Trener FC Sevilla Antonio Alvarez zalecił swoim piłkarzom, żeby porzucili emocje podczas przygotowań do pierwszego spotkania Primiera Division z Levante, w związku z porażką w dwumeczu z portugalskim klubem FC Braga. Portugalczycy zdołali awansować do grupowej fazy Champions League kosztem hiszpańskiego klubu, dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe.
– Jestem w dołku – oświadczył trener Alvarez. – Taki właśnie jest futbol, ale nie można chować głowy w piasek. Wynik spotkania z Bragą był zły, ale musimy już myśleć o sobotnim meczu otwarcia – dodał. Spotkanie Sevilli z Bragą było niezwykle emocjonujące, a goście pod dwóch trafieniach, Matheusa w 31. minucie oraz Limy w 58. minucie, byli już niemal pewni awansu. Sevillę poderwał do walki Fabiano, który trafił do bramki Bragi w 60. minucie. Do wyniku 2:2 doprowadził Navas w 84. minucie, po tym trafieniu do ataku ruszyli zawodnicy z Portugalii. Dwukrotnie do bramki Sevilli strzelił Lima i na nic się zdał gol Kanoute. Sevilla przegrała 3:4, a w dwumeczu 3:5 i odpadła z rywalizacji o Ligę Mistrzów.
– Docenialiśmy klasę przeciwnika – mówi Alvarez. – Wiedzieliśmy o ich grze sporo po pierwszym spotkaniu. Sądzę, że pierwsze trafienie podłamało moich zawodników. Wówczas mieliśmy nadzieję, że wrócimy do gry, ale straciliśmy drugą bramkę. Zaczęliśmy ulegać emocjom – podsumował trener Sevilli. Pomimo porażki Alvarez nie zamierza podejmować żadnych radykalnych decyzji w zespole. – Będziemy ze spokojem rozmawiać o tym meczu. Nie zwykłem denerwować się w takiej sytuacji, wolę o tej przegranej pomyśleć na spokojnie. Liczę, że zawodnicy rozwiną swoje umiejętności. Ufam mojej drużynie – zakończył.