, co stanowi dużą różnicę. Byłem bardzo zaskoczony po podpisaniu umowy i pierwszych dniach, gdy dołączyłem do treningów z chłopakami. Pomyślałem – wow, to jest jakość. Mamy świetny skład – mówił Ayoze Perez.
***
Z każdym kolejnym spotkaniem hiszpański atakujący lepiej prezentuje się w barwach nowego zespołu, stając się dla Leicester City wartością dodatnią. Zyskuje ponadto coraz większe grono sympatyków oraz udowadnia, że transfer do klubu z King Power Stadium był właściwą decyzją. Kolejnym krokiem w karierze zawodnika zapewne będzie gra w Lidze Mistrzów. Wiele wskazuje na to, że już w przyszłym sezonie, w barwach Leicester City.