Arsenal lepszy na Fratton Park


Po ciekawym spotkaniu na Fratton Park Arsenal pokonał Portsmouth 4:1 w ramach meczu 20. kolejki Premier League. Goście nie mieli większych problemów z wygraniem tego spotkania, mimo że w ich zespole nie wystąpił dziś ich najskuteczniejszy zawodnik.


Udostępnij na Udostępnij na

Londyńczycy wygrali trzy ostatnie pojedynki z Portsmouth, strzelając aż osiem goli, tracąc przy tym tylko jednego. Trudno było sobie wyobrazić, aby ostatnia drużyna w lidze mogła zagrozić podopiecznym Arsene’a Wengera, walczącym przecież o mistrzostwo Anglii.

Arsenal dość nerwowo rozpoczął ten pojedynek. Defensywa „Kanonierów” popełniła kilka błędów, które już w pierwszych minutach mogły skończyć się golem dla Portsmouth. Na szczęście niedokładność na przemian z nieskutecznością piłkarzy z Fratton Park sprawiły, że golkiper Arsenalu, Manuel Almunia, zachował czyste konto. Mimo kilku błędów goście przeważali na boisku i sprawiali wrażenie lepiej zorganizowanych. Dużo krótkich podań i szybkie wyprowadzanie ataków w wykonaniu „Kanonierów” robiło wrażenie. Warto wspomnieć, że Arsene  Wenger na ten mecz nie mógł zabrać Cesca Fabregasa, swojego najlepszego playmakera, którego zastąpił Aaron Ramsey.

Pierwsi na prowadzenie w tym spotkaniu wyszli przyjezdni. Czwartego gola w tym sezonie dorzucił Eduardo. Napastnik Arsenalu pokonał bramkarza Portsmouth, Asmira Begovicia, strzałem z rzutu wolnego sprzed pola karnego.

Portsmouth starało się odrabiać straty, ale rywale nie pozwalali im na zbyt wiele. Kiedy komuś udało się przedrzeć w pole karne „Kanonierów” dobrze interweniował Almunia. Arsenal podwyższył prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie. Trzy minuty przed przerwą gola zdobył Samir Nasri. Wielki udział przy tej bramce miał Eduardo, który umiejętnie przytrzymał piłkę i zagrał do lepiej ustawionego Aarona Ramseya, a ten podał Nasriemu.

Jeśli ktoś uważa, że nie da się w Arsenalu zastąpić Cesca Fabregasa, to powinien przyjrzeć się dziś grze młodego Ramseya. Pomocnik gości najpierw asystował przy drugim golu dla jego zespołu, a w 69. minucie sam trafił do siatki. Świetny rajd z piłką zakończony jeszcze lepszym golem Walijczyka.

Piłkarze Porstmouth szybko odpowiedzieli na tę bramkę. Rozmiar porażki zdołał zmniejszyć Belhadj, który pokonał bramkarza gości po ładnej akcji zespołu. Jeśli chcielibyśmy wymienić piłkarza, który najbardziej uprzykrzał ten mecz Almunii, to był nim właśnie Nadir Belhadj, który częstymi strzałami zmuszał do interwencji hiszpańskiego golkipera.

„The Pompeys” po strzelonym golu uwierzyli w siebie, lecz nie na długo. W 81. minucie gospodarzy ostatecznie pogrążył Alex Song, który zdobył gola po strzale z pola karnego i ustalił wynik meczu.

4:1 to wysokie zwycięstwo, ale ten rezultat nie powinien nikogo dziwić. Arsenal jest na fali, ekipa Arsene’a Wengera w tym sezonie w lidze przegrała tylko cztery spotkania i plasuje się na trzecim miejscu w tabeli. Portsmouth do końca prawdopodobnie będzie bronić się przed spadkiem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze