A propos: Balotelli jest zdolny do wszystkiego


Półwysep Apeniński od sobotniego wieczoru obiegły obrazki płaczącego Mario Balotellego. Chociaż oficjalnej informacji o przyczynie łez reprezentanta Włoch nie ma, to środki masowego przekazu w kraju z południa Europy są przekonane, że były to obelgi na tle rasistowskim. To problem, który już od dłuższego czasu nurtuje Włoską Federację Piłkarską.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo że mecz pomiędzy Napoli a Milanem był szlagierem 23. kolejki włoskiej ekstraklasy, to w mediach na całym świecie trudno znaleźć szersze informacje na temat przebiegu spotkania. Raczej wszyscy skupili się na płaczącym napastniku „Rossonerich”. Chociaż Clarence Seedorf tuż po meczu wykluczył, że powodem płaczu jego podopiecznego były obelgi fanów Napoli, to jednak trudno znaleźć inną przyczynę. Tym bardziej, że nawet brat zawodnika 18-krotnych mistrzów Włoch na łamach jednego z serwisów społecznościowych był podobnego zdania co przedstawiciele mediów.

Neapol to miejsce specyficzne, mimo że to region, który może się podobać. To jednak kultura fanów z Kampanii pozostawia wiele do życzenia. Jeszcze w czasach, gdy piłkarzem Partenopei był Diego Armando Maradona, było kilka incydentów tamtejszej społeczności, które pozostały w pamięci kibiców w całych Włoszech i nie tylko. Złośliwi mówią, że mieszkańcom tego regionu bliżej do Afryki niż do Europy.

Miniony tydzień dla Mario Balotellego był niezwykle ciężki. Właśnie kilka dni temu zakończyła się walka prawna z jego byłą partnerką życiową – Rafaellą Fico. Badania DNA wykazały, że jest on ojcem dziewczynki, która przyszła na świat w grudniu 2012 roku. Ma ona na imię Pia i mieszka w Neapolu. Jednocześnie niepoprawny bon vivant i wesołkowaty utracjusz musi dojrzeć.

Niektórzy mogą stwierdzić, że Balotelli to błazen i ma psychikę siedmiolatka. Niemniej wydaje się, że to zgubne myślenie. Łzy zawodnika podczas starcia z Napoli udowodniły, że jest w nim cząstka normalnego człowieka, który ma serce. Trudno przypuszczać, aby to było wyreżyserowane. Kto widział jak Balotelli zakłada treningową koszulkę, czy żongluje i to niekoniecznie piłką, to wie o czym mowa.

Ciekawostką jest fakt, że nie pierwszy raz Balotelli płakał na oczach całego świata. Po wygranym meczu z Niemcami w półfinale Euro 2012 czarnoskóry piłkarz również uronił łzy. Zresztą w finale z Hiszpanią także miało to miejsce. Wesołkowaty utracjusz to piłkarz, który jest ulepiony z tej samej gliny, co każdy człowiek. To normalne, że ma odruchy człowieczeństwa. Warto przywołać tutaj fakt, o którym na łamach „Football Italia” napisała Susy Campanele. Włoska dziennikarska odwołała się do byłego reprezentanta Anglii Paula Gascoigne’a, który również słynął z różnych wybryków, które odbijały się szerokim echem w angielskich tabloidach. Jednakże i jemu zdarzyło się płakać. Anglik nie mógł powstrzymać łez w momencie, gdy został zawieszony i jego udział w mistrzostwach świata w 1990 roku został wykluczony. Przykładów takich jest mnóstwo.

Nie warto robić zbędnego lamentu z łez Mario Balotellego. Jedni mogą mówić, że to następstwo obelg na tle rasistowskim. Inni powiedzą, że piłkarz nie wytrzymał psychicznie po tym, jak z dnia na dzień będzie musiał wziąć odpowiedzialność za córkę. Natomiast jeszcze inni stwierdzą, że piłkarz przeżył po prostu fakt, że musiał opuścić plac gry, a bardzo zależało mu na tym, aby pomóc drużynie. Dopóki sam zawodnik nie wypowie się w tej kwestii, nie ma co się nad tym rozwodzić. Lepiej skupić się na tym, co przyniesie przyszłość i co piłkarz zademonstruje na murawie. A co było przyczyną łez 23-latka i tak prędzej czy później wyjdzie na jaw. W czasach, gdy jest ogromny popyt na autobiografie znanych osobistości, można być pewnym, że i historia buńczucznego skandalisty ujrzy światło dzienne. Pozostaje tylko czekać, kiedy to się zdarzy.

Obserwuj autora na Twitterze: @LukaPawlik

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze