5 powodów, dla których Pogoń zostanie mistrzem Polski


Dlaczego to właśnie zespół Kosty Runjaica sięgnie po tytuł?

18 marca 2022 5 powodów, dla których Pogoń zostanie mistrzem Polski
Marta Badowska / PressFocus

Pogoń Szczecin w tym sezonie od początku znajduje się w czołówce ligi. Teraz, kiedy do końca rozgrywek zostało dziewięć kolejek, klub ramię w ramię z Lechem Poznań i Rakowem Częstochowa wkracza na ostatnią, decydującą prostą. Postanowiliśmy przedstawić pięć powodów, dla których to właśnie Pogoń na mecie wyprzedzi najgroźniejszych konkurentów.


Udostępnij na Udostępnij na

Pogoń Szczecin już od kilku sezonów pnie się w górę ligowej tabeli. Na początku zadomowiła się w tej lepszej połowie polskich rozgrywek. W poprzednim sezonie udało jej się zdobyć nawet brązowe medale. Teraz zespół Kosty Runjaica walczy o mistrzostwo i ma argumenty, żeby wygrać tę ligę. A więc dlaczego Pogoń zostanie mistrzem Polski?

Bo ma bogactwo wyboru w ofensywie

Już przed startem sezonu wydawało się, że ofensywa Pogoni prezentuje się bardzo przyzwoicie. Michał Kucharczyk, Rafał Kurzawa i Sebastian Kowalczyk znaleźliby się w wyjściowych jedenastkach większości ekstraklasowych klubów. Jednak po transferach Kamila Grosickiego i Vahana Bichakhchyana Pogoń, jeśli spojrzymy na zawodników ofensywnych, to być może najsilniejszy zespół w ekstraklasie. Jeśli chodzi o ofensywnych pomocników i skrzydłowych, trener może operować wokół około ośmiu nazwisk, spośród których żaden zawodnik nie będzie zaniżał poziomu, a wręcz poszerzy repertuar Pogoni o dodatkowe cechy.

Ofensywę Pogoni wzmocniły jednak nie tylko transfery, ale też rozbłysk formy Luki Zahovica. Po średnim pierwszym sezonie w Polsce wydaje się, że Słoweniec już zaaklimatyzował się w Szczecinie i może załatać tak doskwierającą dziurę na pozycji napastnika. W tym sezonie ma już siedem bramek i trzy asysty, a jeszcze ma dziewięć kolejek na poprawienie tego wyniku. To diametralna różnica wobec zaledwie dwóch goli i trzech ostatnich podań z poprzednich rozgrywek. Cieszy to, że dwukrotny król strzelców ligi słoweńskiej w końcu zaczyna pokazywać pełnię umiejętności w Polsce.

Takie bogactwo wyboru jest ważne z kilku powodów. Jeśli któryś zawodnik nie jest w najlepszej formie, to od razu może zastąpić go kolejny. Pogoń Szczecin jest też zabezpieczona na wypadek kontuzji któregoś z ofensywnych graczy. Popatrzmy jeszcze na to, jak Kosta Runjaic skorzystał z tak dużego wyboru w ostatnich tygodniach. W przegranym i słabym w wykonaniu ofensywy Pogoni meczu z Lechem ofensywna piątka to Kucharczyk, Łęgowski, Kowalczyk, Grosicki i Zahovic. W kolejnym meczu (z Radomiakiem) na tych samych pozycjach zagrali już Kurzawa, Drygas, Bichakhchyan, Fornalczyk i Parzyszek. Pogoń zwyciężyła 4:0. Nastąpił słaby mecz z Lechem? Reakcja trenera była natychmiastowa: wymienił całą ofensywę i drużyna zdobyła cztery gole. To chyba najlepsze potwierdzienie tego, jak silną ofensywę ma klub.

Bo ma bardzo szczelną defensywę

Efekty pracy Kosty Runjaica było widać coraz lepiej z sezonu na sezon. Zespół ciągle był ulepszany i zajmował coraz wyższe lokaty w tabeli. Jednak chyba kluczowa zmiana nastąpiła wraz ze startem sezonu 2020/2021, kiedy to chorwacki szkoleniowiec przesunął wajchę w stronę defensywy. Efekty przyszły natychmiast – Pogoń po rundzie jesiennej poprzedniego sezonu była w samej czołówce tabeli z zaledwie ośmioma straconymi bramkami! To właśnie dzięki defensywie drużyna skończyła poprzedni sezon tak wysoko.

W tym sezonie Pogoń nic nie straciła ze swojej gry defensywnej. Jest to możliwe głównie dzięki niezmienionemu składowi. Konstandinos Triandafilopulos i Benedikt Zech to świetni fachowcy w skali naszej ligi. Nawet kiedy ten drugi doznał kontuzji, to od razu mógł zastąpić go Igor Łasicki. Jeśli chodzi o bramkę, to chyba nie ma większego sensu się rozpisywać – Dante Stipica to absolutny top naszej ligi. Obsadzenie boków obrony też nie stanowi problemu. Luis Mata i Jakub Bartkowski to jak na ekstraklasę obrońcy co najmniej solidni.

Jest jeszcze jedna postać, która w znaczącym stopniu wpływa na postawę Pogoni w obronie. Jest to Damian Dąbrowski. Polak to jeden z najlepszych defensywnych pomocników w lidze. Reguluje grę i dowodzi formacjami w taki sposób, że ma znaczący wkład w tak małą liczbę traconych goli przez Pogoń Szczecin. Ofensywni pomocnicy też mogą sobie pozwolić na więcej, kiedy wiedzą, że z tyłu zabezpiecza ich Damian Dąbrowski. Kapitan drużyny wykonuje na boisku cichą pracę, która ma duży wpływ na dobrą postawę defensywy zespołu.

Bo od lat rozwija się wzorcowo

Ostatnie lata w wykonaniu Pogoni to ciągły rozwój. Od kiedy zespół przejął Kosta Runjaic, drużyna co roku jest na coraz wyższym miejscu w tabeli. Pierwszy sezon był jeszcze przejściowy – zakończył się 12. miejscem w tabeli. Kolejne rozgrywki to już 6. lokata w tabeli, a mogło być nawet lepiej, gdyby nie słaba wiosna. Rok później Pogoń Szczecin wskoczyła na ligowe podium – zajęła 3. miejsce. Naturalnym krokiem naprzód byłoby mistrzostwo w bieżącym sezonie.

Dobre wyniki na murawie to jednak efekt działań pozaboiskowych. Dobrze prowadzona polityka transferowa pozwoliła klubowi ulepszać skład, ale i zarobić na sprzedaży zawodników. Sebastian Walukiewicz, Adam Buksa i ostatnio Kacper Kozłowski dali klubowi duży zarobek. Dzięki temu można ulepszać akademię, ściągać coraz lepszych zawodników za coraz większe pieniądze i przez to rozwijać klub. Ostatnie transfery Pogoni pokazują, że do klubu trafiają zawodnicy, o których ściągnięciu kilka lat temu klub mógł tylko pomarzyć. Ciągły rozwój od kilku wpłynął na to, że dziś rozpatrujemy Pogoń jako kandydata do mistrzostwa.

Bo ma dobry terminarz

Jeśli spojrzymy na terminarz zespołu Runjaica do końca sezonu, to z trudniejszych zespołów pozostały mu tylko mecze z Lechią Gdańsk i Rakowem Częstochowa. Poza tymi dwoma spotkaniami Pogoń Szczecin będzie grać mecze z drużynami z dolnej części tabeli. A „Portowcy” raczej nie tracą punktów ze słabszymi zespołami. Zazwyczaj, kiedy są faworytami w meczu, to udaje im się zwyciężyć i nie zaliczają wpadek.

Co więcej, jeśli spojrzymy na spotkania Pogoni z tymi drużynami, z którymi zmierzy się do końca sezonu, to w rundzie jesiennej zdobyła w meczach z nimi 22 na 27 możliwych punktów. Jeśli powtórzy ten wynik, to jest duża szansa na to, że zafiniszuje w lidze na pozycji lidera, bo ekstraklasa to liga niespodzianek i bezpośredni rywale w walce o mistrzostwo – Raków oraz Lech – mogą stracić punkty w swoich spotkaniach.

Bo ma Vahana Bichakhchyana

Talizman Pogoni Szczecin. Najlepszy zawodnik lutego w ekstraklasie. Co tu dużo mówić – wejście do ligi Ormianin miał znakomite. W spotkaniach z Zagłębiem Lubin i Stalą Mielec ratował zespół przed utratą cennych punktów. Od początku Bichakhchyan pokazuje, że może być gwiazdą polskiej ligi. Może też być zawodnikiem, który w ostatnich kolejkach pociągnie Pogoń Szczecin do mistrzostwa. Lech Poznań ma Joao Amarala, a Raków Częstochowa Iviego Lopeza. Wygląda na to, że Pogoń Szczeccin również sprowadziła sobie zawodnika na pozycję nr 10, który będzie kreował grę Pogoni, a także zdobywał bezcenne gole i asysty.

Jak widzimy, Pogoń Szczecin ma liczne argumenty ku temu, aby zdobyć mistrzostwo Polski. Nigdy w historii jeszcze jej się to nie udało, ale w tym sezonie możliwości są chyba największe. Dlatego warto do ostatnich kolejek śledzić poczynania „Portowców”, aby nie przegapić tej pasjonującej walki z Lechem i Rakowem o miano mistrza Polski.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze