Golkiper Legii Warszawa odrzuca głosy krytyki, które swojego czasu pojawiały się pod jego adresem. Chorwacki bramkarz twierdzi, że okres aklimatyzacji w nowym otoczeniu ma za sobą, a teraz przyszedł czas na plony ciężkich treningów.
Chorwat przybył do stołecznego zespołu przed sezonem 2010/2011, tuż po odejściu Jana Muchy. Antolović miał wypełnić lukę po słowackim bramkarzu, który zamienił drużynę legionistów na angielski Everton. Niezbyt dobry początek Antolovicia w Legii sprawił, że młody bramkarz był zmuszony oddać miejsce w składzie. Mimo to piłkarz nie zraził się do polskich realiów, a teraz zapowiada powrót do bramki zespołu Macieja Skorży. – Kiedy przychodziłem do Legii, nie wiedziałem, że tutaj jest taka duża presja. Poprzednio grałem w małym klubie, który nie walczył o najwyższe miejsca. Transfer do Legii to było dla mnie coś nowego. Pierwszy raz trafiłem całkiem sam do nowego kraju, więc w moim życiu zmieniło się wiele. Potrzebowałem więc czasu, aby się do tego przyzwyczaić. Teraz chcę się uczyć i trenować, dając wszystko z siebie – zapewnił.
Zawodnik świetnie zdaje sobie sprawę ze stosunków, jakie panują na linii klub – zawodnicy. Mimo głosów krytyki pod adresem nierówno spisującego się Antolovicia w minionym sezonie, główny zainteresowany nie wydaje się załamywać tym faktem. – Nikt nie lubi, gdy się o nim źle mówi i pisze. Wiem, że jest część kibiców, osób kochających Legię, które mówią, że nie sprostałem oczekiwaniom. To dla mnie jednak tylko motywacja, żeby pokazać, że to nieprawda i że jestem w stanie bronić w Legii – wyjaśnił młody golkiper.