Z transferem Alexisa Sancheza wiązano na Old Trafford duże nadzieje. Gwiazda Chilijczyka w Manchesterze miała świecić równie mocno co na Emirates Stadium. Obecnie wiadomo już, że pozyskanie Alexisa Sancheza było błędem „Red Devils”. Bardzo drogą pomyłką, której konsekwencje władze Manchesteru United mogą spłacać przez kolejne dwa lata.
Po zakończeniu niezwykle udanego dla Alexisa Sancheza sezonu 2016/2017 Chilijczyk znalazł się na liście życzeń Manchesteru City. Transakcja nie doszła jednak ostatecznie do skutku, a rozgoryczenia z faktu braku transferu nie krył zawodnik Arsenalu. Od początku następnej kampanii brytyjskie media informowały o negatywnych zachowaniach Alexisa Sancheza, które miały rujnować atmosferę w szatni „The Gunners”. Zawodnik przy każdej możliwej okazji ostentacyjnie pokazywał, że chce odejść z Emirates Stadium. Tym bardziej że zainteresowany pozyskaniem gracza z Ameryki Południowej był Manchester United. Transfer stał się faktem w styczniu 2018 roku. Na zasadzie wymiany Alexis Sanchez wzmocnił klub z Old Trafford, a zawodnikiem Arsenalu został Henrikh Mkhitaryan.
– Cieszę się, że mogę dołączyć do największego klubu na świecie. Szansa gry na historycznym stadionie i współpraca z Jose Mourinho były czymś, czego nie mogłem odrzucić. Jestem bardzo dumny z tego, że stałem się pierwszym chilijskim zawodnikiem, który dołączył do pierwszego zespołu United, i mam nadzieję, że pokaże naszym fanom na całym świecie, dlaczego klub chciał mnie pozyskać – mówił po parafowaniu umowy Alexis Sanchez.
Radości z pozyskania nie krył również Jose Mourinho. Portugalski menedżer Manchesteru United zachwalał atuty zawodnika oraz podkreślał mentalne walory gracza. Oczekiwania wobec Chilijczyka na Old Trafford były olbrzymie. Podobnie jak rozczarowanie, które zawodnik obecnie wzbudza w kibicach „Red Devils”.
Problemy z taktyką i niewłaściwy Manchester
Od początku kariery w Manchesterze United Alexis Sanchez nie potrafił dostosować się do stylu gry preferowanego przez Jose Mourinho. Chilijczyk, podobnie jak cały zespół, otrzymywał zadania defensywne, co było swego rodzaju nowością dla byłego gracza Arsenalu. Tym bardziej że w Londynie, odgrywając rolę gwiazdy zespołu Arsene’a Wengera, najczęściej po murawie poruszał się jako wolny elektron. Ograniczenie swobody zawodnika było jednym z powodów nie najlepszego początku kariery gracza na Old Trafford. Obecnie wiadomo, że zaledwie dwie bramki w dwunastu ligowych spotkaniach były pierwszym sygnałem, że Alexis Sanchez okaże się transferowym niewypałem Manchesteru United.
W bieżącym sezonie było tylko gorzej. Chilijczyk nadal nie potrafił wkomponować się do zespołu Jose Mourinho. Słaba skuteczność i niewłaściwe wykonywanie założeń taktycznych sprawiły, że zawodnik coraz częściej na murawę wchodził jedynie z ławki rezerwowych.
– Kiedy Alexis Sanchez dołączył do Manchesteru United, było oczywiste, że trafił do zespołu, który preferuje inny sposób gry. Zupełnie inny styl. Alexis Sanchez pożałuje, że nie dołączył do Manchesteru City. Gdyby tam trafił, byłby to dla niego absolutnie najlepszy ruch – komentował w październiku w rozmowie z portalem Paddy Power były gracz „Red Devils” Paul Ince.
Coraz częściej w kontekście słabej gry Chilijczyka przypominano o zarobkach zawodnika, wynoszących według wielu źródeł nawet 500 tysięcy funtów tygodniowo. Co więcej, po niespełna roku od transferu brytyjskie media obiegły doniesienia, że Jose Mourinho wcale nie chciał pozyskania Alexisa Sancheza. Głównym celem portugalskiego menedżera miał być Ivan Perisić, lecz transakcja nie doszła do skutku. To wszystko spowodowało, że brytyjskie media co chwila donosiły o potencjalnym odejściu Chilijczyka z Old Trafford.
– Nigdy nie powiedział mi, że chce odejść. Nigdy nie powiedział, że nie jest szczęśliwy. (…) Czy może prezentować się lepiej? Wszyscy możemy pracować lepiej. Ja mogę się poprawić, on może się poprawić, wszyscy gracze mogą prezentować się lepiej – mówił po listopadowym meczu z Crystal Palace Jose Mourinho.
Zmiana trenera nic nie zmieniła
Deklaracja Portugalczyka nie zmieniła jednak sytuacji zawodnika. Alexis Sanchez nadal miał olbrzymie problemy z regularną grą w pierwszym zespole, a sytuację gracza pogorszył tylko uraz uda. Po wyleczeniu kontuzji przez Chilijczyka Jose Mourinho nie było już na stanowisku menedżera Manchesteru United. Jednak nowy szkoleniowiec „Red Devils” Ole Gunnar Solskjaer, podobnie jak poprzednik, bardziej od Alexisa Sancheza cenił innych zawodników. Szczególnie że gracz kilkukrotnie nie wykorzystał swojej szansy na zaimponowanie nowemu szkoleniowcowi Manchesteru United. Duże problemy zawodnika w walce o miejsce w pierwszej jedenastce trwają do dzisiaj. To powoduje, że na tydzień przed końcem sezonu ligowego przyszłość Alexisa Sancheza na Old Trafford stoi pod dużym znakiem zapytania.
***
Pensja Chilijczyka znacznie obciąża budżet Manchesteru United, co w obliczu słabej dyspozycji piłkarza stanowi coraz większy problem. Odejście zawodnika latem wydawałoby się prawdopodobne, gdyby nie obecne zarobki gracza. Gwiazda Alexisa Sancheza ewidentnie wygasła na Old Trafford, a Chilijczyk to obecnie już tylko bardzo drogi dodatek do składu „Red Devils”. Dodatek niepotrzebny, lecz taki, który będzie naprawdę trudno sprzedać latem. Tym bardziej że chętnych z głębokim portfelem na Alexisa Sancheza może zabraknąć.