Skrzydłowy Sunderlandu ostro skrytykował sytuację kadrową swojego byłego klubu, Manchesteru City. Według Anglika żaden młody gracz przychodzący do drużyny Manciniego nie ma szans na regularne występy w pierwszym składzie.
Adam Johnson spędził ostatnie dwa i pół roku w ekipie z Etihad Stadium. Latem tego roku odszedł jednak do Sunderlandu. Tę decyzję wymusiła bardzo mała liczba szans, które dostawał, grając w barwach City. Anglik postanowił ostrzec młodych zawodników, którymi interesuje się zespół z Manchesteru: – Teraz, gdybym był znów młodym chłopakiem, nie poszedłbym do City. To wspaniałe, gdy taki klub zgłasza się po ciebie, trudno jest wtedy odmówić. Ale wtedy właściwie nie grasz dla mistrzów kraju. Jesteś jedynie członkiem zespołu, a to dwie kompletnie różne rzeczy.
Johnson dodaje: – To nie jest tak, że jesteś gorszy lub się nie nadajesz. Po prostu cokolwiek byś zrobił, to i tak zawodnicy pokroju Yayi Toure zawsze będą mieć nad tobą przewagę, z urzędu, niezależnie od formy.
Podczas pobytu w Manchesterze City Adam Johnson zdobył mistrzostwo oraz wygrał FA Cup. Nieregularna gra kosztowała go jednak miejsce w kadrze Anglii na ostatnich mistrzostwach Europy. Johnson uważa, że nie tylko on czuje frustrację z powodu permanentnego pomijania przez Roberto Manciniego: – Myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy inni seniorzy zespołu zaczną być nieszczęśliwi. Wydaje się, iż jednak można mieć za dużo piłkarzy światowej klasy naraz, w jednej drużynie. Każdy chce grać i nikt nie jest szczęśliwy, jeśli jest pomijany. Będziesz mieć problem przy doborze wyjściowej jedenastki czy pozostawianiu ludzi na trybunach. Byłem jednym z nich.
Sfrustrowany skrzydłowy nie pozostawia także suchej nitki na włoskim szkoleniowcu: – On pragnął mieć tak wielu graczy w kadrze swojego zespołu. Powinien sobie więc z tym jakoś radzić, prawda?
Tak, on ma rację. Chociaż bardzo lubię Manchester
City zgodzę się tutaj z Adamem. No bo tak. Po co im
na przykład kupiony w tym roku: Rodwell i Wright..?
Moim zdaniem powinni odejść. Lecz nie tylko oni. Co
tu robią: Reece Wabara, Greg Cunningham, Abdul
Razak, Denis Suarez, Luca Scapuzzi, Alex
Tchuimeni-Nimely. Z tych piłkarzy by mieli na bank
ponad 20 mln. Nie wiem po co ich trzymać.
A gdyby jeszcze do tego dodać Micaha Richarda i
Scotta Sinclaira (też nie wiem po co go kupili) to
by mieli ponad 40 mln. Za tą kaskę mogli by se
kupić np. jakiegoś doświadczonego bramkarza.
Oczywiście Hart jest świetnym bramkarzem, ale jak
będzie miał kontuzje czy coś to co postawią
Costela Pantilimona czy nawet Richarda Wrighta..?
Niech Mamcini pomyśli, a później robi.
Sorki za błąd w drugim komentarzu. Powinno być
Mancini.