Francuski napastnik Nicolas Anelka pozostaje niewzruszony wobec krytyki spływającej na niego ze wszystkich stron. Zawodnik wierzy, że jest wart pensji, które otrzymuje w Szanghaju.
– Facet bez wrogów jest tchórzem. Ludzie, którzy mnie krytykują, tak naprawdę wcale mnie nie znają. Moja kariera przypomina jedną wielką walkę z prasą – powiedział w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Parisien” Anelka.
– Wy martwcie się o swoje pensje, ja martwię się o swoją. Długie lata pracowałem na taki kontrakt i myślę, że jestem wart takiej sumy – mówi francuski napastnik.

– Ponad 65 milionów Francuzów myśli, że wie o piłce wszystko, i twierdzi, że jedyne, co umiem, to kopać piłkę. Biegle władam językami: angielskim, francuskim i hiszpańskim, a teraz uczę się chińskiego, podczas gdy oni mają problemy ze skleceniem choćby jednego poprawnego zdania w obcym języku – kończy Anelka.
Nicolas Anelka od grudnia 2011 roku gra w Shanghai Shenhua, w którym tygodniowo zarabia 200 tysięcy euro. Francuz ma na swoim koncie również występy w największych klubach Europy, między innymi w Arsenalu Londyn, Manchesterze City, Chelsea, Liverpoolu czy Realu Madryt.
Anelka grą w Shenhua od stycznia 2012.
Bes sęsu. Ą jes naprawde dźiwny.