Andriej Arszawin spełnił swoje piłkarskie marzenie. W ostatnim dniu zimowego okna transferowego podpisał kontrakt z Arsenalem Londyn i obecnie biega po boiskach Premiership. Wyjawił, że z perspektywy telewidza zdobycie mistrzostwa Anglii wydawało się o wiele prostsze, niż jest to w rzeczywistości.
– Oglądałem Premiership w Rosji zawsze, kiedy tylko nadarzyła się taka możliwość. Wtedy robiło to na mnie zgoła inne wrażenie. Teraz uświadomiłem sobie, jak bardzo dynamicznym sportem jest tu piłka nożna i jak trudno się tutaj gra – powiedział Arszawin.
Rosyjski napastnik wziął udział we wtorkowym starciu przeciwko West Bromwich Albion. „Kanonierzy” pokonali swoich przeciwników 3:1, a lider Sbornej asystował przy bramce Kolo Toure oraz został uznany jednym z najlepszych piłkarzy meczu.
– Mam nadzieję jak najszybciej coś strzelić. Wszyscy ode mnie oczekiwali gola w debiucie, ale to niestety mi się nie udało. W mojej karierze nic nie wydarzyło się natychmiast i tak samo jest w Arsenalu. Muszę uzbroić się w cierpliwość i ciężko pracować – zaznaczył „Szawa”, dodając, że najważniejszym zadaniem jego drużyny w tym sezonie jest zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów.
Ponadto dał do zrozumienia, że wielce pomocne okazuje się teraz brane przez niego wcześniej lekcje angielskiego. – Zacząłem się uczyć angielskiego około dwa lata temu, kiedy nie miałem jeszcze takich planów. Ale jak już myślałem o angielskim, to jako o czymś, co wszędzie mi pomoże. Przecież nie na próżno doświadczeni ludzie mówią: „im lepiej znasz język, tym będzie ci lżej” – zakończył napastnik reprezentacji Rosji.
