Artem Rakhmanov, piłkarz FK Astana: Miło wspominam Raków [WYWIAD]


Rozmawiamy z obecnym obrońcą FK Astana, a byłym zawodnikiem Rakowa Częstochowa

17 czerwca 2022 Artem Rakhmanov, piłkarz FK Astana: Miło wspominam Raków [WYWIAD]
FK Astana

Artem Rakhmanov, aktualny zawodnik FK Astana, na pewno szczególnie przeżył trafienie jego drużyny na Raków Częstochowa w środowym losowaniu eliminacji LKE, bo to właśnie 31-letni reprezentant Białorusi jest pierwiastkiem łączącym oba kluby. Występował on w czerwono-niebieskich barwach jeszcze w czasach pierwszej ligi, wiosną 2018 roku, a w stolicy Kazachstanu gra od zimy bieżącego roku. Nam udało się krótko porozmawiać ze środkowym obrońcą z Mińska.


Udostępnij na Udostępnij na

Za nami losowanie drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Jak zareagowałeś na trafienie Twojej Astany na Raków, w którym spędziłeś pół roku?

Pozytywnie. Byłem mile zaskoczony, kiedy zobaczyłem Raków w możliwych rywalach Astany. Zrobiliśmy w naszej drużynie minikonkurs, każdy musiał napisać potencjalnego przeciwnika i wpłacić niewielką kwotę. Kto zgadnie, dostanie pulę. Postawiłem na AIK Sweden, ale gdy znalazłem Raków na liście klubów, moja żona powiedziała, że trafimy na niego (śmiech).

Śledziłeś ostatnie wyniki swojej byłej drużyny? Jesteś zaskoczony tak dużym jej rozwojem w ostatnich latach?

Tak, śledziłem, jak rozwija się ta drużyna, i kiedy miałem okazję, oglądałem jej mecze. Ten zespół jest na zupełnie innym poziomie niż cztery lata temu. Przebył naprawdę długą drogę i teraz stanowi poważną siłę w polskiej lidze, walcząc o mistrzostwo. Nie jest dla mnie zdziwieniem, że bierze udział w kwalifikacjach do europejskich pucharów. W tych rozgrywkach nie ma słabych drużyn.

Jak wspominasz czas spędzony w Częstochowie?

Czas spędzony w tym zespole wspominam miło, ale po odejściu pozostał też spory niedosyt.

Z pewnością. Musiał być żal, że sprawy nie potoczyły się inaczej drużynowo i indywidualnie.

Oczywiście, że tak. Wszystko mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby nie zaniedbania ówczesnego personelu klubu, który odpowiadał za moje dokumenty, po czym otrzymałem sześciomiesięczny zakaz wjazdu do krajów Unii Europejskiej. I wyjechałem z zespołu, mimo że ten był otwarty na dalszą współpracę ze mną. Cóż, teraz niczego już nie żałuję.

A jaka w Twojej głowie pozostała osoba trenera Marka Papszuna?

Trener zdecydowany, umiarkowanie impulsywny, wymagający, z psychiką zwycięzcy. Myślę, że teraz trener ma inne doświadczenie, bo jest w drużynie od dawna. Wiem też, że otrzymuje nagrody za najlepszego szkoleniowca.

Utrzymujesz kontakty z dawną ekipą?

Utrzymuję dobry kontakt z Andrzejem Niewulisem i Jose Embalo.

Z czym będzie Ci się kojarzył nasz kraj?

Gdy ktoś opowiada mi o Polsce, od razu przypominam sobie o Rakowie!

Pomimo że tamtych parę sezonów nie było dla Ciebie udanych, wróciłeś do kraju i po trzydziestce udało Ci się zadebiutować w reprezentacji. Spełnienie marzeń?

Moje wejście do reprezentacji traktowałem bardziej jako dotarcie do celu niż spełnienie marzenia. Marzenia się spełniają, jeśli podążasz w ich kierunku pomimo przeszkód na drodze.

Jak w tym okresie rozwinął się Artem Rakhmanov?

Stałem się bardziej doświadczony, silniejszy, bardziej pewny siebie. Jednak nie ma granic perfekcji. Nadal uczę się we wszystkich aspektach życia i piłki.

Liga ukraińska, liga szwedzka, teraz liga kazachska. Co było dla Ciebie największym dotąd wyzwaniem w karierze?

Każdy nowy sezon to większe wyzwanie, ponieważ to, co minęło, jest już historią i trzeba iść do przodu.

Przejdźmy zatem do samej Astany. Jakie są Wasze ligowe i pucharowe cele w tym roku?

Astana to zespół, który zawsze stawia sobie najwyższe cele.

Jaki jest styl gry tego zespołu? Mocne strony, którymi możecie postraszyć.

Jesteśmy drużyną, która dominuje na boisku. Natomiast nie lubię pytań o to, czym możemy postraszyć, ponieważ moim zdaniem nie jest odpowiednie w seniorskiej piłce.

W tym roku rozegrałeś dotychczas sześć spotkań ligowych. Myślisz, że miesięczna przerwa na przestrzeni maja i czerwca zbuduje Twoją pozycję w drużynie?

Drużyna ma dobry poziom rywalizacji na każdej pozycji. Ostateczny skład wybiera trener. Jestem profesjonalistą, zawsze utrzymuję dobrą formę i jestem gotowy do wyjścia na boisko, aby pomóc drużynie na dany czas.

Warto podkreślić, że jesteście w środku sezonu. Czy sądzisz, że lepszy rytm meczowy może być Waszą przewagą nad Rakowem?

W znaczeniu fizycznym oczywiście jest to zaleta. Jesteśmy prawie w połowie sezonu, a przeciwnik po wakacjach dopiero będzie odbudowywał kondycję. Jednak w europejskich rozgrywkach emocje dają siłę każdemu, więc nie będzie łatwo.

Na koniec: jakie są Twoje przewidywania na ten dwumecz?

Astana, podobnie jak Raków, w każdym meczu gra tylko o zwycięstwo. Wygra silniejszy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze