38 kolejka SPL


Jedyną niewiadomą przed ostatnią kolejką ligi szkockiej było, kto zajmie trzecie miejsce i w przyszłym sezonie zagra w Pucharze UEFA. Teoretycznie większą szansą mieli piłkarze Aberdeen i oni też zajęli trzecie miejsce po przekonującej wygranej z Glasgow Rangers.


Udostępnij na Udostępnij na

W sobotę rozegrane zostały trzy mecze grupy spadkowej. Saint Mirren, które zapewniło sobie w poprzedniej kolejce utrzymanie, przegrało 0:1 z Inverness po przeciętnym meczu i rozczarowało prawie pięć tysięcy swoich kibiców, którzy przyszli na stadion chcąc podziękować swojemu zespołowi za utrzymanie się w lidze. Jedyną bramkę meczu zdobył w siedemdziesiątej czwartej minucie gry McCaffrey. Inverness zakończyło rozgrywki na ósmym miejscu.

Piłkarze Dunfermline w fatalnym stylu pożegnali się ze Scottish Premier League przegrywając na własnym stadionie aż 0:3 z Falkirk. „The Pars” w poprzedniej kolejce definitywnie stracili szansę na utrzymanie, a mecz z „The Bairns” przegrali już przed wyjściem na boisko. Wszystkie trzy bramki padły po przerwie, strzelcami goli byli Thomson, Gow i Moutinho (w doliczonym czasie gry); dzięki tej wygranej Falkirk zakończyli sezon z pięćdziesięcioma punktami, czyli nawet jednym więcej niż szósty w tabeli Hibernian (przypominam jednak o podziale na grupę mistrzowską i spadkową).

W trzecim meczu słabszych drużyn Dundee United na własnym stadionie bezbramkowo zremisowało z Motherwell po meczu, o którym chyba wszyscy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Wprawdzie miejscowi byli zespołem lepszym (zwłaszcza w stwarzaniu sobie sytuacji podbramkowych), ale nie potrafili pokonać dobrze broniącego Meldruma (a potem Smitha, bowiem pierwszy bramkarz „The Steelmen” doznał kontuzji w drugiej części gry). Dundee zakończyło sezon na dziewiątym miejscu, a Motherwell lokatę niżej.

W grupie mistrzowskiej jedyną niewiadomą było trzecie miejsce, na które szansę miałby zespoły Aberdeen i Hearts. „The Dons” do meczu z Glasgow Rangers na Pittodrie Stadium przystąpili bardzo zmotywowani i już w pierwszej połowie rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść. Najpierw w dwudziestej pierwszej minucie McGregora pokonał Severin, a jedenaście minut później drugiego gola dla gospodarzy zdobył Lovell. Dwadzieścia tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie mogło być zadowolonych z postawy zawodników, bowiem piłkarze – zwłaszcza miejscowi – stworzyli całkiem niezłe widowisko, w którym brakowało jedynie większej ilości sytuacji podbramkowych. Ostatecznie po dziewięćdziesięciu minutach „The Dons” cieszyli się ze zwycięstwa oraz z zajęcia trzeciego miejsca w lidze (co sprawia, że w przyszłym sezonie będą grać w Pucharze UEFA).

Czwarte miejsce Heart of Midlothian jest dla tej drużyny porażką, bowiem „Serca” przed rozpoczęciem sezonu odgrażali się, że zamierzają zabrać tytuł stołecznym zespołom. W ostatniej kolejce Hearts przegrali na wyjeździe z Kilmarnock 0:1 tracąc gola osiem minut przed końcem. Jedyną bramkę meczu zdobył Steven Naismith (piętnaste trafienie w sezonu) z rzutu karnego. „The Killies” zajęli ostatecznie piąte miejsce w tabeli, a goście – jak już wspominałem – miejsce czwarte.

Grający w mocno rezerwowym składzie Celtic przegrał dość pechowo w Edynburgu z tamtejszym Hibernianem 1:2 tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Mistrz Szkocji wystąpił w mocno rezerwowym składzie (w meczowym składzie zabrakło również odpoczywającego Artura Boruca oraz kontuzjowanego Macieja Żurawskiego), ale prowadził przez kilka minut po golu Dereka Riordana. Były piłkarze Hibernianu wystąpił od pierwszej minuty jako napastnik (co rzadko mu się zdarza; jeśli już grał, to raczej jako prawy pomocnik), ale jego wyczyn na nic się nie zdał, bo dwieście czterdzieści sekund później był już remis po golu Browna. W doliczonym czasie gry Ivan Sproule (wprowadzony kilka minut przed końcem) zdobył zwycięską bramkę i „Hibs” mogli cieszyć się z trzech punktów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze