Choć londyński klub nie będzie zabierał głosu w sprawie zachowania Duńczyka, to z uwagą wysłucha, co napastnik ma na swoją obronę. Zarząd z Emirates Stadium swoje oświadczenie najprawdopodobniej opublikuje dopiero po zapoznaniu się z tłumaczeniami napastnika.
Gdy „Kanonierzy” żegnali się w Monachium z Ligą Mistrzów, w Norrebro, dzielnicy Kopenhagi, 26-letni piłkarz wdał się w kłótnię z taksówkarzem. Podopieczny Arsene Wengera ponoć rozpiął spodnie i ocierał się o drzwi taksówki. Następnie ściągnął pasek i zaczął uderzać nim w taksówkę. Dodatkowo zwyzywał kierowcę. Nad sytuacją udało się zapanować dopiero funkcjonariuszom policji, którzy zjawili się na miejscu zdarzenia. – Przez 25 lat woziłem pijanych pasażerów, ale nigdy nie widziałem czegoś podobnego – podsumował sytuację kierowca taksówki.
Nicklas Bendtner w Danii wracał do formy po kontuzji kolana. Arsenal zastrzegł sobie prawo do podjęcia wewnętrznego postępowania dyscyplinarnego, jeżeli okaże się, że cała historia miała miejsce, a nie jest tylko wymysłem tabloidów.
Napastnik, z braku możliwości gry w pierwszym składzie „Kanonierów”, najprawdopodobniej tego lata opuści drużynę Arsene Wengera. Pytanie tylko, czy zajdzie się klub, który będzie chciał piłkarza z opinią imprezowicza i awanturnika, jednocześnie zapewniając zawodnikowi pensję na podobnym poziomie, jaką pobiera w londyńskiej ekipie.