Dzisiejszy wieczór zapewne będzie należeć do spotkania Manchesteru United z PSG. Wbrew pozorom prawdziwym widowiskiem może okazać się mecz rozgrywany na włoskim Stadio Olimpico. Zarówno AS Roma, jak i FC Porto mają coś do udowodnienia. „Smoki” po wygraniu swojej grupy nie zamierzają spocząć na laurach, z kolei „Giallorossi” o awans musieli walczyć z obrońcą tytułu – Realem Madryt. Kto zrobi pierwszy krok w stronę ćwierćfinału? Czy to spotkanie rozstrzygnie się już dzisiaj?
Na te i inne pytania odpowiemy razem z Adamem Rybczyńskim, redaktorem Fc-porto.pl, oraz z Marcinem Ostrowskim, który jest redaktorem AS Roma Poland.
Co wiemy po fazie grupowej?
AS Roma jest obecnie jedną z dwóch ostatnich włoskich drużyn, które wciąż grają w Lidze Mistrzów. Zmagania grupowe zakończyła ze stratą dwóch punktów do pierwszego Realu Madryt. Czy odzwierciedlały te wyniki?
„Giallorossi” dwukrotnie przegrali z „Królewskimi” i, co zaskakujące, raz z Viktorią Pilzno. Do wygranych spotkań należą te z CSKA Moskwa oraz pierwsza konfrontacja z czeskim klubem. Za sprawą przeciętnej formy między innymi Realu grupa G była bardzo wyrównana. Faworytom do jej wygrania zdarzały się liczne potknięcia, ale w najważniejszych momentach jednak nie zawodzili.
Tabela grypy G
Real Madryt – 12 pkt.
AS Roma – 9 pkt.
CSKA Moskwa – 7 pkt.
Viktoria Pilzno – 7 pkt.
Oprócz średniej formy AS Roma w fazie grupowej Champions League można także wspomnieć o mocno nierównej grze w Serie A i Pucharze Włoch.
O formie rzymian opowiedział nam także nasz ekspert, Marcin Ostrowski.
– Roma na pewno będzie chciała zrekompensować kibicom ostatnie słabe wyniki i wyjdzie na to spotkanie bardzo zmotywowana. Rzymianie będą chcieli jak najlepiej wykorzystać atut własnego boiska i zapewnić sobie bezpieczną zaliczkę przed rewanżem na trudnym terenie w Portugalii. Liga Mistrzów rządzi się swoimi prawami, wiec wydaje mi się, że zobaczymy zupełnie inną Romę niż w ostatnich meczach. Są to najbardziej prestiżowe rozgrywki w Europie, więc motywacja jest ogromna.
Najjaśniejszy punkt zespołu?
Po odejściu kilku kluczowych zawodników Roma momentami wydaje się zagubiona. Nie da się w tak krótkim czasie zastąpić filarów dotychczasowej drużyny. Tym bardziej takiej, która potrafiła odnosić ogromne sukcesy. Spróbujmy wyróżnić jednak tych graczy, którzy dzisiaj stanowią o sile klubu.
– Trudno wskazać jednego piłkarza. Ważnymi ogniwami Romy są: najlepszy strzelec klubu Edin Dzeko, błyskotliwy skrzydłowy Cengiz Under, który ma fantastyczne liczby, ale nie zagra z powodu kontuzji, Nicolo Zaniolo – niesamowity talent ze świetną techniką – czy Kostas Manolas, który praktycznie w pojedynkę trzyma całą defensywę „Giallorossich” („Żółto-czerwonych”) – dodaje Ostrowski.
Roma powtórzy swój sukces z poprzedniej edycji Ligi Mistrzów?
Kibice Romy bardzo długo będą wspominać poczynania swojej drużyny w poprzedniej edycji Champions League. W końcu jaką ekipę obecnie stać na wyeliminowanie FC Barcelona w ćwierćfinale i wielką walkę z Liverpoolem w półfinale? „Giallorossi” byli o krok od finału, a nawet triumfu w tych elitarnych rozgrywkach. W obecnym sezonie gra Włochów jest różna. Za sprawą odejścia kluczowych zawodników wiemy, że to już nie do końca ta drużyna.
– Roma jest nieprzewidywalnym zespołem, za co kibice będący codziennie blisko niej ją kochają. Jednak przy ocenianiu możliwości Romy w Lidze Mistrzów trzeba pamiętać, że charakterna drużyna, która w zeszłym sezonie doszła aż do półfinału i była blisko finału, została rozsprzedana. Z klubu odeszło aż trzech kluczowych graczy: bramkarz Alisson Becker (do Liverpoolu) oraz środkowi pomocnicy Radja Nainggolan (do Interu) i Kevin Strootman (do Olympique Marsylia). W ich miejsce sprowadzeni zostali następcy, którzy jednak nie są w stanie dać Romie tak wysokiego poziomu. Mimo to w barwach „Giallorossich” gra kilku piłkarzy, którzy ciągną drużynę, takich jak: Edin Dzeko, Cengiz Under, Kostas Manolas czy odkrycie tego sezonu – Nicolo Zaniolo – mówi Ostrowski.
Rzymianie faworytem dzisiejszego spotkania?
Szansę wydają się równe, jedni stawiają na Włochów, inni na zespół z Portugalii. Na krajowych podwórkach ich gra jest różna, ale Liga Mistrzów to całkiem inne rozgrywki.
– Moim zdaniem faworytem tego dwumeczu jest Porto, które zdobyło najwięcej punktów w fazie grupowej Ligi Mistrzów wśród wszystkich klubów – 16. Portugalczycy wygrali też aż 26 z 33 meczów w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. Z kolei Roma gra bardzo nierówno. Zdarzają jej się dobre występy, ale często również kompromitacje, które w tak dużym klubie są nie do zaakceptowania. W lidze „Giallorossi” przegrywali już z Bologną, SPAL, Udinese i remisowali z Atalantą, Chievo i grającym w dziewiątkę Cagliari, gdy prowadzili co najmniej dwoma golami. Do tego trzeba dorzucić przegraną w Lidze Mistrzów z Viktorią Pilzno oraz kompromitację w Pucharze Włoch z Fiorentiną, w którym Roma przegrała… aż 1:7 – twierdzi redaktor AS Roma Poland.
FC Porto triumfatorem swojej grupy
Portugalczycy zostali najlepszą drużyną w grupie D. Podopieczni Sergio Conceicao nie tylko zdołali zakończyć fazę grupową Ligi Mistrzów na pierwszym miejscu, ale i byli jedną z najlepszych drużyn w całym turnieju. Popularne „Smoki” wygrały pięć na sześć możliwych spotkań. Na swoim koncie mają także remis z Schalke 04.
Tak rewelacyjne wyniki są wielką niespodzianką dla całej piłkarskiej Europy.
Tabela grypy D
FC Porto – 16 pkt.
Schalke – 11 pkt.
Galatasaray – 4 pkt.
Lokomotiw – 3 pkt.
Ostatnie spotkania Porto w lidze i pucharze ligi były przeciętne. Czy między innymi dwa remisy i odpadnięcie z pucharu podetną im skrzydła? Do formy Portugalczyków odniósł się nasz ekspert, Adam Rybczyński: – Porto skończyło fazę grupową jako jedyny klub z 16 punktami na koncie. Sezon 2018/2019 ma szanse być wielki dla Porto.
Najjaśniejszy punkt w zespole „Smoków”?
Gwiazdami obecnie pierwszego zespołu w lidze portugalskiej są między innymi byli gracze Realu Madryt, Iker Casillas i Pepe. Porto dzięki takim zawodnikom nie tylko straciło najmniej goli w całej lidze, ale jest także drugim najlepszym zespołem pod względem strzelonych bramek.
– Najjaśniejszym punktem w zespole zdecydowanie jest Yacime Brahimi, który ciągnie zespół do przodu. Strzela dużo bramek, asystuje. Jest co chwila wybierany jako najlepszy zawodnik meczu. Porto w tym sezonie zwłaszcza jest drużyną przez duże D, ale Yacime ma pewną powtarzalność w byciu liderem. Oprócz niego warto wyróżnić „El Santo”, czyli Ikera Casillasa, który w decydujących momentach dla zespołu również staje się liderem. Ratuje FC Porto na boisku, ale rola Ikera jest o wiele szersza niż Yacime. Iker jest liderem na murawie oraz poza nią – mówi Rybczyński.
Jakie Porto zobaczymy w dzisiejszym spotkaniu?
– Myślę, że skoncentrowane na narzuceniu swojego stylu gry. Porto jest solidne w obronie, ale łatwiej jest „Smokom” bronić, kiedy atakują, kiedy „Niebiesko-biali” grają szybko i kontrolują przebieg meczu. Z drużyną Romy będzie to trudne. Myślę, że doceniając klasę rywala, Porto przynajmniej na początku rozpocznie ten mecz bardzo ostrożnie. Z minuty na minutę powinniśmy oglądać co raz to szybsze i bardziej zdecydowane Porto – twierdzi nasz ekspert.
Porto stać na sukces w tej edycji Ligi Mistrzów?
Jeśli mamy brać pod uwagę tylko fazę grupową, to FC Porto jest jedną z tych drużyn, które sukces mają zagwarantowany. Jednak, jak wiemy, konkurencja jest ogromna, kto wie, czy to nie tylko chwilowy przebłysk tego portugalskiego klubu? Wszystko okaże się dzisiaj, czeka go jedno z najważniejszych spotkań w sezonie.
– Tak. Myślę, że przy odrobinie szczęścia i ciężkiej pracy, którą gracze Porto wykonują niezmiennie, to tak, jest to możliwe. Projekt Sergio Conceicao wydaje się praktycznie gotowy. Zespół jest zgrany, przeszedł przez dobre, jak i trudne chwile. Zespół został również wzmocniony (Pepe). Wydaje się wiec, że Porto, jeżeli chodzi o personalia, czeka tylko na powrót Aboubacara – mówi Adam Rybczyński.
Kto jest faworytem tego spotkania?
– Według Fc-porto.pl delikatnym faworytem spotkania jest FC Porto. Mistrz Portugalii jest w szczytowej formie, Roma zaś gra nierówno. Zespół „Giallorossich” jest w fazie przebudowy, dlatego ten fakt może stać się decydujący o końcowym sukcesie w 1/8 finału Champions League – kończy redaktor Fc-porto.pl.