Fatalne błędy Lorisa Kariusa w finale Ligi Mistrzów zmotywowały władze Liverpoolu do zakupu klasowego golkipera. Mimo że pierwszym nazwiskiem na liście życzeń był Jan Oblak, to ostatecznie do zespołu z czerwonej części Merseyside trafił Alisson Becker. Czy po dwóch latach od transferu na Anfield Road mogą żałować nieudanej próby pozyskania bramkarza Atletico Madryt? Porównujemy obu zawodników uznawanych obecnie za jednych z najlepszych golkiperów świata.
Pozyskanie Virgila van Dijka w zimowym oknie transferowym w znacznym stopniu wpłynęło na poprawę dyspozycji defensywy Liverpoolu. Reprezentant Niderlandów wniósł niezbędny spokój i pewność w poczynania bloku obronnego zespołu Jürgena Kloppa. Operując obok byłego zawodnika Southampton, pozostali defensorzy „The Reds” prezentowali wyższą dyspozycję. Formą imponował nawet krytykowany dotąd Loris Karius. Według licznych opinii pozycja numer jeden nadal była jednak sporym problemem zespołu z Anfield Road.
– Jeśli Liverpool na poważnie zamierza rywalizować z Manchesterem City, to jest to pozycja, którą musi wzmocnić. [Na miejscu zespołu z Anfield Road] pozyskałbym golkipera podobnego do Oblaka. To najlepszy bramkarz, potrafi wygrywać mecze udanymi interwencjami – komentował dla Sky Sports były reprezentant Anglii, Ian Wright.
Możliwość zakontraktowania golkipera Atletico Madryt w obliczu solidnych występów Lorisa Kariusa pod koniec sezonu wydawała się jednak mało prawdopodobna. Niemiec co prawda nadal nie potrafił ustabilizować formy, lecz Jürgen Klopp na konferencjach prasowych stale deklarował wiarę w umiejętności podopiecznego. Wiele zmieniły natosmiast wydarzenia finału Ligi Mistrzów w Kijowie. Po dwóch katastrofalnych błędach Lorisa Kariusa Liverpool przegrał z Realem Madryt. Pozycja golkipera w klubie z czerwonej części Merseyside mocno podupadła. Do tego stopnia, że temat pozyskania klasowego bramkarza szybko powrócił na Anfield Road.
Alisson Becker i zwariowane pieniądze
Pierwszym nazwiskiem na transferowej liście życzeń był wspominany przez Iana Wrighta golkiper Atletico Madryt, Jan Oblak. Klauzula w kontrakcie Słoweńca, uznawanego za jednego z najlepszych bramkarzy świata, opiewała jednak na kwotę rzędu 100 milionów euro. Ponadto sam zawodnik niechętnie zapatrywał się na możliwość transferu do zespołu z czerwonej części Merseyside. To wszystko sprawiło, że klub z Anfield Road szybko rozpoczął rozmowy na temat pozyskania drugiego golkipera na liście. Negocjacje z AS Roma nie należały do łatwych, jednak ostatecznie za kwotę około 75 milionów euro Alisson Becker stał się zawodnikiem Liverpoolu. Ponadto najdroższym bramkarzem w historii futbolu, co przyniosło dodatkowy rozgłos całej transakcji.
Welcome to @LFC, @Alissonbecker. 🔴https://t.co/t4msWAm2sU pic.twitter.com/2xefw3zIFU
— Liverpool FC (@LFC) July 19, 2018
– Wszyscy myślą tylko o tym, jak dużo zapłaciliśmy. Tak, to dużo pieniędzy, ale mógł odejść tylko za zwariowane pieniądze. Klauzula [odejścia w kontrakcie] Jana Oblaka, na przykład, wynosi 100 milionów euro! Rynek bramkarski jest inny, ponieważ nie każdego roku jest ktoś dostępny. Nie wiedzieliśmy dokładnie, czy Alisson Becker jest dostępny, czy nie, ale od pewnego momentu zdaliśmy sobie sprawę, że tak. Dokładnie wtedy zdecydowaliśmy, że chcemy go pozyskać – komentował w rozmowie z ESPN FC Jürgen Klopp.
Brazylijski golkiper szybko zaczął spłacać zawrotną kwotę zainwestowaną w transfer. Już w pierwszym sezonie w Premier League zdobył Złotą Rękawicę – wyróżnienie dla golkipera z największą liczbą zachowanych czystych kont w ligowej kampanii. Ponadto świetna dyspozycja bramkarza była jednym z fundamentów triumfu Liverpoolu w Lidze Mistrzów.
Jan Oblak i Alisson Becker – dwa odmienne style
W obliczu zwycięstwa w elitarnych rozgrywkach oraz licznych indywidualnych wyróżnień w Hiszpanii pojawiły się doniesienia, że Jan Oblak miałby żałować decyzji o odrzuceniu zainteresowania „The Reds”. Szczególnie że mimo udanego sezonu pozostawał w cieniu golkipera Liverpoolu. Czy jednak reprezentant Słowenii na pewno równie łatwo wpasowałby się do zespołu Jürgena Kloppa?
– Atletico Madryt prezentuje defensywny styl, skupiony na szybkim ataku. Gra bardzo blisko swojego pola karnego. Wtedy Jan Oblak może uwypuklić swoje atuty, takie jak gra w powietrzu czy obrona uderzeń, czym też potwierdza świetnie ustawienie w bramce. Moim zdaniem Jan jest idealnym bramkarzem dla Atletico i nieprzypadkowo właśnie to on trafił do „Los Rojiblancos”. Oblak na pewno przez styl grania zespołu ryzykowne zagrania ogranicza do minimum. Zupełnie inaczej wygląda to u jego brazylijskiego kolegi z fachu. Alisson Becker oprócz skupienia na bronieniu dostępu do własnej bramki musi pomagać drużynie Liverpoolu w budowaniu ataku pozycyjnego – analizuje w rozmowie z naszym portalem trener bramkarzy w Akademii Piłkarskiej ŁKS-u Łódź, Krystian Ilnicki.
To właśnie m.in. zadania ofensywne, z których znakomicie wywiązuje się Alisson Becker, sprawiają, że Brazylijczyk jest uważany za olbrzymi atut Liverpoolu. Oprócz wykonywania zadań w destrukcji inicjuje także ataki zespołu Jürgena Kloppa. Często szybkim i dalekim wybiciem piłki w stronę wbiegającego w wolną strefę boiska Mohameda Salaha lub Sadio Mane. Podobne zagrania często przynoszą korzyść drużynie z Anfield Road. Szczególnie gdy większość graczy rywali znajduje się jeszcze na połowie „The Reds”. Ponadto wysoko ustawiona linia obrony Liverpoolu sprawia, że Alisson Becker gra w odmiennym sposób od Jana Oblaka.
INCREDIBLE 😱@Alissonbecker's brilliant assist, @MoSalah's superb goal… and THAT celebration 🤩 pic.twitter.com/RHyu0ZwXsH
— Liverpool FC (@LFC) January 19, 2020
– Alisson Becker prezentuje cechy tzw. modern goalkeeper. Świetnie gra nogami w niskiej i średniej strefie oraz antycypuje działania za swoją linią defensywną, w której potrafi kontrolować przestrzenie przed polem karnym. Liverpool w obronie gra bardzo wysoko, atakując swoich rywali już pod ich bramką. To sprawia, że przeciwnicy zagrywają często długie podania. To determinuje Alissona do ryzykowanych zagrań nawet na 30.–40. metrze od własnej bramki – dodaje nasz rozmówca.
Absolutny TOP3 na świecie
Widoczne różnice w stylu gry nie sprawiają jednak, że obaj bramkarze zaliczani do światowej czołówki nie posiadają wielu wspólnych cech. Wręcz przeciwnie, nawet mimo faktu, że bronią barw zespołów o skrajnie odmiennym usposobieniu.
– Na pewno obu wyróżniają świetna gra na linii i refleks. Obydwaj bramkarze również w pojedynkach 1 vs. 1 prezentują wysoką skuteczność. Potrafią tak pozamykać przestrzenie i czekać w pozycji 1 vs. 1 do końca, że napastnicy najczęściej mają problem ze zdobyciem bramki w najprostszych wydawałoby się sytuacjach. Zarówno Słoweniec, jak i Brazylijczyk to dzisiaj absolutny TOP3 na świecie – mówi Krystian Ilnicki.
A brilliant triple save from Jan Oblak to celebrate his 26th birthday! 👐🎉
🔴 @Atleti record ⚪️
👉 Games: 187
👉 Clean sheets: 104#UCL pic.twitter.com/L5N8F2ZS1X— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) January 7, 2019
Pozostaje jednak pytanie, czy Liverpool niespełna dwa lata temu dokonał właściwego wyboru. Pozyskanie Jana Oblaka teoretycznie wydawało się wtedy rozwiązaniem o większym prawdopodobieństwie powodzenia niż zakup mniej doświadczonego Alissona Beckera. Nawet mimo faktu, że za Słoweńca trzeba było zapłacić 100 milionów euro.
– Naprawdę trudno wskazać, który z nich jest w wyższej formie. Obydwaj stanowią bardzo silne punkty ekip, w których grają. Gdyby ich zamienić, myślę, że byłoby im trudno się przestawić do zupełnie innego grania w piłkę. Wtedy już nie mogliby tak podkreślać swoich mocnych stron – podsumowuje trener bramkarzy w Akademii Piłkarskiej ŁKS-u Łódź.
***
Rewanż na Anfield Road, bezpośredni pojedynek dwóch golkiperów, miał na dobre rozstrzygnąć, który z bramkarzy prezentuje obecnie wyższy poziom. Kontuzja Alissona Beckera spowodowała jednak, że do wewnętrznego pojedynku numerów jeden nie dojdzie. Mimo wspólnych cech znaczące różnice sprawiają, że trudno jednoznacznie wskazać lepszego bramkarza. Pozostaje fakt, że obaj golkiperzy stanowią dla swoich klubów nieodzowny element, bez którego udana walka o najważniejsze trofea byłaby raczej niemożliwa.