Dr Kamil Pietrasik: „Arabia Saudyjska nie może zostać zlekceważona”


Po piątkowym losowaniu mistrzostw świata o opinię zapytaliśmy doktora Kamila Pietrasika – specjalistę od tematów związanych z Arabią Saudyjską

4 kwietnia 2022 Dr Kamil Pietrasik: „Arabia Saudyjska nie może zostać zlekceważona”
timeoutriyadh.com

Po losowaniu fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze postanowiliśmy dowiedzieć się więcej o naszym rywalu ze strefy azjatyckiej. Wszyscy dobrze wiemy, że Arabia Saudyjska potrafi być nieobliczalną drużyną. W tym celu zadaliśmy kilka pytań doktorowi Kamilowi Pietrasikowi, który na co dzień zajmuje się m.in. tematyką wspomnianej Arabii Saudyjskiej i działa dla Towarzystwa Azji i Pacyfiku.


Udostępnij na Udostępnij na

Jakie panują nastroje w Arabii Saudyjskiej po losowaniu fazy grupowej?

Warto dodać, iż losowanie faz grupowych mistrzostw świata 2022 zbiegło się w tym roku z początkiem ramadanu. Świętują go w końcu miliony muzułmanów. W Arabii Saudyjskiej zatem więcej uwagi poświęca się temu wydarzeniu religijnemu niż losowaniu faz grupowych mistrzostw świata. Nie oznacza to jednak, że saudyjskie media w ogóle nie wspominają o losowaniu. Gdy tylko pojawiają się informacje w tej sprawie, silnie akcentuje się w nich spotkanie z Argentyną. Zauważalna jest tutaj radość z tego powodu.

Dlaczego? Otóż Saudyjczycy opisują Argentynę jako zespół, który ma w swoich szeregach uwielbianą supergwiazdę i posiadacza Złotej Piłki – Lionela Messiego. Również trener Arabii Saudyjskiej z uśmiechem przyjął wyniki losowania. Cieszy się bowiem, iż nie trafił na swoich rodaków – Francuzów, oraz miał więcej szczęścia niż jego koledzy prowadzący inne arabskie reprezentacje, tj. Maroko czy Katar.

Tamtejsi kibice dostrzegają jakiekolwiek szanse na punkty w grupie?

Na kanwie poprzednich mistrzostw świata 2018 w Rosji zaryzykować można stwierdzeniem, że Saudyjczycy nie myślą już, iż ich obecność w Katarze należy traktować jako niebywały sukces. Kibice tego kraju bardzo chcieliby, aby ich piłkarze wyszli z grupy. Apetyty są ogromne, gdyż Arabia Saudyjska na poprzednim mundialu wygrała z faworyzowanym Egiptem 2:1.

Jednocześnie dochodzi fakt, iż mundial będzie miał miejsce w sąsiednim kraju. Oznacza to, że możemy spodziewać się „najazdu” saudyjskich kibiców na mecze swojej reprezentacji. Najwięcej zaś może ich być na pewno na spotkaniu Arabia Saudyjska – Argentyna. Wszystko dlatego, że nazwisko Messiego przyciągnie niejednego fana piłki nożnej. Nie tylko z Arabii Saudyjskiej, ale i innych krajów.

Nie zapominajmy także, że saudyjscy kibice chcieliby, aby ich ulubieńcy powtórzyli sukces z mistrzostw świata w 1994 roku. „Zielone Sokoły” wywalczyły tam awans do fazy pucharowej, po czym poległy z lepszą od siebie Szwecją 1:3.

Warto również nadmienić, iż wiarę w to, że Arabia Saudyjska może dobrze spisać się na mistrzostwach, przywraca postać trenera – francuskiego magika Hervé Renarda. Szkoleniowiec ten wcześniej odniósł spory sukces, prowadząc m.in. Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Zambię.

Selekcjoner miał spory wpływ na grę drużyny w porównaniu do lat ubiegłych?

Hervé Renard jest obecnie jednym z najlepszych trenerów w historii „Zielonych Sokołów”. Wszak awansował na mistrzostwa świata oraz odniósł wiele zwycięstw w przeciwieństwie do jego poprzedników. Oczywiście należy pamiętać o trenerze Juanie Antonio Pizzim, który prowadził Saudyjczyków na mundialu w 2018 roku. Wyróżnić trzeba także Berta van Marwijka – Holendera, który wywalczył awans na wspomniane mistrzostwa w Rosji.

Styl Renarda natomiast można porównać do stylu Marwijka. Jest to taktyka z wysuniętym napastnikiem oraz stosowanie kontrataków. Czasem zdarza się jednak użyć tzw. otwartego ataku na rywala. Szczególnie gdy dość długo na tablicy widnieje niekorzystny wynik. Francuski szkoleniowiec wówczas stawia wszystko na jedną kartę.

Renard zarówno z Zambią, jak i Wybrzeżem Kości Słoniowej odnosił sukcesy, ponieważ wielu graczy trenowało w zachodniej części Europy, gdzie chociażby sposób prowadzenia treningów jest inny niż w Arabii Saudyjskiej. Ten fakt nie został wspomniany przypadkowo. Obecnie Renard ma do wyboru piłkarzy, którzy grają w rodzimej lidze, która dokonała ogromnego progresu. Mimo to nie można powiedzieć, iż system szkolenia jest zbliżony lub porównywalny do silnych lig europejskich.

Natomiast należy zauważyć jeszcze jeden element. Mianowicie Hervé Renard to, jak już powiedziałem wcześniej, „francuski magik”, który może wyciągnąć z saudyjskich piłkarzy jeszcze więcej niż dotychczas. Gdy spojrzymy zaś na ostatnie wyniki Arabii Saudyjskiej w rundzie kwalifikacyjnej, np. skromne 1:0 z Omanem, porażka z Japonią 0:2 i remis z Chinami 1:1, to można wywnioskować, że przed Hervé Renardem jeszcze wiele pracy, aby reprezentacja mogła realnie myśleć o osiągnięciu dobrego wyniku. Nawet takiego, jaki osiągnięto na poprzednim czempionacie.

Jednak jak już zostało powiedziane wcześniej, runda kwalifikacyjna do mistrzostw świata, a mecze na nich to dwa zupełnie światy. Sprawia to, iż możemy być świadkami wielu niesamowitych spotkań i jednocześnie niespodzianek, gdzie jedną z nich być może będzie Arabia Saudyjska. Chociażby w meczu z Meksykiem lub Argentyną.

Czy Polska powinna obawiać się meczu z Saudyjczykami?

Polska raczej nie powinna obawiać się meczu z Arabią Saudyjską. Jednak z drugiej strony Saudyjczyków absolutnie nie można lekceważyć. Przekonał się o tym prawie cztery lata temu Egipt. Podejście do reprezentacji „Zielonych Sokołów” jako do słabego, nieznaczącego rywala można później przypłacić porażką.

Podopieczni trenera Czesława Michniewicza powinni więc podejść do meczu z Saudyjczykami jak do starcia z każdym innym rywalem. Najlepiej z takim nastawieniem, jakie było widoczne podczas meczu barażowego ze Szwecją (2:0), gdzie podejmowano walkę od pierwszej do ostatniej minuty.

Kto jest największą gwiazdą reprezentacji, na kogo Polacy najbardziej powinni uważać z zawodników ekipy „Zielonych Sokołów”?

Należy zwrócić uwagę na dwóch bramkostrzelnych saudyjskich zawodników w azjatyckich kwalifikacjach. Tymi piłkarzami są Firas Al-Buraikan oraz Saleh Al-Shehri. Warto również wspomnieć o kreującym groźne akcje Salimie ad-Dausarim, który asystował przy dwóch bramkach w kwalifikacjach do mistrzostw świata oraz przede wszystkim był autorem dynamicznych i składnych akcji. Muszę wspomnieć też przy okazji o 21-letnim napastniku Khalidzie Al-Ghannamim, który został okrzyknięty największą gwiazdą w królestwie saudyjskim.

Co prawda nie był on znaczącą postacią w eliminacjach (zaledwie 15 minut w meczu z Japonią oraz 15 minut z Chinami – 0 bramek, 0 asyst), ale niewykluczone, iż zostanie on powołany na mundial w Katarze i pokaże się z bardzo dobrej strony. Pamiętajmy także o tym, że mistrzostwa świata rządzą się zupełnie innymi prawami niż mecze kwalifikacyjne i może zdarzyć się tak, iż pojawi się w ekipie saudyjskiej nowa gwiazda. Ktoś, kto sporo „namiesza” w polu karnym Polaków, Argentyńczyków czy Meksykanów.

Czy rozgrywanie mundialu w katarskim klimacie może mieć Pana zdaniem znaczenie dla wyników osiąganych przez Arabię Saudyjską i jej grupowych rywali?

Na pewno to może sprzyjać Arabii Saudyjskiej. Chociaż klimat w ich kraju jest bardziej suchy niż w Katarze. Istotne będzie to, o jakiej porze będą rozgrywane mecze. Podczas dnia w listopadzie lokalna temperatura sięga nawet 31 stopni. Pod wieczór za to spada nawet do 18. Należy dodać również fakt, iż stadiony w Katarze mają być klimatyzowane. Jeśli przyjmiemy więc, że polscy, argentyńscy oraz meksykańscy piłkarze będą na takowych grać, to nie powinni mieć ogromnych problemów z grą w tamtejszych warunkach.

Jak widzi Pan finalny układ grupy C?

Chciałbym, aby wyglądał on w taki oto sposób: Polska, Argentyna, Meksyk i Arabia Saudyjska. Niemniej jednak życie zweryfikuje przewidywania każdego z nas odnośnie do zajętych miejsc. W mojej ocenie natomiast awans reprezentacji Polski nie tylko z pierwszego, ale i też oczywiście z drugiego miejsca będzie jak najbardziej mile widziany.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze