Walka o Pichichi rozłożona na czynniki pierwsze


1 kwietnia 2016 Walka o Pichichi rozłożona na czynniki pierwsze
barcacentral.com

Emocje związane z walką o mistrzostwo Hiszpanii już opadają. Wydaje się, że nic nie odbierze tytułu Messiemu i spółce. Nie znaczy to, że rozgrywki już nikogo nie elektryzują. Przed nami "El Clasico", w którym naprzeciw siebie stanie pięciu najlepszych goleadorów "La Liga". To właśnie ich walka o trofeum Pichichi zapiera dech w piersiach kibicom w całej Europie. Do niesamowitych Ronaldo i Messiego dołączyło w tym sezonie trzech innych strzelców. Postaramy się rozłożyć zdobywane przez nich gole na czynniki pierwsze.


Udostępnij na Udostępnij na

117 goli. Wynik, który powinien działać na wyobraźnię każdemu. Jeśli nie, to postaram się to zmienić. PSG – zespół, który po mistrzostwo swojego kraju sięgnął już w marcu, zespół z najlepszą ofensywą w lidze, w 31 kolejkach zdobył „tylko” 77 goli.  Najlepsza ofensywa w Anglii? 56 (Tottenham). Najlepsza we Włoszech? 62 (Napoli i Roma). Niemcy?  Bayern zdobył zaledwie 65 bramek. Drużyny znajdujące się w strefie spadkowej Primera Divison strzeliły ŁĄCZNIE 88 goli. Naszych pięciu wspaniałych to urodzeni goleadorzy. Jednak każdy spośród tych 117 goli był strzelony w innym momencie spotkania, z innej odległości. Każdy z nich miał inną wagę. Jedni strzelają słabeuszom, inni rywalom najwyższej klasy. Zacznijmy zatem od sprawdzenia, jak nasz kwintet radzi sobie w poszczególnych częściach gry.

 

Na powyższym wykresie widzimy, że zdecydowana większość naszych bohaterów zdecydowanie woli zdobywać gole w pierwszych połowach spotkań. Najwięcej goli w pierwszych 45 minutach zdobył lider klasyfikacji strzelców – Cristiano Ronaldo(16). Za nim są Messi (14), Benzema (12), Neymar i Suarez (obaj po siedem). Tu jednak trafiamy na pierwszą ciekawą rzecz. Po liczbie zdobytych goli w poszczególnych połowach widzimy, że Brazylijczykowi nie sprawia różnicy, którą połowę meczu rozgrywa. W drugich połowach (osiem) trafiał tylko nieznacznie częściej niż w pierwszych (siedem). Natomiast Urugwajczyk zdecydowanie bardziej upodobał sobie drugie połowy meczów. Strzelił w nich aż 19 spośród swoich 26 goli.

 

Przechodzimy do goli strzelonych na własnych stadionach i na wyjazdach. Tu nie powinno być żadnych niespodzianek. Nie jest tajemnicą, że własne ściany pomagają. Nie inaczej jest też w przypadku wielkich goleadorów. Każdy z nich większość goli zdobył przed własną publicznością. Najlepiej na swoim stadionie radzi sobie Ronaldo, który strzelił 19 goli. Dalej są Suarez (17), Neymar i Messi (14) oraz Benzema (12).

Przechodzimy teraz do jednej z najciekawszych statystyk. Spójrzmy, którymi częściami ciała strzelają najlepsi strzelcy La Liga. Zaczynamy od lidera wyścigu o trofeum Pichichi, Cristiano Ronaldo. Portugalczyk, co nie może dziwić, najwięcej goli (17) strzelił prawą nogą. Niewątpliwie atutem CR7 jest gra głową. Pięć goli zdobytych tą częścią ciała to najlepszy wynik w naszym zestawieniu. W całej Primiera Division lepszy wynik osiągnął tylko Gareth Bale (siedem). Na poziom Ronaldo wskoczył jeszcze tylko jeden zawodnik – Artiz Aduriz z Atlethiku. Leo Messi głową nie strzela w ogóle. Prawą nogą praktycznie też nie (jeden gol). Pozostałe 21 bramek zdobył Argentyńczyk swoją magiczną lewą stopą.  W tej statystyce Neymar udowadnia, że jest bardzo uniwersalnym piłkarzem. Zdobył on 11 goli prawą i 10 lewą, gorszą nogą. Suarez (L:3, P:20, G:3)  i Benzema (L:3, P:13, G:3) gole zdobywają głównie swoją mocniejszą nogą. Francuz ponadto zdobył jednego ze swoich goli ramieniem. Miało to miejsce w meczu z Esanyolem.

Kolejnych ciekawostek dowiadujemy się z tej planszy. Najbardziej zadziwiającym jest fakt, że najwięcej goli po atakach pozycyjnych nie zdobywa wcale żaden z piłkarzy Barcelony, tylko Karim Benzema (16 bramek). Francuz jest typową „dziewiątką”, która wykańcza akcje kolegów. Nie może też zatem dziwić, że drugi w tym aspekcie jest Luis Suarez, który w barcelońskim tercecie pełni podobną rolę.W golach z rzutów wolny prym wiedzie Leo Messi, który aż pięć razy pokonywał bramkarzy rywali w ten sposób. Benzema i Suarez nie uczynili tego ani razu, a Neymar i Ronaldo dokonali tej sztuki raz. Rzuty karne w Realu Madryt wykonuje tylko jeden zawodnik. Nie może zatem dziwić, że w statystyce goli z jedenastu metrów prowadzi Ronaldo. W „Dumie Katalonii” MSN dzieli się rzutami karnymi. Najwięcej wykorzystał Neymar (cztery). Messi wykorzystał trzy rzuty karne, a Suarez jeden.

Zarówno Barcelona, jak i Real przez zdecydowaną większość sezonu są zmuszeni grać w ataku pozycyjnym. Dlatego też nie może dziwić mała liczba goli strzelonych po kontratakach. Ronaldo, Suarez i Neymar zdobyli w takich okolicznościach po osiem goli, Messi pięć, a Benzema dwa. Gole zdobywane przez naszych bohaterów po stałych fragmentach gry są jeszcze rzadsze. Wszak przy okazji takowych zazwyczaj w polu karnym pojawią się rośli obrońcy, którzy mają za zadanie walczyć o uderzenie. Warto też zauważyć, że Barcelona nieczęsto dośrodkowuje piłkę ze stałych fragmentów. Powszechnym rozwiązaniem w „Dumie Katalonii” jest krótkie rozegranie. W związku z tym Messi, który do najwyższych nie należy, nie zdobył żadnego gola po stałym fragmencie, Neymar – jednego, Suarez – dwa. Trochę lepiej wygląda to w Realu Ronaldo – trzy, Benzema – dwa.

Kolejna statystyka, która bierzemy na warsztat, to odległości, z jakich nasi napastnicy bramki zdobywają. Cała piątka najbardziej lubi strzelać z odległości od pięciu do 16 metrów. Najwięcej, bo 20 takich goli zdobył Luis Suarez. Tuż za nim jest Cristiano Ronaldo z 19 trafieniami. Jeśli spojrzymy na bramki strzelane z najbliższej odległości, zauważymy, że najlepiej radzą sobie „dziewiątki”. Benzema z pola pięciu metrów trafił aż siedem razy, Suarez sześć. Mnie osobiście dziwi wynik Neymara, który podobnie jak Urugwajczyk zdobył sześć takich goli. „Dziewiątki” strzelają z bliska, nie strzelają jednak z daleka. „Benz” i Suarez ani razu nie cieszyli się z gola strzelonego spoza pola karnego. Ta sztuka najczęściej udawała się Messiemu. Argentyńczyk dokonał tej sztuki pięciokrotnie. Tylko o jednego gola jest słabszy Ronaldo. Jedyny gol Neymara spoza „szesnastki” to wspomniana wyżej bramka z rzutu wolnego.

Czas na statystykę bardzo ważną, pokazującą bowiem, jak ważne są gole tej piątki dla ich drużyn. Co szokujące, wystarczy rzut oka na wykres, by zobaczyć, że Cristiano Ronaldo zbyt wiele ważnych bramek nie strzela. Tylko dwa gole Portugalczyka dawały jego klubowy zwycięstwo. Po ośmiu golach strzelonych przez CR7 „Królewscy” wychodzili na prowadzenie. Pięć dawało jakiekolwiek punkty. Dużą większą wagę mają trafienia jego klubowego kolegi. Benzema zdobył trzy gole dające zwycięstwo, aż dziesięć dających punkty i również 10 wyprowadzających Real na prowadzenie.

Spośród katalońskiego tercetu najwięcej ważą gole Luisa Suareza. „El Pistolero” zdobył 18 goli, które pomogły zdobyć Barcelonie punkty, dziewięć dających prowadzenie. Zaliczył również pięć trafień dających wygraną. Nieznacznie gorszy w tej materii jest Leo Messi, przynajmniej na papierze. Argentyńczyk zdobył 11 bramek w meczach, w których Barcelona zdobywała punkty, osiem dających prowadzenie i pięć dających wygraną. Trzeba jednak pamiętać, że statystka to nie wszystko. Pięciokrotny zdobywca „Złotej Piłki” wielokrotnie podrywał swój zespół w spotkaniach, w których „Dumie Katalonii” nie szło, i nie zanosiło się na to, by ktokolwiek miał to uczynić. Najmniej ważnych goli zdobywa Neymar. Osiem dających punkty, cztery dające prowadzenie i zaledwie trzy dające wygraną.

Cristiano Ronaldo strzela tylko słabym drużynom. Z pewnością spotkaliście się z taką opinią. Nie jest jednak ona do  końca prawdziwa. Drużynom z miejsc 16–20 Portugalczyk strzelił siedem goli. Tym z miejsc od ósmego do piętnastego – trzynaście. Z najlepszymi Cris trafiał do bramki osiem razy. Łatka „kata słabeuszy” zdecydowanie bardziej pasuje Messiemu. Leo zdobył aż jedenaście goli z drużynami z dołu tabeli. Najtrudniejszym teoretycznie rywalom strzelał pięć razy, a średniakom sześć. Neymar lubi strzelać zarówno najlepszym, jak i najsłabszym (po dziewięć goli). Średniakom Brazylijczyk strzelił trzy bramki. Suarez natomiast zasłużył na miano kata dużych i średnich. Po jedenaście goli strzelił Urugwajczyk drużynom z miejsc 1–7 oraz 8–15. Strzelanie słabeuszom? To nie dla niego. Zaledwie cztery takie gole zdobył „El Pistolero”. Jak dowiedzieliśmy się z poprzedniego wykresu, Benzema strzela dużo ważnych bramek. Nie strzela ich jednak często drużynom z czołówki. Zaledwie cztery trafienia przeciwko drużynom z miejsc 1–7 to najsłabszy wynik wśród całej naszej piątki. Średniakom Francuz wbił siedem goli. Najbardziej leżą „El Gato” ligowi słabeusze – strzelał im dziewięć razy.

Gol golowi nierówny. Powyższe statystyki pokazują to idealnie. Jednak nie każdy musi strzelać z każdej odległości. Nie każdy musi strzelać każdemu rywalowi. Nie każdy musi strzelać na początku lub na końcu spotkania. W futbolu nie są ważne jednostki, lecz drużyna. Doskonale widać to po „Dumie Katalonii”. Gdy jeden z magicznego tercetu niedomaga, jego rolę przejmie drugi. W większości statystyk, które wzięliśmy dziś pod uwagę, najlepszy był Cristiano Ronaldo. Mimo to jego Real ma aż dziesięć punktów straty do Barcelony. Nie wszystko można zrobić samemu. Jeśli Portugalczyk będzie o tym pamiętał i odpowiednio pomogą mu Benzema i Bale, możemy być świadkami niezwykle emocjonującego „El Clasico”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze