A co, gazet nie czytasz? – odpowiedział Fred na pytanie Bolca w kultowym filmie „Chłopaki nie płaczą". Dla tych, którzy nie czytają i dla tych, którzy chcą usystematyzować swoją wiedzę – podsumowanie sytuacji w najlepszej lidze świata.
Po 15. kolejkach lideruje Arsenal, a od pięciu do dziewięciu punktów za nim jest aż sześć drużyn. Największą sensacją na Wyspach nie jest wysoka forma Kanonierów, ale nader słaba dyspozycja Manchesteru United Davida Moyesa. Nie zanosi się na to, żeby Szkot stracił pracę, choć trzy inne kluby już pożegnały swoich menedżerów i… nadal zamykają tabelę Premier League.
Były trener Evertonu musi oglądać plecy swojego dawnego klubu, który przejął Roberto Martinez. Także piątemu w tabeli Evertonowi należy przypisać najciekawszy mecz tego sezonu: derby na Goodison Park, które przecież od zawsze należą do najbardziej emocjonujących spotkań w Anglii. Jerzy Dudek wspomina początki swojego pobytu w „The Reds” także w kontekście tego meczu: „Pamiętam, że jak trafiłem do Liverpoolu, podszedł do mnie trener i powiedział: „Jerzy, zaczniesz z Aston Villą, ale prawdziwy „welcome test” będziesz miał na Evertonie”. I miałem. Rywale co chwila nacierali na bramkę, ale daliśmy radę i pokonaliśmy ich 3:1. A kibice wypróbowali wtedy na mnie chyba wszystkie angielskie przekleństwa.” Tym razem „welcome test” miał Simon Mignolet, który wpuścił 3 gole, w tym dwa autorstwa genialnego ostatnio Romelu Lukaku. Szczęśliwie koledzy z zespołu zdołali wywieźć z trudnego terenu remis dzięki bramce Daniela Sturridge’a w 89. minucie spotkania.
Sturridge należy do najczęściej chwalonego duetu napastników w Premier League. Anglik ma na koncie już dziewięć goli, a jego partner z linii ataku 14. Luis Suarez tak pokaźną liczbę bramek uzbierał, początek sezonu spędzając na banicji za występki z kampanii 2012/13, co stawia go wśród najlepszych piłkarzy świata w ostatnich miesiącach. Względem tamtego roku nie tylko Liverpool spisuje się o niebo lepiej, ale też prowadzony przez Mauricio Pocchettino Southampton i zespół Newcastle United pod wodzą Alana Pardew vel de Pardieu, ponieważ więcej goli w wykonaniu Francuzów w Europie ma na swoim koncie tylko jeden francuski klub – Olympique Lyon. Oba kluby wyprzedzają w tabeli „Czerwone Diabły”, mimo że poprzedni sezon kończyły, mając ponad dwa razy mniej punktów od United. Na Old Trafford kibice zmagać się muszą z bardzo długą adaptacją nowego szkoleniowca, który nadal nie znalazł idealnej jedenastki. Poza Rooneyem i Van Persiem najlepiej spisują się najmłodsi gracze z Adnanem Januzajem na czele, który wyrasta na odkrycie sezonu. Pustkę w środku pola dziennikarze próbowali łatać Juanem Matą, który początek sezonu w Chelsea spędził na ławce rezerwowych. Ostatecznie wydaje się, że ciężką pracą potrafił dostosować się do oczekiwanej przez Jose Mourinho aktywnej gry w defensywie i dziś z powrotem dostaje szanse od pierwszej minuty. Tymczasem Moyes zimą najprawdopodobniej będzie szukał wzmocnień w środku pomocy, a kandydatów, jak na złość, brakuje.
Problemu ze środkiem pola nie ma Arsenal, gdzie dzieli i rządzi najgłośniejszy letni transfer Mesut Oezil (sześć asyst w lidze, ex equo na pierwszym miejscu z Stevenem Gerrardem), ale prawdziwym fenomenem jest Aaron Ramsey (osiem goli, pięć asyst), który jeszcze rok temu był uznawany za zmarnowany talent. Kiedy presja z młodego Walijczyka zeszła, przestały go trapić kontuzje, a maszyna Wengera zaczęła działać jak za czasów „The Invincibles”, wyniki pojawiły się natychmiast. Dziś Ramsey jest wymieniany jednym tchem z największymi gwiazdami ligi jak chociażby Sergio Aguero (12 goli w tym sezonie).
Nie najlepszą sytuację z ofensywnymi pomocnikami ma Andre Villas-Boas, który nie może odnaleźć recepty na Tottenham po odejściu Garetha Bale’a. Spośród siedmiu sprowadzonych piłkarzy dwóch najdroższych póki co nie spełnia pokładanych w nich nadziei. O ile Erik Lamela prezentuje się coraz bardziej obiecująco, o tyle Roberto Soldado w żadnym stopniu nie prezentuje poziomu napastników z ligowej czołówki. Kluczowy dla losów strategii z wysoko postawioną obroną i odwróconymi skrzydłami w ofensywie był mecz z Manchesterem City przegrany aż 0:6. Kolejne spotkania „Koguty” zagrały bardziej zachowawczo, zdobywając siedem punktów na dziewięć możliwych. Dziś Andros Townsend, który na początku sezonu kreowany był na objawienie angielskiej piłki sezonu 2013/14, spędza większość meczu na ławce rezerwowych, a do łask powrócił grający w tradycyjnym stylu Aaron Lennon. Villas-Boas może żałować, że nie udało mu się sprowadzić latem żadnego z kuszonych przez klub napastników: Alvaro Negredo, który wygryzł ze składu City Edina Dżeko i strzela jak na zawołanie oraz Christiana Benteke z Aston Villa. Młody Belg nie ma już tak udanego sezonu jak ostatnio i z pewnością rozpamiętuje podjętą latem decyzję o przedłużeniu umowy z zespołem z Birmingham.
Jak co roku niezwykle ciekawa jest walka o utrzymanie. Dziś praktycznie pół tabeli musi bać się o swój byt w lidze, lecz najgorszą sytuację mają Sunderland, Fulham i Crystal Palace. Wszystkie trzy kluby oprócz strefy spadkowej łączy zwolnienie trenera, z którym zaczynały sezon. Skazywany na straty w sierpniu Hull City zajmuje najwyższą pozycję wśród ligowych beniaminków i jest na najlepszej drodze do utrzymania bezpiecznej odległości od osiemnastego miejsca. Względnie spokojny może być Michael Laudrup ze swoim Swansea. Wszystko jednak wskazuje, że wraz z nowymi twarzami na ławkach trenerskich, doły tabeli czekają jeszcze poważne przetasowania.
Wśród sprowadzonych piłkarzy do Anglii najlepiej wypadają Oezil, Jesus Navas i Negredo z City oraz Dejan Lovren z Southampton. Z dobrej strony pokazuje się Mamadou Sakho z Liverpoolu i Leroy Fer z Norwich. Niestety mamy też do czynienia z transferowymi niewypałami. Oprócz Soldado będą to Stevan Jovetić (Manchester City), Marouane Fellaini (Manchester United), Andreas Cornelius (Cardiff City) i Pablo Osvaldo, który paradoksalnie strzelił jedną z najpiękniejszych bramek w dotychczasowym sezonie.
Polub Okno Transferowe na Facebooku. Zajrzyj na stronę!
Nagłe przebudzenie Arsenalu po porażce w pierwszej kolejce, odrodzenie Liverpoolu pod skrzydłami Brendana Rodgersa, Tottenham po stumilionowych zakupach, trzy pozostałe czołowe kluby z nowymi menedżerami, a w to wszystko wplątany fenomenalny Everton… Nowy Ramsey, znakomici młodzi Barkley, Januzaj i Deulofeu, a obok nich starzy, dobrzy Lampard, Giggs oraz Gerrard. Ten sezon musi być jednym z najbardziej ekscytujących w historii! Z niecierpliwością czekam na to, co przyniesie grudzień, który często w Anglii bywał decydujący.
Autor prowadzi blog www.OknoTransferowe.blogspot.com