Duże nadzieje i jeszcze większe rozczarowanie. Ajax Amsterdam bezbramkowo zremisował na własnym stadionie z RKC Waalwijk. Mistrzowie kraju ponownie zagrali bez pomysłu i nie poradzili sobie nawet z drużyną walczącą o utrzymanie. Strata dwóch punktów w tym meczu jest po prostu kompromitacją.
Frank de Boer nadal szuka nowych, być może lepszych rozwiązań. Ponownie w pierwszym składzie wyszło dwóch lewych obrońców, jednak Blind wyjątkowo ustawiony został na środku pomocy. Wreszcie od pierwszych minut zagrał Lasse Schone, lecz Duńczyk niespodziewanie znowu został przesunięty na prawy bok obrony. W centrum obrony ponownie zobaczyliśmy duet Veltman – Denswil.
Spotkanie w Amsterdamie odważnie rozpoczęli przyjezdni. W 5. minucie na lewym skrzydle szarżował Amieux i doszedł do bardzo dogodnej sytuacji. W polu karnym postanowił wyłożyć piłkę komuś innemu, co skończyło się przerwaniem akcji przez defensywę Joden. Ajax odpowiedział po trzech minutach. Z lewej strony dośrodkowywał Nicolai Boilesen, a głową groźnie uderzał Sigthorsson. Zabrakło naprawdę niewiele, jednak strzał był niecelny. Kolejne minuty były niezwykle nudne i usypiające. Dla postronnego kibica oglądanie tego „widowiska” mogło być istną katorgą. Ajax utrzymywał się przy piłce i cierpliwie atakował pozycyjnie. Niestety podopiecznym Franka de Boera nie udawało się zaskoczyć przyjezdnych, którzy bronili się całą drużyną.
Ciekawiej zrobiło się w 21. minucie meczu. Sygnał do odważniejszego ataku dał Sigthorsson, strzelając z dystansu niecelnie. Cztery minuty później tuż przed polem karnym faulowany był Thulani Serero. Z 20 metrów z rzutu wolnego strzelał Denswil, jednak na posterunku był golkiper RKC, Seda. Groźnie było w następnej akcji. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Lasse Schone, lecz nieco spóźniony z domknięciem akcji był Joel Veltman i ponownie musieliśmy obejść się smakiem. Piłkarze Erwina Koemana minutę później próbowali zaskoczyć Cillessena z rzutu wolnego z większej odległości. Strzelał Amieux, bardzo niecelnie. Naprawdę niebezpiecznie pod bramką Ajaksu zrobiło się w 28. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał van Hoevelen. Instynktownie obronił Cillessen, potwierdzając swoją dobrą formę. Amsterdamczycy byli w stanie odpowiedzieć tylko bardzo łatwym dla bramkarza strzałem głową Veltmana.
W 39. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Daley Blind. Piłka odbiła się jeszcze przed golkiperem, co utrudniło interwencję. Ostatecznie Ajax wywalczył rzut rożny. Trzy minuty później „Ajacieden” byli najbliżej zdobycia bramki. Z prawego rogu boiska dośrodkowywał Schone, a głową strzelał Sigthorsson. Futbolówka po uderzeniu Islandczyka trafiła w słupek. Chwilę później przed szansą stanął Lucas Andersen, lecz oddał niecelny strzał. Do przerwy na Amsterdam Arena bramek nie oglądaliśmy.
Drugą część meczu piłkarze Franka de Boera chcieli rozpocząć od mocnego uderzenia. Ponownie na bramkę głową strzelał Sigthorsson, lecz po raz kolejny nie trafił w światło bramki. W 49. minucie na lewym skrzydle urwał się Boilesen, po czym próbował podać do Sigthorssona, lecz czujni pozostali defensorzy z Waalwijk. Po pięciu minutach od wznowienia gry trener Ajaksu zdecydował się na pierwszą zmianę. Za Schonego na prawą obronę wszedł Ricardo van Rhijn. W 53. minucie rzut wolny egzekwował Siem de Jong. Kapitan drużyny posłał piłkę wysoko nad bramką. Kilka chwil później łatwy strzał oddał Serero i wciąż musieliśmy czekać na upragnione trafienie. Dogodną sytuację w 60. minucie miał de Jong, lecz nieczysto trafił w piłkę, którą dobrze zgrał mu Sigthorsson.
Zawodnicy prowadzeni przez Erwina Koemana nie ograniczali się tylko do obrony. Co jakiś czas aktywny z przodu był Jean David Beauguel, z którym nie radzili sobie defensorzy Ajaksu. Co ciekawe – piłkarzowi RKC w walce z rywalami wystarczały tylko dobre warunki fizyczne. W 65. minucie Ajax przeprowadził niezłą kontrę, zakończoną strzałem Andersena. Młody Duńczyk nie zdołał pokonać bramkarza. Na boiskowe wydarzenia reagował de Boer. Za Sigthorssona na ostatnie 20 minut wszedł Danny Hoesen. Rezerwowy napastnik wyraźnie nie radził sobie w obecności kilku obrońców rywali w polu karnym, przez co zmianę możemy określić jako niewiele wnoszącą. W 74. minucie kolejną okazję zmarnował Thulani Serero. Mogło się to zemścić kilka minut później, kiedy goście przeprowadzili bardzo ładną, dwójkową akcję. Została ona zakończona strzałem Brabera, centymetry obok słupka bramki. Chwilę potem na murawie zameldował się Klaassen, zmieniając de Jonga. Gra zespołu Ajaksu nie zmieniła się już do ostatniego gwizdka sędziego. Cały czas gospodarze utrzymywali się przy piłce, lecz gołym okiem widać było brak pomysłu i jakiegokolwiek ruchu bez piłki. W ten sposób nie da pokonać się nawet tak przeciętnego rywala, jakim jest RKC Waalwijk. Bezbramkowy remis stał się faktem, co powinno być powodem do wielkiego wstydu. Kompromitacja jest tu określeniem jak najbardziej na miejscu.