Andriej Arszawin przyznał, że nie pokazał jeszcze w Anglii umiejętności, na jakie go stać. Rosjanin stwierdził, że wpływ na jego obecną formę miały drobne kontuzje.
Piłkarz do Arsenalu przeszedł w 2009 roku i jest przekonany, że kibice na Emirates Stadium nie zobaczyli jeszcze jego wielkiej formy. Zawodnik dąży jednak do tego, aby dyspozycja, jaką pokazywał w barwach Zenitu, powróciła. Wtedy właśnie grał najlepiej w swojej karierze i chciałby powtórzyć to na Wyspach.
– Uważam, że Anglia nie widziała jeszcze Arszawina z najlepszych lat. W doskonałej formie znajdowałem się w 2005 roku. W obecnym sezonie w dziesięciopunktowej skali dałbym sobie siedem. Aby być w najlepszej dyspozycji muszę zagrać cały sezon bez kontuzji. Poza tym muszę popracować nad szybkością i koncentracji – powiedział.
Zawodnik wypowiedział się również na temat angielskich drużyn dla, których zabrakło miejsca w półfinałach Ligi Mistrzów. Napastnik uważa, że mimo niepowodzeń w tym sezonie na arenie europejskiej, Premier League nadal jest najlepszą ligą na świecie.
Arszawin obecnym sezonie w barwach Arsenalu rozegrał 28 meczów i strzelił dziewięć goli.