Po rocznej przerwie spowodowanej chorobą do gry wraca francuski obrońca. Trener Barcelony na ławkę powróci dopiero we wtorek.
Gdy okazało się, że obrońca Barcelony jest chory na raka, niewielu dawało mu szansę na kontynuowanie kariery. 10 kwietnia 2011 roku przeszedł pierwszą operację po tym, jak rok wcześniej wykryto u niego guz nowotworowy. Abidal, jak przystało na prawdziwego sportowca, nie poddał się. Kilka miesięcy później, w maju, mogliśmy oglądać, jak wznosi puchar zdobyty w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Choroba jednak nie odpuściła, a Abidal znów musiał dać sobie spokój na jakiś czas z piłką. Może jutro zobaczymy go w meczu „Blaugrany”, na pewno byłby to piękny obrazek.
Jeden mecz dłużej będzie musiał pauzować Tito Vilanova, trener zespołu Abidala. Ma on na ławce trenerskiej zasiąść w meczu Ligi Mistrzów z PSG. Tito do szpitala trafił na początku 2013 roku, gdy w grudniu stwierdzono u niego nawrót choroby.
Powrót na ławkę Vilanovy będzie miał być może duże znaczenie, ponieważ Jordi Roura nie sprostał samodzielnemu prowadzeniu tak wielkiego zespołu, jakim jest Barcelona.
Może w końcu los odmieni się dla tych dwóch panów. Niewykluczone, że Abidal zakończy swoją karierę po tym sezonie. Ma już 34 lata, a na boisko powróci jak nie jutro, to zapewne w najbliższych tygodniach, tak jak sobie to obiecał.
