Al-Ahly Kair. Najbardziej utytułowany klub na świecie


Egipski klub zgromadził wiele trofeów. Do kolekcji brakuje klubowego mistrzostwa świata

4 lutego 2021 Al-Ahly Kair. Najbardziej utytułowany klub na świecie
alahlyegypt.com

Najbardziej utytułowany klub na świecie? Z pewnością to brzmi dumnie. Niektórzy, nie bez racji, mogą jednak zadać pytanie: ale w jakich rozgrywkach? Liga egipska do najlepszych na świecie nie należy. Afrykańska Liga Mistrzów pod względem zainteresowania nawet nie zbliża się do europejskiej Ligi Mistrzów czy Copa Libertadores. Organizacyjnie stoi też niżej od Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Al-Ahly Kair nie ma się jednak czego wstydzić.


Udostępnij na Udostępnij na

Aktualny mistrz Egiptu i całej Afryki nie pierwszy raz zagra na klubowych mistrzostwach świata. Po nowozelandzkim Auckland City (w tym roku zrezygnowało z powodu obostrzeń związanych z koronawirusem) jest zespołem, który najwięcej razy uczestniczył w tym turnieju. Łącznie Al-Ahly zagrało na KMŚ sześciokrotnie, czyli jeden raz więcej od Realu Madryt. Największy sukces odniosło w 2006 roku. Dzięki wygranej z meksykańskim Club America zdobyło brązowy medal.

W Egipcie czuć jednak pewien niedosyt. Nie jest bowiem tak, że afrykańskie zespoły stać co najwyżej na mecz o trzecie miejsce. Dwukrotnie grały one bowiem w finale KMŚ. W 2010 roku kongijskie TP Mazembe musiało uznać wyższość Interu Mediolan, a trzy lata później Raja Casablanca okazała się gorsza od Bayernu Monachium. Al-Ahly ostatni raz wzięło udział w KMŚ przed ośmioma laty, przegrywając mecze z chińskim Guangzhou Evergrande i meksykańskim C.F. Monterrey.

Morze tytułów

Jak już wspomniano, Al-Ahly Kair jest najbardziej znane na świecie ze swojej kolekcji trofeów. Łącznie Egipcjanie triumfowali w 139 oficjalnych rozgrywkach. Dodatkowo za swoje osiągnięcia byli uhonorowani przez Afrykańską Konfederację Piłkarską (CAF), która wybrała „Czerwone Diabły” najlepszą drużyną kontynentu w XX wieku. Pod względem liczby międzynarodowych trofeów lepszy jest tylko już wspomniany Real. Zgromadził ich dokładnie 26, gdy tymczasem Al-Ahly jedno mniej.

Poza wspomnianym brązowym medalem KMŚ największe sukcesy Egipcjan związane są oczywiście z afrykańskimi rozgrywkami. Dziewięciokrotnie Al-Ahly wygrywało Afrykańską LM, a także czterokrotnie przegrało w jej finale. Cztery razy triumfowało w już nieistniejącym afrykańskim Pucharze Zdobywców Pucharów. Sześciokrotnie zdobywało klubowy Superpuchar Afryki. Raz triumfowało także w Pucharze Konfederacji CAF, czyli w uproszczeniu odpowiedniku Ligi Europy. Do tego dochodzi sześć wygranych w różnego rodzaju panarabskich rozgrywkach.

„Czerwone Diabły” nie mają oczywiście sobie równych na krajowym podwórku. Mistrzostwo Egiptu zdobywali już 42 razy, po raz ostatni triumfując w zeszłym roku. Po Puchar Egiptu sięgnęli 37 razy, a po Superpuchar Egiptu dokładnie 11. Zwyciężali też 25 razy w nieistniejących już rozgrywkach, w tym we wspólnej lidze Zjednoczonej Republiki Arabskiej, a więc istniejącego przez trzy lata wspólnego państwa Egiptu i Syrii.

– Al-Ahly dominuje w egipskich rozgrywkach. Opór stawia mu lokalny rywal, a więc Zamalek. Kilka miesięcy temu Al-Ahly wygrało zresztą 2:1 w finale Afrykańskiej LM. W ostatnich latach do wspomnianej dwójki dołączyło wspierane przez bogatych inwestorów Pyramids FC. Al-Ahly od zawsze było najlepszym zespołem w kraju, a często i w całej Afryce. Jest to naturalne jak dominacja Realu i Barcelony w Hiszpanii, które zawsze były i zapewne będą w tamtejszej czołówce – mówi Adam Musialik, ekspert od afrykańskiego futbolu.

Wyjątkowość Al-Ahly

Nic więc dziwnego, że zespół ze stolicy Egiptu jest najpopularniejszym klubem w całym kraju. Dodatkowo Al-Ahly odegrało ważną rolę w rozwoju egipskiej tożsamości narodowej. Zostało założone dokładnie 24 kwietnia 1907 roku, aby stworzyć miejsce politycznych spotkań dla uczniów i studentów. Byli oni bowiem ostoją arabskiego ruchu narodowego przeciwko okupacji ze strony Wielkiej Brytanii. Szybko okazało się jednak, że młodzi ludzie chcą uprawiać sport, w tym przede wszystkim piłkę nożną.

– Nazwa klubu po arabsku oznacza „rodzinę”. Jest ona adekwatna do rzeczywistości. Można się było o tym przekonać nawet w ostatnim czasie. Napastnik Moamen Zakaria choruje na stwardnienie zanikowe boczne i nie może grać w piłkę, ale nadal traktowany jest jak członek drużyny. Koledzy dedykują mu każdą zdobytą bramkę, a po wygranym finale LM dali mu wznieść trofeum jako pierwszemu. Ponadto kapitanowie i szefowie klubu regularnie odwiedzają wdowy po zmarłych piłkarzach Al-Ahly i interesują się aktualną sytuacją ich rodzin – podkreśla Musialik.

Głośno o „Czerwonych Diabłach” niestety było także w negatywnym kontekście. Po rewolucji z 2011 roku, która obaliła prezydenta Hosniego Mubaraka, Egipt stał się wyjątkowo niespokojnym krajem. 1 lutego 2012 roku przy okazji wyjazdowego spotkania Al-Ahly z Al-Masry doszło więc do krwawych zamieszek na stadionie w Port Saidzie. Zginęło w nich łącznie 79 osób, w tym 72 fanów zespołu z Kairu. Na koszulkach Al-Ahly do dzisiaj znajduje się mała liczba „72” upamiętniająca zabitych kibiców.

Cel? Kolejny tytuł!

Al-Ahly jest najbardziej utytułowanym klubem w Afryce, ale Afrykańskiej LM nie wygrywa na zawołanie. W ostatnich latach lepsi okazywali się Tunezyjczycy i Marokańczycy. Sprostanie konkurencji nie byłoby możliwe bez odpowiednich piłkarzy. – Warto zwrócić uwagę na podstawowego bramkarza Al-Ahly i kadry Egiptu, Mohameda  El-Shenawy’ego. Nie tak dawno mówiło się o jego możliwej przeprowadzce do La Liga. Ostatecznie 32-letni kapitan zdecydował się nie opuszczać swojego ukochanego klubu – zauważa nasz rozmówca.

Zdaniem Musialika liderem drużyny jest jednak zawodnik z pola. – Kluczowym piłkarzem „Czerwonych Diabłów” jest także Ali Maaloul. 31-latek występuje na pozycji lewego obrońcy, gdzie zachwyca ofensywnymi wejściami. Jest też podstawowym wykonawcą rzutów karnych. W wielu zestawieniach podsumowujących sezon 2019/2020 znajdował się w najlepszych afrykańskich jedenastkach wraz z Mohamedem Salahem czy Sadio Mane.

O co w KMŚ będzie więc walczyć najlepsza drużyna w Afryce? – Al-Ahly to najbardziej utytułowany klub na świecie, więc celem jest triumf w KMŚ. Patrząc jednak racjonalnie i całkiem poważnie, awans do półfinału i mecz z Bayernem będzie dużym wyróżnieniem i nagrodą, a z ewentualną porażką chyba każdy się pogodzi. Mogę z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że wszyscy uczestnicy turnieju, poza Bawarczykami, są w zasięgu „Czerwonych Diabłów” – kończy ekspert.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze