Rozpędzone Napoli pokonuje Atalantę


Napoli kontynuuje świetną serię bez porażki w lidze, powiększając przewagę nad wiceliderem ligi włoskiej

6 listopada 2022 Rozpędzone Napoli pokonuje Atalantę
Carmelo Imbesi / IPA/SIPA/PressFocus

Trzynasta kolejka włoskiej ligi obfituje w starcia drużyn z czołówki. Pierwsze z nich mogliśmy oglądać w sobotnie popołudnie. Do Bergamo przyjechało rozpędzone, ale też osłabione Napoli, więc wynik końcowy od początku pozostawał sprawą otwartą. Atalanta chciała być pierwszą drużyną, która pokona w lidze zespół Luciana Spalettiego. Z kolei będące w rewelacyjnej formie Napoli zamierzało podtrzymać swoją świetną passę.


Udostępnij na Udostępnij na

Za nami spotkanie na szczycie Serie A. Atalanta zajmująca drugie miejsce w lidze podejmowała u siebie liderujące Napoli. Faworytem był niepokonany dotąd w lidze zespół z Neapolu. Mecz, jak na hit 13. kolejki Serie A przystało, od pierwszych minut obfitował w liczne sytuacje bramkowe.

Początek spotkania należał do drużyny Giana Piera Gasperiniego. Atalanta zepchnęła rywala do defensywy i stwarzała sobie liczne okazje. Przyniosło to efekty już w 19. minucie, kiedy sędzia podyktował dla nich „jedenastkę”. Będący w świetnej formie Ademola Lookman pewnie zamienił karnego na bramkę i wyprowadził Atalantę na prowadzenie.

Potem inicjatywę przejęło Napoli, które już w 23. minucie wyrównało dzięki golowi Victora Osimhnena po pięknej asyście Piotra Zielińskiego. Drużyna Luciana Spalettiego zaczęła dominować. W 35. minucie Elif Ełmas dał neapolitańczykom prowadzenie. Piłkarze lidera Serie A schodzili na przerwę, prowadząc jedną bramką. A to trzeba było uznać za dobry wynik, biorąc pod uwagę rewelacyjny początek Atalanty.

W drugiej połowie Napoli kontrolowało przebieg meczu, skutecznie neutralizując ataki rywala. Więcej bramek w Bergamo już nie oglądaliśmy. Spotkanie nie rozczarowało i było bardzo dobrym widowiskiem piłkarskim. Wygrała drużyna lepsza, mająca w swoim składzie więcej jakości, którą w mądry i skuteczny sposób wykorzystała.

Napoli bez Kvaratskhelii

Pierwszy raz w obecnym sezonie drużyna z Neapolu musiała wystąpić w spotkaniu ligowym bez swojego lidera – Khvichy Kvaratskhelii. Gruzin nabawił się kontuzji pleców i nie mógł zagrać w Bergamo. Ta wiadomość zmartwiła wielu kibiców Napoli, którzy mogli zastanawiać się, jak ich ulubiony zespół poradzi sobie z Atalantą.

Pierwsze minuty mogły sugerować, że ekipa trenera Spalettiego będzie miała spore problemy. Napoli nie stwarzało sobie okazji i dało się stłamsić Atalancie na własnej połowie. Kiedy drużyna z Bergamo objęła prowadzenie, piłkarze z Neapolu rzucili się do ataku. Odrabianie strat na swoje barki wzięli Victor Osimhen i Piotr Zieliński, którzy rozegrali w Bergamo bardzo dobre zawody.

Napoli pokazało, że jego gra nie jest uzależniona od obecności na boisku swojego lidera – nawet bez niego zespół może być groźny i rywalizować z najlepszymi. Obecnie cała drużyna Luciana Saplettiego jest w tak dobrej formie, że wyjęcie ze składu jednego ważnego ogniwa nie przeszkodzi jej w pokonywaniu kolejnych rywali i wygrywaniu kolejnych meczów.

Osimhen w świetnej formie

Nigeryjczyk wrócił niedawno do składu Napoli po kontuzji. Nie potrzebował wiele czasu, by dojść do swojej optymalnej dyspozycji, co pokazuje na boisku. W swoich pięciu wcześniejszych spotkaniach strzelił aż sześć bramek. Zanotował też serię czterech meczów z rzędu ze zdobytym golem, która została przerwana w Liverpoolu. Świetną formę potwierdził w starciu z Atalantą.

Victor Osimhen pod nieobecność Kvaratskhelli odpowiadał za atak Napoli. To na jego barki spadł obowiązek napędzania akcji ofensywnych. Ze swojej roli wywiązał się rewelacyjnie, zdobywając bramkę i asystując. Nigeryjczyk był najlepszym piłkarzem na boisku. Dla drużyny z Neapolu posiadanie takiego zawodnika to duży atut w walce o mistrzostwo Włoch.

Można zastanawiać się, czy Nigeryjczyk jest najlepszym napastnikiem w Serie A. Posiadając cechy typowej „dziewiątki” takie jak odpowiedni wzrost i dobra budowa ciała, Victor Osimhen z pewnością należy do ścisłego grona najlepszych graczy na tej pozycji w lidze włoskiej. Napoli miało już w swojej historii wielu bardzo dobrych zawodników grających z przodu, takich jak Edinson Cavani oraz Gonzalo Higuain. Być może Nigeryjczyk podąży ich drogą i za niedługo opuści Neapol na rzecz lepszego zespołu.

Na razie jednak ma on do wykonania zadanie. Victor Osimhen powinien pomóc zespołowi w walce o scudetto. Przy okazji Nigeryjczyk może powalczyć o koronę króla strzelców. Na ten moment strzelił on już osiem goli w Serie A i zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców.

Kolejny dobry występ Zielińskiego

W ostatnich tygodniach słychać bardzo dużo pochwał pod adresem polskiego pomocnika. „Zielu” w obecnym sezonie zdobył już cztery gole i dorzucił do nich siedem asyst. Polak jest jednym z najważniejszych piłkarzy w układance Luciana Spalettiego. Kiedy gra nie układa się po myśli jego drużyny, Zieliński potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność za wynik spotkania i pomóc zespołowi w osiągnięciu korzystnego rezultatu.

Nie inaczej było w Bergamo, gdzie Napoli znajdowało się w trudnej sytuacji, nie mogąc stworzyć sobie dogodnej okazji. Wtedy swój kunszt pokazał Piotr Zieliński, który popisał się świetnym dośrodkowaniem na głowę Victora Osimhena, a ten dał neapolitańczykom prowadzenie.

Obecna forma pomocnika daje nadzieję, że „Zielu” będzie prowadził naszą reprezentację na mundialu w Katarze. Może on stworzyć świetny duet ofensywny z Robertem Lewandowskim. Na razie pozostaje nam liczyć na to, że Polak zachowa obecną formę w najbliższych tygodniach i pojedzie na mistrzostwa świata w swojej najlepszej dyspozycji.

Czy to ten sezon?

Takie pytanie zadają sobie obecnie kibice Napoli. Drużyna z Neapolu ostatni tytuł mistrzowski zdobyła w 1990 roku. Od tamtego czasu wiele razy udawało jej się dobrze wejść w sezon, by zacząć później gubić punkty i oddalać się od upragnionego trofeum. Najbliżej zdobycia trzeciego scudetto Napoli było w sezonie 2017/2018, kiedy do pierwszego Juventusu zabrakło mu jedynie czterech punktów.

Obecne rozgrywki mogą być w końcu tymi przełomowymi. Drużyna Luciana Spalettiego jest obecnie w takiej dyspozycji, że marzenia o końcowym triumfie nie są wcale nierealne. Jeżeli jest ona w stanie bez swojego najważniejszego piłkarza pokonać drugi zespół w lidze, trzeba się z nią poważnie liczyć w walce o końcowy tytuł. Po 13 kolejkach Napoli ma na swoim koncie 35 punktów i bezpieczną przewagę nad 2 drużyną w lidze.

Trzeba jednak pamiętać o tym, że jesteśmy dopiero w 1/3 sezonu, a przed nami rekordowo długa przerwa zimowa. Wszystko się może jeszcze zmienić, jeżeli Napoli wpadnie w kryzys i zacznie tracić punkty. Dopiero na wiosnę będziemy mogli ocenić realne szanse tej drużyny na końcowy triumf.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze