Naprawdę współczujemy podobnym sobie fanom piłki wszelakiej. Wraz z ostatnim gwizdkiem, jaki zabrzmi na francuskim czempionacie Europy, chciałoby się porządnie odpocząć od futbolu. Szkoda tylko, że w niemieckiej Badenii-Wirtembergii dzień później zacznie się walka o tytuł najlepszej drużyny kontynentu w kategorii wiekowej do lat 19. Turniej szalenie interesujący, na który niestety nie awansowaliśmy, choć byliśmy tego bardzo bliscy.
Dziesięć stadionów, dziewięć miast (dwie areny w stolicy landu, Stuttgarcie). Zapach prawdziwie europejskiej piłki, faza finałowa odbędzie się bowiem na stadionach VfB Stuttgart i TSG Hoffenheim (Rhein-Neckar-Arena gości m.in. finał imprezy). Do tego z pewnością bardzo wysoki poziom, o czym można zapewnić już przed startem imprezy. W odróżnieniu od niedawnych mistrzostw U-17 w Niemczech na boiskach biegać będzie całkiem spore grono piłkarzy znanych szerszej publiczności. Do tego ci uczestnicy, sama europejska czołówka, nie tylko młodzieżowej piłki. I walka o każdy punkt, o każdy wynik – Euro U-19 to także kwalifikacje do mistrzostw świata U-20, na które awansuje pięć ekip (reprezentacje z trzecich miejsc zagrają baraż między sobą).
Euro U-19 to także kwalifikacje do mistrzostw świata U-20, na które awansuje pięć ekip (reprezentacje z trzecich miejsc zagrają baraż między sobą).
Polaków na turnieju niestety nie ma, w grupie eliminacyjnej okazali się minimalnie słabsi od Holendrów. Szkoda, wydaje się, że nasz rocznik 1997 na tle Europy nie wygląda wcale źle i w Niemczech prawdopodobnie nie odstawałby od reszty uczestników. Kto zatem powalczy o końcowy triumf?
Grupa A
Niemcy
Selekcjoner kadry gospodarzy, Guido Streichsbier, zdecydował się wystawić skład oparty głównie na piłkarzach trenujących na co dzień w bundesligowych klubach. Kilku zawodników miało już okazję zadebiutować w lidze, największym doświadczeniem może się pochwalić uchodzący za gwiazdę zespołu skrzydłowy Hoffenheim, Philipp Ochs. Gdy spojrzymy na niemiecką ekipę, od razu na myśl przychodzi skojarzenie z dorosłą kadrą. Zgrani, konsekwentni taktycznie, dobrze wyszkoleni technicznie i solidni w defensywie gracze, ale też brak snajpera zdolnego do strzelania dużej liczby bramek. Obowiązek ten rozkłada się na całą drużynę, co ma oczywiście zalety, niepozbawione jest jednak wad. O co walczą nasi zachodni sąsiedzi? Celem jest oczywiście mistrzostwo Europy, obiektywnie należy jednak przyznać, że na tym turnieju są ekipy, przynajmniej na papierze, lepsze.
Włochy
Mecz otwarcia (11 lipca, 12:00) to od razu szlagier nad szlagierami. Gdy Niemcy mierzą się z Włochami, wiadomo, że nikt nawet przez moment nie pomyśli o odstawieniu nogi. Pytanie, czy dolne kończyny zawodników z Półwyspu Apenińskiego są równie cenne jak gospodarzy. Są, „Squadra Azzurra” przyjechała do Badenii-Wirtembergii w bardzo ciekawym składzie. Paolo Vanoli ma do dyspozycji kilku gości, którzy już w najbliższym sezonie mogą regularnie wychodzić w jedenastkach naprawdę mocnych klubów. Przykłady? Manuel Locatelli, defensywny pomocnik Milanu, który we włoskich młodzieżówkach rozegrał już 40 (!) spotkań. Nicolo Barella, piłkarz Cagliari, w zeszłym sezonie jeden z nielicznych jasnych punktów Como, spadkowicza z Serie B. I jeszcze świetny lewy obrońca, Federico Dimarco, który powinien być pierwszym wyborem na swojej pozycji w Empoli, jeśli tylko odejdzie Portugalczyk Mario Rui. Włosi przyjechali tutaj powalczyć o mistrzostwo, choć byli nieobecni przez ostatnie pięć edycji turnieju. Jeśli wyjdą ze swojej trudnej grupy, są w stanie osiągnąć wszystko.
Portugalia
Oparta głównie na dominującej ostatnio na każdym polu w Portugalii Benfice Lizbona reprezentacja jest absolutnie w stanie skopiować wyczyn swoich dwa lata młodszych kolegów i triumfować w całych rozgrywkach, co byłoby pierwszym takim sukcesem tego kraju w kategorii wiekowej U-19. Kim postraszą rywali? Na pewno błyskotliwym skrzydłowym, Diogo Goncalvesem, zwykle bawiącym się rywalami na poziomie UEFA Youth League, gwieździe drugiego zespołu mistrza Portugalii. Dużą rolę powinien odegrać też Joao Carvalho, rozgrywający kadry, który po odejściu z Benfiki Renato Sanchesa może dostać szansę w pierwszym zespole. Niezwykle doświadczony na tle kolegów jest występujący po prawej stronie Xande Silva z Vitorii Guimaraes, na co dzień regularnie grający w portugalskiej ekstraklasie. Patrząc na doświadczenie, ogranie i wyszkolenie graczy na tle rówieśników, brak medalu będzie ogromnym zawodem.
Austria
Teoretycznie najmniej znana w grupie, co nie znaczy, że niezdolna do powalczenia o wielką niespodziankę. Austriacy powoli i jakby niezauważalnie dla reszty kontynentu stają się wzorem do naśladowania w kwestii szkolenia młodzieży. Nie najmocniejsza liga daje fantastyczną szansę na udany start kariery, a kompetentni trenerzy wprowadzają zawodników umiejętnie, co eliminuje ryzyko popełnienia błędów szkoleniowych. Selekcjoner Rupert Marko zabrał do Niemiec kilku niezłych zawodników i jednego młodziana, który za kilka miesięcy może być naprawdę znanym piłkarzem. Mowa o Arnelu Jakupoviciu, snajperze kadry i graczu angielskiego Middlesbrough. Jeśli Austriak bośniackiego pochodzenia będzie dalej tak regularny w drużynach młodzieżowych, zapewne dostanie szansę na grę w występującym w Premier League zespole. Mocny jest także środek pola z ogranymi w rodzimej Bundeslidze Philippem Malicsekiem i Sandim Lovriciem. Austria może podejść do imprezy na takim ludzie, że medal nie będzie niczym zaskakującym.
Grupa B
Chorwacja
A właściwie Dynamo Zagrzeb i przyjaciele. Ferdo Milin powołał na turniej aż czternastu graczy mistrza Chorwacji, co nie może dziwić. Ich akademia odjechała reszcie kraju o jakieś trzydzieści lat. Spośród tej czternastki najbardziej znanym piłkarzem jest Filip Benković. Środkowy obrońca dobija się do pierwszego składu Dynama, ma już za sobą debiut w Lidze Mistrzów. Największymi gwiazdami ekipy są jednak dwaj piłkarze, którzy z Chorwacji już wyjechali. Mowa przede wszystkim o fenomenalnym Andriji Baliciu, czyli chorwackim Andrei Pirlo, piłkarzu włoskiego Udinese, oraz Josipie Brekalo, napastniku niemieckiego Wolfsburga. Znakomicie ze sobą zgrani, idący w ciemno do akcji, w dodatku z niezwykle mocnym środkiem pola. Tak, Chorwaci także interesują się tylko złotym medalem.
https://youtu.be/dhHDztSbpcM
Holandia
Na tę kadrę patrzeć będziemy wyjątkowo czujnie. Skoro wyszli z grupy eliminacyjnej, w której drugie miejsce zajęła Polska, możemy przypuszczać, że ich wynik tutaj odzwierciedliłby nasz występ (oczywiście w dużym uproszczeniu). Największa gwiazda? Zapewne Steven Bergwijn, piłkarz drugoligowych rezerw PSV Eindhoven, coraz częściej znajdujący się w osiemnastce meczowej w Eredivisie (w zeszłym sezonie rozegrał w niej sześć meczów), a także podstawowy prawy obrońca Twente Enschede, czyli Hidde ter Avest. Prowadzący kadrę U-19 Aron Winter musi zdawać sobie sprawę z tego, że jego ekipa znalazła się w bardzo trudnej grupie. Ich występ jest dużą niewiadomą.
Francja
Pasuje brać przykład ze starszych kolegów, prawda? Młodzi Francuzi prowadzeni przez Ludovica Batelliego celują w najwyższe trofeum, a skład każe uważać ich za jednego z głównych faworytów. Jest pewien rozstrzał między defensywą a ofensywą – w tej drugiej dostrzeżemy znacznie więcej kandydatów na przyszłe gwiazdy. Wspomnimy dwa nazwiska. Pierwsze to Jean-Kevin Augustin, którego przekleństwem jest jego własny klub. Skoro musiał rywalizować o skład ze Zlatanem Ibrahimoviciem, wiadomo, że nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. A talent do strzelania bramek ma nieziemski. Ten drugi kandydat na wielkiego piłkarza to Kylian Mbappe z AS Monaco. W klubie już zacierają ręce, w dynamicznym skrzydłowym widzą bowiem kolejnego Anthony’ego Martiala. Jako że jesteśmy sentymentalni, popatrzymy również na innego gracza ofensywnego, czyli Marcusa Thurama z FC Sochaux. Tak, zbieżność nazwisk absolutnie nie jest tutaj przypadkowa. W takim składzie pozostaje tylko ujarzmić grupowych rywali i walczyć o mistrzostwo. Taki cel przyświeca Francji. Może się udać…
https://youtu.be/rS_Xm8vllZU
Anglia
Ostatni (Brytyjczycy powiedzieliby last, but not least) z uczestników, ostatnio W KOŃCU widoczny na polu piłki młodzieżowej. Anglia przyjeżdża do Niemiec w naprawdę solidnym składzie, pytanie tylko, czy weźmie zły przykład ze swoich starszych kolegów, czy też podąży własną drogą. Adrian Boothroyd ma do dyspozycji kilku naprawdę świetnych zawodników. Numerem jeden w kadrze wydaje się być Dominic Solanke (na zdjęciu głównym), który powraca do Chelsea po bardzo udanym wypożyczeniu do holenderskiego Vitesse Arnhem. Podstawowym problemem młodego napastnika jest klub, w którym gra – „The Blues” dość niechętnie stawiają na młodzież, może u Antonio Conte sytuacja ulegnie zmianie. W ofensywie wspierać go będą takie nazwiska jak Sheyi Ojo z Liverpoolu, bardzo utalentowany skrzydłowy, oraz odważnie przebijający się do składu Tottenhamu Josh Onomah, poważny kandydat na następcę Dele Alliego. Poczynaniami kolegów z tyłu kieruje Reece Oxford, którego wszyscy zapewne pamiętają z wybitnego debiutu przeciwko Arsenalowi w Premier League. Fajna kadra, ciekawe nazwiska, potencjalnie bardzo przyjemna dla oka gra. Zobaczymy, co z tego wyniknie, Anglicy na papierze wydają się być poważnym kandydatem do medalu.
Naprawdę warto śledzić zmagania młodzieżowców, często są one o wiele ciekawsze niż rozgrywki seniorskie. Znacznie mniej w nich kalkulacji, widać pierwiastek fantazji i polotu. W Polsce transmisję z wydarzenia przeprowadzi Eurosport i Eurosport 2.